Moja czerwcowa wyprawa po ogrodach polskich zakończyła się wizytą w pachnącym ogrodzie Jasi. Po przekroczeniu magicznej granicy ukazał mi się widok przypominający sławny dziedziniec ogrodu Christophera Lloyda - Great Dixter. Nigdy nie przypuszczałam, że podobne miejsce znajdę w Polsce. U Jasi nie tylko ogród, ale i wszystkie towarzyszące mu budynki tworzą ten stylowy klimat. Tak, tak. Tutaj na pierwszym miejscu jest właśnie ogród.
Od początku jego tworzenia właścicielka postanowiła, że główną rolę w tym miejscu będzie grał zapach. Tak dobierała wszystkie rośliny, aby uzyskać odpowiedni efekt. To nie jest popularny trend w tworzeniu ogrodów. Każdy lubi zapach, ale odpowiednie dobranie kwiatów wymaga wiedzy, aby rośliny zakwitały w różnym czasie.