Iris sanquinea "Albiflora" Łucję poznałam na pewnej czerwcowej wycieczce do Anglii, m.in. do ogrodu Geoffa Hamiltona w Barnsdale. Gdyby nie ten wyjazd, pewnie byśmy się nie poznały tak szybko. Należy do naszej nieformalnej grupy "angielskich dziewczyn", o której już wcześniej była mowa. Zawsze podziwiałam, skąd u niej takie zamiłowanie do zupełnie nietypowych roślin.

Większość z nich nie jest zbyt popularna. W zasadzie wszyscy lubią najnowsze odmiany, super kolory, a u Łucji czasem kwitną takie zwyczajne kwiaty, jak stokrotki, a czasem też takie niespotykane, jak stopowiec himalajski. Nie mogę się nadziwić, skąd je bierze.

Prawie każdy ogrodnik ma na swojej półce encyklopedię lub katalog roślin dający wiele przydatnych informacji o kolorze kwiatu, wysokości roślin, wzroście i wymaganiach glebowych. Lista roślin w ogrodzie Łucji jest takim niepisanym zbiorem niezawodnych roślin uprawianych przez doświadczoną ogrodniczkę.

Kielichowiec wonny - Calycanthus floridus  jest obsypany brunatno-czerwonymi kwiatami o średnicy do 4-5 cm Zbiór ten stanowi naturalny "warsztat doświadczalny" do oceny roślin, które dobrze sobie radzą w nietypowych warunkach. Każdy nowy gatunek poddaje ocenie na efekt ozdobny i odporność na choroby i szkodniki. Warto skorzystać z tej listy.

O ogrodach Dzidki i Jasi napisałam już artykuły, chociaż tutaj zawitałam najpierw. Teraz czas na wspaniały ogród Łucji. Ona sama mówi o nim "ot zwykły ogród, nic w nim nie ma", ale ja uważam inaczej.

To ogród kolekcjonerski, a więc nie brakuje tutaj rarytasów. Zobaczmy więc, co kwitło u Łucji podczas naszego spotkania z "angielskimi dziewczynami" wiosną.

W ogrodzie przywitała nas Łucja i jej wielkie i kolorowe azalie oraz różaneczniki, które były akurat w sile kwitnienia. Największą uwagę poświęciliśmy na obserwację i podziwianie tych różowych, chociaż osobiście najbardziej lubię białe i kremowe. Takie u Łucji także były.

Azalia japońska "Kermesina Rose" to niski krzew o zwartym pokroju i dobrej mrozoodporności, kwiaty ma paskowane Gdzie nie spojrzeć kolory i zapachy, a Łucja jest zbyt skromna i chyba nie zdaje sobie tak naprawdę sprawy jakie skarby kryją się u niej na grządkach. Wypatrzyłam kielichowca wonnego i to w fazie kwitnienia. Urodę pokazały także kosaćce, wielosiły, maki i wyniosłe łubiny.

Łucja zestawia z kwiatami kolorowe liście krzewów, np. berberysów, tawuł, perukowców, a także drzew - czerwone buki i żółte wiązy. Zauważyłam, że lubi pstrolistne zioła i byliny.

Wśród kwitnących krzewów pyszniły się owocostany sasanek, ogromne kule czosnków, niektóre jeszcze w pełnym rozkwicie, wysokie kokorycze, ciekawe bodziszki o ciemnych liściach i niebieskich kwiatach, żółtolistne tawuły, szczypiorek siedmiolatka, na którym usiadł zielony motyl.

Kosaciec Wszystkie te rozmaitości okraszone są ciekawymi irysami lub paskowanymi tulipanami, aby pokazać jakie kwiaty tutaj rządzą w maju na rabacie. Wesoło, kolorowo ale i ze smakiem. Łucja potrafi naśladować kompozycje godne angielskich mistrzów.

Łucja nie ma dobrej gleby w ogrodzie i powtarza często, że specjalnie nad roślinami nie biadoli. Jeśli nie chcą rosnąć - trudno. Trzeba się z nimi pożegnać. Lubi ten swój "busz" i nie chce mieć poukładanego ogródka, gdzie każdy listek jest na swoim miejscu.

Kolory w ogrodzie od wiosny przedstawiają się następująco. Najwcześniej pojawiają się stonowane barwy, z przewagą żółtego. Kwitną oczary, wawrzynki, ranniki, przylaszczki, ciemierniki, wrzośce, narcyzy i inne wczesnowiosenne byliny cebulowe, potem mamy wielobarwną eksplozję azalii, różaneczników, serduszek, kamasji i tulipanów. Latem podziwiamy mocne kolory lilii, róż, różne kwitnące krzewy i pnącza (wiciokrzew), żurawki, hosty, monardy, maki, anafalis, dzwonki i kropliki. Także czyśćce, lepnice, skalnice, goździki, a jesienią feria gorących barw dzielżanów, rudbekii i dziurawców. Do tego różne pstre dywany z liści.

Słynny stopowiec himalajski  (Podophylum emodii) i "zielone ręce" Łucji Każdy kto zajrzy do wątku Łucji Cały rok w ogrodzie zobaczy tam wiele roślin godnych ogrodu botanicznego. Te rośliny lubią Łucję. To widać. Mimo, że nie daje im za dużo wody i nawozów. Nie biega co chwilę z konewką, a one i tak wspaniale rosną.

Talent ogrodniczy Łucji to kolejny przykład "zielonych rąk", z których każda roślina się przyjmuje. Także każda podarowana innej osobie rośnie bez problemów, bo Łucja dzieli się swoimi rarytasami. Mam już od niej kilka roślin.

Łucja stosuje mądrą zasadę. Istnieje coś takiego, jak niskie koszty utrzymania i łatwość pielęgnacji roślin wieloletnich. Ona to wykorzystuje. Wybiera takie rośliny, które nie wymagają zbyt wiele, a zapewniają zainteresowanie sobą i kwitną długo. Dodatkowo są jeszcze piękne.

To właśnie pozwala jej cieszyć się ogrodnictwem.

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

Kopiowanie zabronione

Słowa kluczowe: ogrody polskie
8 komentarzy:
Sebek 14:18, 30 gru 2011

Rzeczywiście w ogrodzie znajduje się wiele rarytasów - gratuluję pięknego ogrodu i zamiłowania do pielęgnacji roślin. Chętnie bym napisał, że ogród jest prawie jak te angielskie, ale to angielskie są prawie jak Twój - Łucjo ;)

Pszczelarnia 14:46, 30 gru 2011

Łucjo, dzięki Twojemu wątkowi i wpisom na forum i relacji Danusi mam wrażenie, że znam już Twój ogród i nic mnie nie zaskoczy. O mylne to wrażenie... . Taki ogród daje dużo radości.

Dzidka 16:03, 30 gru 2011

W kolekcjonerskim ogrodzie Łucji bywam . Ale czy go znam ? Ilekroć tam jestem, to stale odkrywam nieznane mi rośliny. Ostatnio z Elą i Jasią okrążyłyśmy go kilka razy stale znajdując coś ciekawego. I gdyby nie zapadający zmrok, to zapewne zrobiłybyśmy jeszcze niejedną ogrodową rundkę.

Gabriela Jędrys 17:39, 30 gru 2011

Ogród Łucji znam, tak jak większość, tylko ze zdjęć. Samą Łucję, jej skromność w "chwaleniu się" ogrodem, chęć dzielenia się roślinami, jej ogrodniczą wiedzę - poznałam osobiście. Moja pierwsza korespondencja na PW na tym forum była właśnie z Łucją - Badarą i już wtedy napisałam jej, że ma ogród naturalny, kolekcjonerski właśnie, który podziwiam. A teraz mogłam popodziwiać bardziej, ze względu na dużą ilość zdjęć, które oglądam z przyjemnością.

Anna Żochowska 20:28, 30 gru 2011

Nie czytając Danusiu, Twojego artykułu, już dawno wiedziałam ,że Łucja posiada ogród kolekcjonerski, jest to osoba z dużym doświadczeniem ogrodniczym i ja zawsze lubię zaglądać do Jej wątku po doświadczenia, porady no i oczywiście po "rarytaski" ogrodowe, bo sama takowe też lubię zbierać, chociaż z hodowlą jest u mnie różnie i właśnie dlatego cieszę się bardzo, że mamy na Ogrodowisku Ciebie, Łucję, Dzidkę , Elę , Jasię........pozdrawiam dziękując za ciekawy artykuł:)

Anna Ścigaj 23:57, 04 sty 2012

Miło mi jest poznać ogród Łucji bliżej, wspaniałe miejsce. Podziwiam jej kolekcję roślin i wiedzę o nich od samego początku, dziękuję za ten artykuł. Pozdrawiam ciepło.

Elfik 23:02, 18 sty 2012

Nie zapadłam w sen zimowy i dopiero teraz nadrabiam czytanie artykułów... Ponieważ zostałam wymieniona w gronie moich kochanych Koleżanek ogrodniczek, chciałam się usprawiedliwić, że ja jestem tylko taki "ogrodnik na przyczepkę". Nie zmienia to faktu, że lgnę do nich i do ich przepięknych ogrodów jak niedźwiedź do miodu. Jestem uczuciowo zrośnięta z naturą, ale wiedzę o niej mam niewielką. Co do Łucji, to faktycznie, i ja odnoszę wrażenie, że nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jak piękny ogród stworzyła. Zawsze wydaje się być zdziwiona naszymi zachwytami. Ja nie odbieram jej ogrodu jako kolekcjonerski, bo to mi się kojarzy z jakimś uporządkowaniem pełnym oznaczników, tymczasem Łucja ma wszystko w głowie! Jej wiedza o każdej roślince, łącznie z jej łacińską nazwą, jest powalająca! To prawda, że rośliny ją kochają - u niej wszystko rośnie piękne i dorodne! Nigdy nie mogę się napatrzeć na jej kompozycje roślinne... A ona - jak zwykle: że to przypadek, że "zawsze można zmienić"... Zresztą - znacie zdjęcia. Bo i te robi fantastyczne... Spodobało mi się, co napisał Sebek : "Chętnie bym napisał, że ogród jest prawie jak te angielskie, ale to angielskie są prawie jak Twój - Łucjo". Nic dodać, nic ująć. Łucja! Musisz w to uwierzyć! :)

A_gawa 20:09, 01 maj 2014

Dodaję do ulubionych.