Napasłam oczęta kolorkami ... Zanotowałam ,że bluszcz i rodek to udane zestawienie


Dzięki Filip

Dzięki Filip
Onegdaj, jako studentka miałam praktyki w Kórniku. Zamek zwiedziłam od piwnic aż po dach. Ogród też podziwiałam z każdej możliwej strony, z dachu pałacu również.
Na sentymenty mi się zebrało...

Arboretum jest piękne, mieszkam niedaleko, ale szkółka ... hmm ... mogliby się postarać.

Ja jak byłem to szkółki praktycznie nie było.

Kilka-kilkanaście lat temu w szkółce można było dość tanio dostać ciekawe okazy. Obecnie - nie dość, że jest stosunkowo drogo - to wcale nie ma aż tak wiele gatunków. Praktycznie to co w innych średnio zaopatrzonych centrach ogrodniczych. Ostatnio rozczarowałam się ofertą różaneczników i azalii - które miałam w zwyczaju kupować właśnie w tej szkółce. Cóż... świat się zmienia - nie zawsze na korzyść...

Połowa listopada to według mnie nie jest już najlepszy czas na zwiedzanie tego arboretut. Większość liści na ziemi, chociaż niektóre drzewa nadal prezentują się okazale.
Przed wejściem miłorząb w swojej najpiękniejszej odsłonie.

Zaraz przy kasach rośnie pokaźna Żółtnica pomarańczowa, która o tej porze zadziwia owocnikami wielkości grejfruta Kawałek dalej nadal świeci perukowiec.

Ta brama z olbrzymich bukszpanów to jedno z moich ulubionych miejsc. Gdzieniegdzie można dostrzec walkę z ćmą. Na szczęście do tej pory wygraną.

Buk pendula z roku na rok coraz okazalszy

Głogownik i Oczar miękkowłosy

Nigdy nie przyglądałam się azaliom jesienią, jaka miła niespodzianka

Cypryśniki, wielka szkoda, że nie było słońca

Zaraz obok cudowna jabłoń ozdobna. Niestety bez podpisu

Zakątek z klonami i aleja platanowa, która nawet bez liści wygląda dobrze


Na koniec dorodne iglaste ubrane w liście sąsiadów