Z tą rabatą to od początku do końca klapa, w moim odczuciu, ni z gruchy ni z pietruchy rozwijanie na trawie włókniny, sadzenie roślin, o których się mówi, że kiepsko zimują i wymagają okrycia. Do tego skoro włóknina położona na poziomie trawy, to jak ja zamaskować? jak nasypią kory, to będzie przesypywała się na trawę, jak dla mnie od początku do końca bez sensu.
Nie wiem, czy się przesłyszałam, że rośliny pochodzą ze szkółki pani Ani, czyli pani ogrodnik...
Jeszcze mi się przypomniała porada, żeby wrzosy na zimę obsypywać korą, wszystkiego najlepszego na wiosnę, jak doczyszczać potem krzewinki z resztek kory i gdzie ją zgarniać, zwłaszcza na rozrośniętym starszym wrzosowisku, gdy nie ma wiele wolnej przestrzeni między roślinami?
Pani właścicielka była bardzo zagubiona, niezorientowana, ale widocznie bardzo chciała wystąpić w tv a pani ogrodnik ją trochę upokorzyła.