Jarzmianki (Astrantia) znam od lat, znalazły się w moim ogrodzie dzięki dawnym holenderskim wojażom, zanim w Polsce można było je kupić. To wspaniałe byliny i dobre do towarzystwa dla innych roślin. Zasługują na miejsce w naszych ogrodach.
Delikatne, kuliste, a jednocześnie gwiazdkowate kwiatki, błyszczą niczym koraliki w broszkach. Mogą naprawdę zachwycić. Rozumiem genezę nazwy, pochodzi od łacińskiego słowa aster czyli gwiazda.
Te byliny (około 10 gatunków) można spotkać w naturze na górskich łąkach i pastwiskach, na leśnych, jasnych polanach, często nad strumieniami, bo takie miejsca im szczególnie pasują. W ogrodach są uprawiane od XVI wieku.