Witam , poszukuję najwyższej pnącej rózy , ale kwitnącej nieprzerwanie . Planują obsadzić nią bramę wjazdową ( nie furtkę ) , więc i tak chyba oprócz tego że powinna być wysoka to będzie musiała być poprowadzona z dwóch stron , żeby gdzieś na środku się styknęły . Może macie doświadczenia z wysokimi rózami ?

Wysokie róże widziałam w Anglii z starych ogrodach.
Np na wysokiej ścianie w Sissinghurst pnie się zielonkawa róża 'Paul's Lemon Pillar'.







Po drzewach pną się róże 'Paul's Himalayan Musk'.

Myślisz Danusiu że do dostania w Polsce ? Ta druga jak wynika z opisu nie kwitnie długo - jeden raz

Tą zielonkawą mam, kupiłam w zeszłym roku w jakimś centrum ogr. co sprowadza z Anglii.

http://www.rosarium.com.pl/k/?id=223&Paul-s-Himalayan-Musk

http://www.rosarium.com.pl/odmiany.php?id=19

http://rosacwik.pl/roze_pnace_pl.htm

Madlen
'Paul's Himalayan Musk' nie powtarza kwitnienia, co oznacza, że kwitnie na pędach ubiegłorocznych. Jeśli zmarzną, o co w naszych warunkach klimatycznych nietrudno nawet wiosną, nie będzie kwiatów.

Lykkefund-to różany potwór, ale on też nie powtarza.

Schneewalzer Ÿ-2,5-3m, kilkakrotnie w ciągu sezonu kwitnie, ale niższa mrozoodporność, bo do -26C.

Najwytrzymalsze wydają się White New Dawn i Iceberg cl.(mniejsza zdrowotność).

Te które wymieniłam osiągalne w polskich szkółkach i ceny niezbyt wygórowane.

Róża 'Paul's Lemon Pillar' jest do dostania jak najbardziej, swoja kupiłam w Polsce.

Paul's Lemon Pillar, jaka ona piękna! A jakich ma rodziców (Frau Karl Druschki X Marechal Niel)! Zastanawia mnie tylko, czy u nas nie będzie przemarzać. Na HMF podają, że 4a-5b ale te geny Marechal Niel mnie niepokoją. Mimo wszystko już chcę ją mieć, prawdziwa perełka.
Danusiu, mam do Ciebie kilka pytań: czy Twoja nie przemarza, nie choruje, w jakim stopniu powtarza kwitnienie, czy zapach jest mocno wyczuwalny? Jak długo ją masz? I gdzie ją można zdobyć? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Danusiu, przyłączam się do pytania Camllii

Swoją posadziłam w półcienistym miejscu, liczę że się wybije ponad mur za świerkiem i pójdzie do światła. Teraz przed nią najcięższe chwile, gdyż ja nie okrywam róż. Zobaczymy.
Posadziłam ją w zeszłym roku w lecie, więc nie mam jeszcze zdania na żaden temat, ale wiem, że zachwyciła mnie w Sissinghurst Jeśli przemarznie, to na pewno ją jeszcze raz kupię, ale wtedy posadzę w bardziej odpowiednim miejscu i okryję.

Poszłam zobaczyć jak ta róża się miewa. I mam miłą niespodziankę.

Przepraszam za jakość zdjęć, ale deszcz padał i robiłam na szybko



Nawet liście miała zielone u góry



Pomomo, że jej nie okryłam łodygi też nieźle wyglądają. Jestem dobrej myśli