Dzień dobry,

Z zainteresowaniem poczytałam trochę nt świerków serbskich.
Z wątku dowiedziałam się, że wymagają one alkalicznej gleby.

Jakieś dwa miesiące temu posadziłam 4 sztuki ( kopane w szkółce) o wys. ok. 1.5 m.
Niestety nie zapewniłam im odpowiedniego pH i teraz zastanawiam się, czy powinnam teraz coś zrobić?
Np. mogłabym wysypać im popiół drzewny, który alkalizuje podłoże.

Druga sprawa to wkopałam je prawdopodobnie za głęboko.
I też nie wiem, co z tym zrobić, proszę o porady.

Wykopać, posadzić na dobrej wysokości i w dobrej ziemi. Albo drugie wyjście uzależnione od przewidywanej pogody - poczekać do wiosny zanim zaczną puszczać i wtedy przesadzić.

Dziękuję za odpowiedź.

Czy "przewidywana pogoda" oznacza brak mrozu = niezamarznięta ziemia umożliwiająca kopanie czy oznacza że w zimie nie należy ruszać dopiero co osadzonej bryły korzeniowej bo nie zdąży się ukorzenić w zimie?

Przewidywana pogoda bez mrozu - przesadzać.

Z mrozem w tle - poczekać do wiosny.

Termin jest krytyczny, ostateczny, a więc zgaduj-zgadula, co może się stać w najbliższych dniach. Ja za powodzenie brać odpowiedzialności nie mogę, bo nie potrafię przewidywać.

Nie chodzi mi o przewidywanie pogody.
W kontekście mojego pytania było, czy jeżeli przesadzę dajmy na to jutro a pojutrze przyjdzie spory mróz, czy nie zaszkodzi to świerkom? Przez te dwa miesiące od posadzenia zdążyły się już trochę ukorzenić a teraz znowu je wyciągnę.
W terminie zaś wiosennym będą mogły od razu zacząć się ukorzeniać.

Tutaj właśnie chodzi o to, żeby być wróżką i wiedzieć jaka będzie pogoda przez najbliższy miesiąc, a tego ja nie wiem.

Od tego uzależniam udzielenie prawidłowej rady.

Przewidywana pogoda - trzy tygodnie bez mrozu - przesadzać

Za dwa dni mróz i długo z mrozem - nie przesadzać, bo zaszkodzi.

Nie wiadomo co bardziej szkodzi, czy posadzenie za głęboko (możliwe gnicie nasady pnia i zamieranie drzew) i w kwaśną glebę, czy przesadzanie świerków, bo nie zdążą się zaklimatyzować w nowym miejscu przed mrozami.

Moim zdaniem bardziej groźne jest ruszanie ich teraz.

Właśnie o ten okres bez mrozu po przesadzeniu mi chodziło.
Czyli teraz przesadzanie nie wchodzi w grę, myślę, że do wiosny wytrzymają a wtedy dostaną nowe warunki.

Dziękuję!

W ubiegłym roku wiosną posadziłem 10 serbów wzdłuż ażurowego płotu w rozstawie co 2 m i 1,5 od płotu. Miały rosnąć swobodnie. Korci mnie jednak, żeby zmienić koncepcję i dosadzić pomiędzy czyli będzie co 1 m. Wtedy będą cięte. Czytałem że Szefowa tak ma i chwali. Co do techniki cięcia to jeszcze nie doczytałem. Mam nadzieje, że nie ma tu jakiś pułapek. Jeśli tak to będę wdzięczny za ostrzeżenie, bo może to jednak zły pomysł, bo co wychodzi Szefowej to mi nie musi.

Teoretycznie mógłbym je również przesunąć do płotu skoro będę ciął, ale przewiduję następujący problem za jakieś 10 lat. Jeśli zostawię je 1,5 od płotu to nawet jak będą duże to zmieszczę się pomiędzy nimi a płotem i je ciachnę od strony płotu. Jeśli przesunę na metr do płotu to musiałbym wchodzić na działkę sąsiada co odpada choćby z tego względu, że ma tam roślinki, po których musiałbym chodzić. Nie mogę też od niego wymagać aby ciął moje świerki. Zresztą będę chciał to robić po swojemu.

Co radzicie? Przesuwać do płotu czy nie?

Mam wrażenie, że sam sobie odpowiedziałeś. Pozdrawiawm

Można przesunąć do płotu, a można nie przesunąć do płotu, możesz zagęścić i wprost przeciwnie - zostawić. ot co. Wszystko zależy od tego, co w zasadzie chcesz mieć, jak chcesz je prowadzić i jaką masz resztę ogrodu. Oraz główny powód cięcia, jaką rolę mają spełniać świerki i ile szerokości mają rabaty. Pokaż jakieś zdjęcie, cokolwiek, wtedy nie trzeba będzie wypisywać wszystkich wyjść z tej sytuacji. Jak lubicie czasem zagmatwać, że człowiek nie wie o co chodzi