No i znowu życie zmusiło mnie do przerwy od bywania na O., ale nie zapominam o Was
. Pogoda w tym roku jest absolutnie wyjątkowa. Wyobrażacie sobie, że dzisiaj jeszcze zdejmowałam darń! Zazwyczaj w połowie listopada wpadamy tylko na grabienie liści, a dzisiaj świeciło słoneczko i było naprawdę bardzo, bardzo przyjemnie. Ogród jako tako ogarnięty przed zimą, pytanie tylko czy ta zima przyjdzie, bo jak na razie to się na to nie zapowiada.
W każdym razie można powiedzieć, że dzisiaj zamknęliśmy sezon, ekspres do kawy został przywieziony do domu
.
Odpowiadając na zaległe posty:
Kasya to tzw. rzeźba wiatrowa, obraca się pod wpływem podmuchów wiatru. Taki wiatraczek
.
Ewa Bacowa już kilka osób pisało o podsychaniu świerków, też myślę że to "zasługa" gorącego lata. Dobrej ziemi mogę tylko pozazdrościć
.
Gosia ten potwór to winobluszcz trójklapowy, odmiana Diamond Mountains, on według opisu jest mniejszy, dorasta do ok. 4-5 metrów. Moje anabelki też już zbrązowiały