Wyszukiwanie dla 'ciemierniki'

Tego nie wiesz... Dlaczego ciemierniki (Helleborus) nazywane są "różami Bożego Narodzenia"? Bo to najlepsze kwiaty, które tak dobrze znoszą zimno i śnieg i mogą kwitnąć o tej porze.

Wielokrotnie dekorowałam nimi swój dom w czasie Świąt, wsadzająć je w donice, ozdabiając mchem i różnymi gałązkami oraz ozdobami.

Umieść je w widocznych miejscach, ja ustawiam je na stole, który widać z okien salonu. Dodaję wianki z mchu, doniczki, szklane lub stalowe kule.

Temat ogrodowych błędów był już poruszany wiele razy, ale jak wiemy, trudne sytuacje się co roku powtarzają, niedoświadczonych ogrodników przybywa, nie zaszkodzi więc, jeśli będziemy mieli się na baczności przy zakładaniu nowych rabat, czy przy przeróbkach starych miejsc i nie popełnimy ich zbyt wielu. Kluczem do sukcesu jest cierpliwość. Dobry ogrodnik musi nauczyć się cierpliwości. Niecierpliwym ogród nie sprzyja.

Ja sama w przeciągu tych dziesięcioleci, kiedy to zajmuję się ogrodami, ciągle się uczę czegoś nowego i staram się pilnować. Nie zawsze mi to wychodzi. A to kupię za dużo, a to znowu kupię, a nie mam gdzie posadzić, a to znowu innym razem, nie kupiłam tego co potrzeba. Ale staram się pracować nad swoim niesfornym charakterem.

Jeśli kochasz ogrodnictwo i pracę w ogrodzie, a nie masz ogrodu...jest na ten problem rozwiązanie - ogrodnictwo pojemnikowe czyli kompozycje w donicach. Możesz tak samo realizować swoją "zieloną" pasję, choćby była tylko w tak zawężonym zakresie. Zawsze uważałam, że ogród można mieć nawet w jednej donicy, na balkonie czy tarasie. Ważna jest pasja, "zielone ręce" i zaangażowanie w pielęgnację. Poczujesz blisko siebie naturę i sukces dekoracyjny masz zapewniony.

Masz najlepsze możliwości, gdy ogród jest w zanadrzu. Wtedy ogrodnictwo kontenerowe może osiągnąć niesamowite rozmiary. Poza tym, rośliny, które przerosły donice, są już za duże możesz przesadzić do ogrodu, a tym samym uratować i dać im nowe życie.

Jaśmin nagokwiatowy (Jasminum nudiflorum) w klimacie nieco cieplejszym niż w Polsce, jest średnio wysokim pnączem, bardzo popularnym, gdyż kwitnie nietypowo, nawet w styczniu/lutym. U nas nie zdarzyło mi się go nigdzie zobaczyć w żadnym ogrodzie, więc jestem ciekawa, czy u nas ktoś go uprawia lub uprawiał ?

Zamiast liści, zimą pokazuje jasne, wesołe, żółte kwiaty, w kształcie gwiazdek, które obłędnie i mocno pachną. Pochodzi z Chin (rośnie tam na ścianach skalnych). Należy do rodziny Oleaceae. Jest spokrewniony m.in. z oliwką, bzem, forsycją. Po przekwitnięciu, wiosną na kanciastych gałązkach pojawiają się potrójne liście. Jest bardzo oryginalny z powodu zapachu oraz nietypowej pory kwitnienia.

Nadchodzi czas Świąt Bożego Narodzenia i jak co roku zastanawiamy się, jak udekorować front domu?

Ktoś, kto nie zna się na ogrodnictwie, na pewno się zdziwi, że są takie rośliny, które właśnie kwitną zimą. Są to ciemierniki, zwane nawet "różami Bożego Narodzenia".

Oprócz nietypowego terminu kwitnienia, mają wiele zalet. Przede wszystkim przepiękne kwiaty, pojedyncze, pełne lub półpełne od bieli, poprzez odcienie różu i burgundu, aż do głębokiej czerni. Są też kwiaty żółte. Dość rzadko w sprzedaży spotykane.

Ludzie przywiązują się do zieleni i chcieliby ją zachować przez cały rok. Nie ma wątpliwości, że nasze ogrody tętniące wigorem w lecie, także "proszą" nas o wiecznie zielone rośliny, które stworzą odpowiednią strukturę i kształt zimą. Zimozielone, efektowne liście dają niesamowitą obietnicę że roślina żyje, a nie śpi.

Nawet, gdy jest bardzo mroźno, nadają kolor ogrodowi. Nie są suche i martwe, bo wtedy ogród stałby się posępny. To wspaniale, że odgrywają coraz większą rolę w dekoracji ogrodu. Sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi w oczekiwaniu na wiosnę.

Artykuł został opublikowany w "Werandzie" nr 02/2018 p.t. "Zimowe ogniki"

Przyroda jest znakomitym doradcą jeśli chodzi o ogrody w stylu leśnym. Gdy jedziemy przez lasy, widzimy na ich brzegach już od kwietnia, na biało kwitnące zawilce, żółte ziarnopłony i inne leśne kwiaty. Urok tych krajobrazów powala. Często przystaję, bo gdy obraz miga tylko przed oczami, nie da się nim tak cieszyć jakby się chciało. Warto chwilkę popatrzeć i zapamiętać te widoki, gdy las im bliżej lata zzielenieje i będzie widać jedynie krzewy, mech i paprocie. Ja takie lasy mijam często.

Zapragnęłam poszukać w moich archiwach zdjęciowych przykładów, jak można podobny klimat ogrodowy stworzyć sztucznie. Przepis jest prosty: dobrać odpowiednie gatunki kwitnące w podobnym czasie i je pomieszać tak, aby wyglądały naturalnie.

Nie ma tutaj żadnych schematów ani nie warto robić projektu. Przyroda skoryguje to potem sama. Coś się wysieje, coś wyginie, a coś innego - pojawi się w nieoczekiwanych miejscach, jakby tu rosło od zawsze. Taki jest urok ogrodów leśnych.

Srebrny szron pokrył dziś ogród... Gdy wstałam mroźnym porankiem podziwiałam przez okno niezwykłe obrazy. Zimozielony ogród ma jednak niepowtarzalny klimat i wiele zalet - pomyślałam sobie.... Nie zawsze musi wyglądać tak samo. Ale zimą, gdy na niego patrzę, tylko mróz zdaje się spowodować, że wygląda inaczej.

Także śnieg w pierwszej fazie, zaraz gdy tylko spadnie, wygląda cudownie. Potem staje się ciężki, bukszpany tracą swój kształt, trzeba go strząsać aby nie połamał i nie zniekształcił roślin. Nie lubię strząsania. Ach gdyby mógł tak leżeć i leżeć!

Ogród pod puchową, białą pierzynką wyglądałby wprost bajecznie.

Od dłuższego czasu planowałam wizytę w ogrodzie Perch Hill, ponieważ byłam bardzo ciekawa, jak działa i w jakim otoczeniu przebywa znana ogrodniczka, pisarka, prezenterka i osobowość telewizyjna, Sarah Raven - córka znanego botanika Johna Earle Raven. Nieżyjący już ojciec Sary stworzył ogród Docwra's Manor, w którym byłam w 2010 roku.

Mąż Sary, znany pisarz Adam Nicolson, jest wnukiem Sir Harolda Nicolsona i Vity Sackville-West - twórców romantycznego ogrodu Sissinghurst. Nadmienię, że Adam Nicolson był obecny w ogrodzie i nawet z nim rozmawialiśmy.

Miłośnicy i kolekcjonerzy przylaszczek (Hepatica) to ogrodnicy w wielkiej mierze zwracający uwagę na szczegóły, bo przylaszczki to bardzo niewielkie i z daleka niepozorne byliny, których urodę zazwyczaj widać dopiero z bliska. Trzeba się jednak mocno pochylić i dokładnie przyjrzeć. Najlepiej być wyposażonym w obiektyw makro, bo te kwiaty potrafią zachwycić, a na dobrym zdjęciu widać wszystko znakomicie.

Mnie udało się trafić na hodowcę przylaszczek na wystawie Chelsea Flower Show w 2016 roku i postanowiłam szczegółowo udokumentować odmiany, jak to tylko w tych warunkach było możliwe. Sztuczne oświetlenie i nie zawsze widoczne etykiety z nazwami utrudniały zadanie. Prawie całkowicie mi się udało. Nigdzie na świecie nie widziałam naraz tylu gatunków, odmian i mieszańców. Po prostu "przylaszczkowa, kolorowa bajka".