Danuta Młoźniak

Portal Ogrodowisko stworzyliśmy wspólnie z Michałem (Ronin). Ja od strony merytorycznej (artykuły i porady), Michał od strony informatycznej. Nasz cel: aby wszędzie było piękniej. Zawodowo robię to, co kocham - sadzę rośliny, projektuję ogrody, upiększam innym otoczenie, dom ubieram w kwiaty i liście, wodę i drzewa. Odpoczywam w swoim ogrodzie. Właściwie to większość swojego życia spędziłam w ogrodach, albo o nich myślałam. Ja po prostu żyję ogrodami ! Moje doświadczenie w zakładaniu i pielęgnacji ogrodów oraz ogrodowe podróże, pozwolą mi podzielić się tym z innymi, którzy tak jak ja - chcą mieć piękniej. Zapraszam na stronę Ogrodowisko i http://www.gardenarium.pl

Ten zachwycający ogród obejrzałam z zapartym tchem. Trafiliśmy do niego zupełnie przypadkiem, zmieniając w końcówce cel naszej poróży. Nie zaglądając do mapy, jaką dostałam przy wejściu, skierowałam się intuicyjnie na prawo i kiedy znalazłam się w pierwszych wnętrzach tego niesamowitego ogrodu, pomyślałam sobie: "Boże, chyba zemdleję"!

Usiadłam na chwilę, aby się uspokoić, takie wrażenie wywarły na mnie kompozycje i dodatki w East Ruston Old Vicarage. Powoli dochodziłam do siebie, zaczęłam oglądać i fotografować ogród. Potrzebna też była chwila, aby usiąść, spokojnie popatrzeć, chłonąć urok tego miejsca. Był to ostatni ogród podczas tej wyprawy i wspaniała nagroda na koniec. Doszłam w końcu do wniosku, że to najpiękniejszy ogród angielski, jaki dotychczas widziałam. Zobaczcie sami, czy miałam rację.

Oglądając kilka lat temu angielskie czasopisma ogrodnicze, dowiedziałam się o istnieniu Hidcote Manor, a że wtedy kolekcjonowałam rośliny o czarnych kwiatach i liściach, od razu hidcotowa Red Border zwróciła moją szczególną uwagę. Kwitły na niej właśnie takie rośliny, jakich poszukiwałam. Zafascynowała mnie dalia "Bishop of Llandaff" i inne ciemne odmiany.

Ciemnolistne drzewa również pięknie wyglądały na tej prostej rabacie. Ale najbardziej spodobał mi się cały podział tego ogrodu, mnogość osi widkowych i "pokoi" zamkniętych żywopłotami. Wtedy też rodziła się moja pasja do cięcia i formowania topiarów, szczególnie stożków i kul. Inspirowana tym ogrodem, nabyłam pawia z bukszpanu i ustawiłam go w donicy przy wejściu do mojego pierwszego ogrodu. Postanowiłam sobie, że jeśli będę miała taką możliwość, odwiedzę kiedyś ten przepiękny ogród.

Helmingham Hall należy do rodziny Tollemache od setek lat (osiemnaście pokoleń). Otoczony fosą i pięknymi ogrodami oraz pastwiskiem jeleni, przyciąga wielbicieli oryginalnych ogrodów, które zachowały się w niezmienionym stanie.

W Helmingham Hall istnieją dwa ogrody, jeden formalny, a drugi o zupełnie innym charakterze. Główny ogród jest po zachodniej stronie, drugi natomiast po wschodniej, założony w 1982 roku. Zamiarem właścicieli było stworzenie czegoś bliskiego okresowi panowania Tudorów, ze starymi, pachnącymi odmianami róż. Ogród ma jako motywy dekoracyjne koło i krzyż. Po kilku latach od założenia wygląda tak, jakby istniał od zawsze. Całość sprawia wrażenie nadzwyczajnego spokoju i piękna.

Ogrody Barnsdale, położone w samym sercu Rutland, najmniejszego hrabstwa Wielkiej Brytanii, przyciągają rzesze wielbicieli osobowości i talentu Geoffa Hamiltona. Wizyta w czerwcu 2010 roku była dla mnie wielkim i oczekiwanym od lat przeżyciem. Ogród podzielony na 37 małych, odrębnych ogrodów o różnych stylach, to wizytówka wspaniałego ogrodnika i jego pasji w tworzeniu ogrodu.

Podczas nagrywania programów BBC "Gardeners World", ogrody nie były udostępnione do zwiedzania. Nie wszystkie jego części powstały za życia Geoffa Hamiltona. Część ogrodów została wykonana przez syna Nicka w taki sposób, aby zachować stary charakter. Wszystkie części o różnych stylach są połączone ciągiem trawiastych, wijących się ścieżek. Na każdym kroku można spotkać cieniste i zaciszne enklawy z miejscami do siedzenia, do odpoczynku i zadumy.

Ogrody Bloomów w Bressingham zachwyciły mnie w czerwcu po raz pierwszy. Sądząc po obsadzeniach rabat bylinowych przewidywałam, że im bliżej jesieni - będzie coraz piękniej. Ale nie myślałam, że aż tak pięknie!

Te ogrody mają Narodową Kolekcję Miskantów, więc nie dziwi zupełnie tak duża różnorodność tych wysokich traw, niesłychanie atrakcyjnych od maja aż do zimy. W czerwcu tryskające fontanny miskantów wprowadzały do ogrodu element ruchu, nie były co prawda zbyt wysokie, ale wystarczająco widoczne i widowiskowe. W połączeniu z turzycami i kwitnącymi łanami bylin, tworzyły kolorowe rzeki przeplatających się, kolorowych wstęg.

Geoff Hamilton to najważniejsza osoba w mojej karierze zawodowej. Mogę z całą odpowiedzialnością to powiedzieć. Oglądałam jego programy emitowane na kanale WOT w latach dziewięćdziesiątych z ogromnym uwielbieniem. Takich osób jak ja, znam wiele. Geoff Hamilton pokazał wielkie ogrodnictwo wielu z nas, gdyż Anglicy mają swoją tradycję, a u nas nie było prawie nic. Geoff Hamilton był wspaniałym otwartym człowiekiem i chociaż nie znałam go osobiście, to jednak był mi bliski.

Jego ogrody w Barnsdale (hrabstwo Rutland, nieopodal Oakham i Stamford), prowadzone przez syna Nicka, przyciągają rzesze wielbicieli osobowości Geoffa z całego świata przez cały rok.

Pamiętam taki odcinek "Świata ogrodów", kiedy Geoff Hamilton prezentował w programie szkółkę i ogrody Alana Blooma. Te jego wielkie rabaty wyspowe i kolejka jeżdżąca po ogrodzie, kolejne hobby Alana Blooma. Udało mi się po wielu latach odwiedzić te ogrody, wspaniale meandrujące pośród zawiłych płaszczyzn trawnika. Można tu dostać zawrotu głowy od różnorodności nasadzeń, które zmieniają się jak w kalejdoskopie wraz ze zmianami pór roku.

W ogrodzie zgromadzono około 8.000 taksonów na 17 akrach powierzchni, co może wydawać się trudne do wykonania, ale tutaj się udało. Rośliny nie rosną przypadkowo, możemy się wiele nauczyć o zestawianiu ich ze sobą, łączeniu kolorów i form. Szczyt kwitnienia ogrodów zaczyna się w połowie czerwca i trwa do końca września.

We wczesnych latach siedemdziesiątych Geoff Hamilton zaczął pisać drobne artykuły do „Garden News” („Aktualności Ogrodnicze”) i stopniowo oscylować wokół dziennikarskiego aspektu ogrodnictwa. Wtedy zainteresował się nowo powstałym programem angielskiej telewizji o tematyce ogrodniczej.

Ku jego zdumieniu, po bardzo słabym jak je sam ocenił interview, zaoferowano mu jego pierwszą posadę w telewizji. Został prezenterem Gardening Diary (Dziennika Ogrodnika) Jednak ze względu na ograniczenia budżetowe program emitowano jedynie przez rok. W 1975 roku został pełnoetatowym członkiem zespołu Garden News.

Po dwóch latach został redaktorem naczelnym magazynu Practical Gardening i rozpoczął swoją krucjatę na rzecz propagowania korzyści i radości jakie przynieść może ogrodnictwo.

Artykuł został opublikowany w miesięczniku "Twój Ogrodnik" (Wydawnictwo Szarotka) w numerze 09/2010

W ogrodzie często potrzebujemy podkreślić regularny, czy fantazyjny kształt klombu, rabaty, czy otoczyć pojedyncze drzewo w trawniku.

W świecie roślin jednorocznych, dwuletnich, bylin i niskich krzewów jest wiele nadających się do tego celu. Wybierając je do naszego ogrodu, pamiętajmy o podstawowej zasadzie - obwódki powinny być gęste, aby od razu dały wyczekiwany efekt.

Rośliny sadzimy jedna przy drugiej, aby nie czekać aż się zagęszczą, gdyż idea obwódki polega właśnie na tym jednolitym wyglądzie, bez przerw i uschniętych egzemplarzy. Obwódkę powinno być widać z daleka.

Róże to piękne, ale trudne w uprawie rośliny. Wiele osób unika ich sadzenia w ogrodzie ze względu na podatność na choroby grzybowe. Jednak przy zachowaniu podstawowych warunków oraz troskliwej pielęgnacji, możemy cieszyć się udaną uprawą tych pięknych roślin. Najważniejszy jest dobór odmian odpornych na choroby i stanowisko. Powinno być słoneczne i przewiewne, aby po deszczu róże mogły szybko przeschnąć, a zarodniki grzybów nie mogły się rozwinąć. Z kolei zbyt słoneczne i suche miejsce stwarza idealne warunki do rozwoju różnych szkodników np. mszyce, przędziorki, skoczki.

Musimy być przygotowani na różne niespodzianki i zmasowany atak rozmaitych wrogów róż. Powinniśmy je przed nimi chronić, gdyż może dojść do zahamowania wzrostu, zaburzeń w kwitnieniu i w rezultacie nawet do zamierania rośliny.