Wystawa Chelsea Flower Show w 2006 roku odbyła się 84 raz z kolei. Prawie 160 tysięcy osób przeszło przez bramy Royal Hospital w południowo-zachodnim Londynie, aby zobaczyć ogrody najlepszych projektantów, szkółkarzy i producentów, wszystkiego, co najlepsze w ogrodnictwie.

To był jeden z najbardziej deszczowych Chelsea Flower Show. Słońce wyszło tylko na jedno popołudnie, a tak poza tym wystąpiły ulewne deszcze, burze, grad i wichury. Pogoda przeciwstawiała się entuzjazmowi organizatorów i wystawców. Ale brytyjscy ogrodnicy nie dali się pokonać.

Są zahartowani i przyzwyczajenie do zimnej, mokrej i wietrznej aury. Spadła jedynie sprzedaż lodów. Natomiast zwiedzający nie zawiedli.

Najbardziej ekscytującym dniem jak zwykle jest otwarcie. Show musi trwać bez względu na warunki. Ulewne deszcze były straszne, utrudniały budowę ogrodów pokazowych. Projektanci i wykonawcy byli załamani, dużo improwizowali, aby doprowadzić dzieło do końca. 22 maja nastąpiło otwarcie z udziałem sławnych gości, m.in. laureatki Oscara, aktorki Emmy Thompson. Po południu wystawę zaszczyciła swoją obecnością Jej Królewska Mość. Towarzyszyli jej Księżna Anna, Książę Edward i Sophie, hrabina Wessex.

Wystawcy w czasie tak niepewnej pogody mają setki zapasowych roślin, aby każdego dnia rano przed otwarciem móc wymienić zniszczone kwiaty, aby ogród wyglądał nienagannie. W czasie wystawy BBC ogłosiło ankietę na ulubiony kwiat. Została nim róża. W Wielkim Pawilonie panował romantyczny nastrój, było aż 5 stoisk poświęconym wyłącznie różom. Chris Escott ze szkółki David Austin Roses powiedział: "Róża jest równoznaczna z tak wieloma różnymi rzeczami, historią, romantyzmem, zapachem, przypomina wszystkim dzieciństwo - to wspaniała roślina w ogrodzie". Z różą konkurował, ale przegrał - pachnący groszek.

Ponad małymi Rock Garden przygotowano specjalne platformy widokowe, jednak aby móc te ogródki obejrzeć, trzeba było stać w gigantycznych kolejkach, które potem nieco się rozładowały. Sędziowie przyznali 7 złotych medali na 19 pokazanych ogrodów i 5 medali za małe ogrody oraz dla 44 ze 100 wystawców w Wielkim Pawilonie. Złoty medal przewrotnie zdobyły chwasty - Sanktuarium Garden, projekt Adan Woolcott i Jonathan Smith, gdzie główną rolę grał mniszek lekarski, pokrzywa i inne chwasty. Projektanci chcieli pokazać, że można stworzyć ogród z wykorzystaniem rodzimych, dziko rosnących w Wielkiej Brytanii roślin np. Silene dioica i Cymballaria muralis. Ogród zaprojektowany w nieco bezczelny sposób, na przekór idei Chelsea, ale odniósł sukces.

Best in Show zdobył Daily Telegraph Garden, projekt Tom Stuart-Smith. W 2006 był to już szósty złoty medal dla tego projektanta. Jego zwycięstwo było dość oczywiste, gdyż zaproponował ogród, który oferuje wiele nowych materiałów np. Cor-Ten (zardzewiała stal), śmiałą listę roślin trudnych dla projektantów. Tom również wiedział, że ma szansę wygrać, gdyż miał świadomość stworzenia wspaniałego ogrodu. Jednak jego budowa była dość dramatyczna, gdyż roślina pierwszego planu, Viburnum rhylidophyllum zwiędła dramatycznie w wyniku klęski żywiołowej.

Ożyła w samą porę. Mimo tłumu ludzi, wiatru i deszczu - wszystko wyglądało wspaniale. Kolorystyka ogrodu była urzekająca: głębokie fiolety, czerwienie stykały się z pomarańczem, Euphorbia griffithi, Geum "Princess Juliana", co odzwiierciedla znakomicie tło stalowej, zardzewiałej ściany. Tom uwielbia w swojej pracy tak nasycone barwy. W tym ogrodzie użył też kolorowych Irys "Cable Car" (przydymiona rdza) z "Deep Purple"(mocny granat z rozbielonymi, dolnymi płatkami), Iris "Superstition"(prawie czarny) i "Supreme Sultan"(żółto-brązowy), który został prawdziwą gwiazdą. Ten ogród to przewrotne połączenie modernizmu i romantyzmu, choć Tom przyznał, że raczej nie jest romantyczny. Stwierdził, że jest coś w roślinach, że po prostu robi swoje, a ogród i tak nabiera romantycznej nutki.

Clive West (Saga Insurance Garden) był zachwycony złotym medalem, wypowiedział swoją opinię na temat suszy w ogrodnictwie. Stwierdził też, że należy unikać przenoszenia, kopiowania roślin obcego klimatu do Wielkiej Brytanii. Temat jego ogrodu dotyczył właśnie migracji roślin na całym świecie, a w szczególności ziół, które mogą być uprawiane w Wielkiej Brytanii i jak mogą być wykorzystane we współczesnej przestrzeni, nie tylko jako rośliny lecznicze i przyprawowe, ale też z estetycznego punktu widzenia. Odgrywają rolę w naszym życiu w coraz większym stopniu.

W kategorii Curtyard Garden wygrał Garden Robin, inspirowany York Gate Garden w Leeds. Ogród odzwierciedlał teatralną atmosferę York Gate, zbudowany był z użyciem różnych materiałów: piaskowca, granitu, metalu i łupków. Nasadzenia roślinne przypominały bujną zieleń wiosny, przerywaną przez subtelne, a jednocześnie dramatyczne zestawienia kolorów. W kategorii Chic Garden wygrał spektakularny ogród japoński Ao Arashi (Blue Storm), z górskim krajobrazem i wodospadem, projekt Kazuyuki Ishihara z Nagasaki. City Garden - zwycięzcą był Gabb's The Green Room - zielone oazy paproci i mchu z zardzewiałą pergolą.

Ogród projektu Xanthe White (Nowa Zelandia) budził kontrowersje ze względu na przywiezienie ponad 1000 roślin na Chelsea z Nowej Zelandii. Jako obronę swojego ogrodu projektantka podała, że rośliny te po wystawie znajdą swoje miejsce w RHS Wisley. Również inny wystawca, Exotic Borneo, przywiózł 47 rzadkich roślin, co wzbudziło sprzeciw. Jednak wystawca uważa, że przynajmniej pokazał, że takie rośliny istnieją i zasługują na objęcie programem ochrony. Odezwały się głosy wielu przeciwników importu roślin, gdyż sprowadza się tą drogą również wiele chwastów oraz poważnych, nieznanych do tej pory chorób, jako pasażerów na gapę. Był to problem, dlatego RHS apelowało do ogrodników, aby kupować rośliny wyłącznie uprawiane w Wielkiej Brytanii.

Innym poważnym problemem angielskiego ogrodnictwa jest brak wykwalifikowanych ogrodników, którzy mają zbyt małe zarobki pomimo wysokich kwalifikacji. Młodzieży towarzyszy przesąd, że brudne ręce nie są sexy i niechętnie chcą zdobyć taki zawód.

Nagroda People's RHS BBC za najlepszy Garden Show zdobył Wormcast Garden, projekt Chris Beardshaw, który niezwykle ceni sobie nagrodę przyznawaną przez ogrodników, a nie przez sędziów. Dodatkowo oddał hołd dwu innym ogrodom: Jurassic Coast Garden oraz 4 Head garden of Dreams, mówiąc że były to "ogrody dla ogrodników". Trofeum wręczył Alan Titchmarsh przed tłumem mokrych od deszczu turystów, tuż przed tradycyjną wyprzedażą roślin. Wormcast to klasyczny ogród oparty na projektach legendarnej Gertrudy Jekyll, a w szczególności na Boveridge House w Dorset, gdzie obecnie znajduje się centrum szkoleniowe dla dzieci i młodzieży z trudnościami w uczeniu się.

Ostatniego dnia wystawy (sobota, 27 maja) wśród projektantów i wystawców nie ma cienia ulgi, że oto wystawa dobiega końca. Są za to mieszane uczucia: koniec imprezy w zasięgu ręki, a tu żal, że praca zbliża się do końca. Za chwilę tradycyjna wyprzedaż i ogrody zostaną pocięte na kawałki i sprzedane. Wystawcy starają się o tym nie myśleć, bo mogłoby to im złamać serce.

Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium

0 komentarzy: