Długie rabaty bylinowe w tonacji różowo-niebiesko-biało-morelowej (Old Garden) Hidcote Manor (plan ogrodu) zobaczyłam już dwa razy, ale o różnych porach roku. Ten piękny ogród, ukryty gdzieś wśród zawiłych dróg krainy Cotswold, przyciąga nieustannie wielu miłośników angielskich ogrodów z całego świata.

Słynny ogród ze swoją równie słynną Red Border jest niezaprzeczalnym arcydziełem sztuki ogrodniczej i po pierwszej wizycie w tym ogrodzie w zeszłym roku znajdował się w czołówce na mojej liście angielskich ogrodów, które trzeba koniecznie zobaczyć.

Jednak po kolejnej wizycie w tym roku, jego czołowa pozycja nieco osłabła za sprawą kilku innych ogrodów. Dokładny opis poszczególnych "pokoi"ogrodowych przedstawiłam w poprzednim artykule o Hidcote Manor.

Nietypowe w tym pięknym ogrodzie jest to, że został on stworzony przez Amerykanina o nazwisku Lawrence Johnston, potomka zamożnej, maklerskiej rodziny Baltimore, zapalonego kolekcjonera roślin i ogrodnika, przy pomocy jedynie 12 ogrodników, z czynnym udziałem wielu znanych na tamte czasy artystów i projektantów m.in. Gertrude Jekyll i Alfreda Parsonsa.

Johnston uczestniczył w wielu wyprawach mających na celu pozyskanie nowych gatunków rzadkich i egzotycznych roślin zwożonych do Anglii z odległych zakątków świata (m.in. ze szwajcarskich Alp, Andów, RPA, Kenii, Birmy, wyspy Yunnan, południa Francji, gór Atlas). Za czasów jego wypraw pozyskano ich około czterdziestu, a wiele z nich nosi jego imię.

 Aleję z cegieł przerywa okrąg, do którego trzeba zejść po schodach, na środku którego znajduje się zegar słoneczny na wyprofilowanej, dość wysokiej kolumnie Ogród zaprojektowany w stylu Arts & Crafts, to seria "komnat" oddzielonych od siebie ścianami strzyżonych żywopłotów, głównie z cisa. Różne kompozycje roślinne w poszczególnych "komnatach" osiągają swój szczyt kwitnienia w różnych porach roku, więc w każdej jest coś ciekawego i zachwycającego do zobaczenia. Czasem stare róże, zestawienia bylin, a czasem niezwykłe krzewy i drzewa o malowniczym pokroju.

Ogród znany jest ze wspaniałych, niemal "malarskich" rabat, strzyżonych figur (topiarów), zbiorników wodnych oraz licznych nasadzeń w "pokojach", które sąsiadują z terenami otwartymi m.in. na panoramę Cotswold w Vale of Evesham. W 2007 roku odbyła się tutaj wystawa z okazji 100-lecia "związku" Lawrence Johnstona z Hidcote Manor.

Kiedy ogród jest zamknięty dla odwiedzających, można tutaj uczestniczyć w specjalnych lekcjach, ucząc się od mistrzów ogrodnictwa, uczestniczyć w sesji pytań i odpowiedzi czołowych angielskich ogrodników oraz wziąć udział w uroczych plenerach malarskich.

Wejście do Fuchsia Garden zwieńczone topiarami z cisa W tym roku byłam pod koniec czerwca i zwiedzanie rozpoczęliśmy od spotkania z przewodnikiem. Miły pan, jak się okazało - historyk sztuki i wolontariusz, z zaciekawieniem przyjął i oprowadził po meandrach Hidcote Manor naszą polską wycieczkę zapalonych ogrodników.

Po wprowadzeniu i objaśnieniu historii powstania ogrodu, udaliśmy się na zwiedzanie. Rozpoczęłam od początku, czyli od widoku z cedrem. Obfite nasadzenia w jego sąsiedztwie, ładne zestawienia i kontrasty koloru, tekstur liści nie pozwalały nam spokojnie kontemplować tego ogrodu i jego zakątków. Tutaj ciągle się na rabatach się dzieje.

W White Garden kwitły róże, dziewanny, firletki, goździki brodate, lilie królewskie, dzwonki i kilka innych roślin. Na prostej rabacie wzdłuż osi widokowej od strony cedru pyszniły się dzwonki, mnóstwo różnych róż, żeleźniaki, irysy, olbrzymie maki, jaśminowce i groszki pachnące, szałwie i inne rośliny w tonacji różowo- niebiesko - morelowo - białej.

Przez strzyżony żywopłot z buka i ostrokrzewu szybko przeszłam do najważniejszej dla mnie hidcotowej Red Border, czyli purpurowej rabaty, aby porównać jej wygląd w zeszłym roku. Chociaż z początku wydała mi się nieco pusta, to jednak po obejrzeniu zdjęć stwierdziłam, że wcale jednak nie. W zeszłym roku we wrześniu była inna za sprawą obfitości szarłatów i dalii. Teraz zachwycała czymś innym.

Ołowiana urna Kwitły tutaj czerwone lilie, fioletowe kocimiętki, czerwone róże, granatowe ostróżki, czerwone firletki chalcedońskie, czarny bez, czerwone szałwie i kuklik. Liliowce, dalie i lobelie miały pąki. Rabaty pyszniły się bordowym kolorem za sprawą liściom perukowców, klonów, berberysów, żurawek, australijskich kordylin i nowozelandzkich tęgoszy. Zielone barwy dla równowagi zapewniały miskanty i paprocie. Na schodach ustawione były śliczne donice z ciekawymi roślinami w podobnej tonacji.

Sir Johnston zaprojektował ogród jako ciąg osobnych pomieszczeń w ogrodzie, skupionych przy centralnej osi widokowej. Łączą one zmysłowe kolory (wzorował się na rabatach Gertrudy Jekyll) z tradycyjnymi topiarami z cisa. Każdy pokój ma swój odrębny charakter.

Bardzo spodobał mi się Fuchsia Garden zwieńczony ptakami z cisa. Żeby je sfotografować bez zwiedzających ludzi trzeba się sporo naczekać. W tym roku "ścigałam się" z pewnym turystą aż w dwóch ogrodach. Fuksjowy ogród otoczony jest mieszanym, strzyżonym żywopłotem z ostrokrzewu, buka, grabu i cisa. W bukszpanowych ramach rosną łany kolorowych fuksji.

W ogrodzie rośnie sporo egzotycznych roślin, rodem z Alp. Kenii, RPA, Australii i Nowej Zelandii, ponieważ twórca ogrodu, jak wspomniałam wcześniej, uczestniczył w wielu wyprawach. Wymieniał się także roślinami z Japończykami i Australijczykami.

Na każdym kroku spotykamy jakieś niespodzianki.

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Słowa kluczowe: ogrody angielskie
5 komentarzy:
kaisog1 12:54, 11 sty 2012

Piekny ogród! Jak wiele mozna z niego "wyciągnąć" dla siebie ;) .....ehhhh a te lekcje.... marzenie :D

Sebek 19:50, 12 sty 2012

widząc ten ogród po raz drugi w artykule ma się wrażenie, że się już tam było - red border nie zmieniła się zbytnio, jest do siebie bardzo podobna ;)

Te bylinowe rabaty jak zwykle zachwycają, a witający nas cedr wprawia z zachwyt :)

KasiaWB 17:21, 15 sty 2012

To jeden z moich ulubionych ogrodów :) ogrom inspiracji :)

Gabriela Jędrys 18:21, 18 sty 2012

Byłam w tym ogrodzie w maju i teraz widać jak bardzo pory roku odmieniają założenia ogrodowe. Zakątek z zegarem słonecznym, w kolorze żołto-niebieskim wygląda całkiem inaczej, rośliny są wysokie, wybujałe, kwitną inne kwiaty niż wiosną. Jest na drugim zdjęciu w artykule, zdecydowanie mój ulubiony w całym ogrodzie.

Marta Hawraj 18:40, 18 sty 2012

Ogród jest fascynujący,dech zapiera widok cedru pod którym ściele się zielony dywan.Właściwie nie powinno tu go być pod tak szerokim parasolem ...? Zaskoczyły mnie tutaj kompozycje róż z bylinami jak np.towarzystwo z mikołajkiem bardzo ciekawe zestawienie :) Zastanawiam się jak można w jeden dzień ,a właściwie pewnie kilka godzin móc nacieszyć oczy takim pięknym miejscem ...?Czy jest to możliwe...? Bardzo ciepło się robi czytając ten artykuł .Jest środek zimy "... A o lecie już myślę nieśmiało ...";)