Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogrodnik mimo woli

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogrodnik mimo woli

zbigniew_gazda 17:59, 14 sty 2012


Dołączył: 02 paź 2010
Posty: 11156
Również pozdrawiam sąsiadkę ( bo odległość 70 km to żadna odległość ) . Pięknie przedstawiłaś Waszą historię. Jesteś moją kumpelą bo ... masz też psa i ketmię . Zdjęcie nocne fantastyczne. Będę zaglądał i kibicował . A rabatka bardzo ciekawa i dobra na wszystkie pory roku. Pozdrawiam.
____________________
Zbyszek - *** Nasz przydomowy ogródek *** Wizytówka ***
AgnieszkaB 18:20, 14 sty 2012

Dołączył: 03 lip 2011
Posty: 134
Witam i ja sąsiadkę też 70 km mam do Rzeszowa. Ciekawa historia i pięknie powstający

ogród .Pozdrawiam.
____________________
Agnieszka - Mój ogrodowy Azyl
Gardenarium 18:31, 14 sty 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
Widziałam początek wątku i dalszy ciąg. Ja też się zgadzam, że ogród bez kwiatów to nie ogród, no może mauzoleum bym go nie nazwała ale ja także odczułam po wsadzeniu takiej ilości topiarów i drzew, że kwiaty by się przydały. Dlatego u mnie tyle donic z kwiatami, hortensjami i rabata na zewnątrz ogrodu, aby dać upust jednak ciągle odzywającym się zapędom kolekcjonerskim no i jakoś pomieścić te kwiaty pchające się nie wiem jakim cudem do mojego samochodu jak jestem w centr. ogrodniczym.

Podoba mi się sposób przedstawiania ogrodu, a jeszcze dodam, że masz możliwość opracowania wizytówki ogrodu, wtedy pokażesz najpiękniejsze fotki w kolejnych porach roku. Zapraszam i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
Mala_Mi 19:36, 14 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Do opracowania wizytówki ogrodu to jeszcze droga daleka..... Najpierw trzeba opracować ogród Chciaż raz niech coś zrobię po kolei, jak bozia przykazała.
Dlatego świetnie się znalazłam w świecie takich jak ja i chwała za tę stronkę pomysłodawczyni. Od dawna miałam ochotę to zrobić, ale z powodu mojego "gadulstwa" obawiałam się o stan psychiczny mojej rodziny i obowiązków służbowych.... Dziub mi się nie zamyka w realu i w internecie tym bardziej. Jednak zimowa handra wzięła górę...i w desperacji się zalogowalam... Na co dzień jak nie mam do kogo to gadam do roślinek. Mężowi tłumaczyłam, że takie gadanie dobrze robi roślinkom i rosną jak szalone.... Niestety nie poparł mojej teorii, stwierdził tylko, że to dobrze robi, ale chyba tylko gadającemu. Ale co tam, grunt, że komuś od tego jest lepiej

Mauzoleum to tak miało być w cudzysłowiu...... bardzo podobaja mi się takie uporządkowane ogrody.... i też taki chciałam mieć..... ogród Wieloszki jest piękny....chociaż jeszcze młody. I inne też, ale ten ostatnio oglądałam i zapadł mi w pamięć. Myślę, że ogody i dom robimy zgodnie ze swoim charakterem.... bo tylko w czymś takim możemy się czuć dobrze. Zaczynam się godzić z moim nieładem artystycznym w ogrodzie .

Mój ogród to jest mój charakter..... kompletny "misz-masz", roztargnienie, nieobliczalny i nieprzewidywalny charakter..... dużo, szybko, wszędzie pełno...... byle coś się działo...... wszystko mnie interesuje, wszystkiego jestem ciekawa, w miejscu nie usiedzę.... tato zawsze o mnie mówił, że "uciekłam diabłu z patelni". Lat przybyło, ale stateczności i powagi wcale....
Nie, nie, nie do mnie nie pasuje spokojny ogród.... już jako dziecko wydzierałam wszystkie kwiatki, jakie tylko mi wpadły w ręce. i nie było drzewa na które bym nie wlazła. Coś z tego dzieciństwa mi się zostało.

I zamiast przedstawiać ogród przedstawiłam siebie......

Witam wszystkich sąsiadów....... patrzę na mapie, że nas troszkę jest.... Dużo jeżdże po "okolicy" i faktycznie 70 km to żadna odległość.


Na fotce odbieram jakość wylanych wieńców...... przy okazji widać "pustynię" na działce i widoki na okolicę....bo niby Rzeszów, ale to na szczęscie nie do końca Rzeszów, chciaż lubię to miasto.

____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
alinak 19:44, 14 sty 2012


Dołączył: 31 sie 2010
Posty: 7524
Gardenarium napisał(a)
Widziałam początek wątku i dalszy ciąg. Ja też się zgadzam, że ogród bez kwiatów to nie ogród, no może mauzoleum bym go nie nazwała ale ja także odczułam po wsadzeniu takiej ilości topiarów i drzew, że kwiaty by się przydały. Dlatego u mnie tyle donic z kwiatami, hortensjami i rabata na zewnątrz ogrodu, aby dać upust jednak ciągle odzywającym się zapędom kolekcjonerskim no i jakoś pomieścić te kwiaty pchające się nie wiem jakim cudem do mojego samochodu jak jestem w centr. ogrodniczym.

Podoba mi się sposób przedstawiania ogrodu, a jeszcze dodam, że masz możliwość opracowania wizytówki ogrodu, wtedy pokażesz najpiękniejsze fotki w kolejnych porach roku. Zapraszam i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy


Danuś _ mam cię , nie wierzyłam w to co mówisz że jesteś konsekwentna w ogrodzie pod wzgl. ilości kwiatów - nie byłabyś prawdziwym ogrodnikiem . centra ogrodnicze są jak kokaina .....no może nie tak szkodliwe
____________________
zapraszam do ogrodu u stóp klasztoru- pozdrawiam Alina ++wizytówka ++przebudowa przedogródka ++OGRÓD U STóP KLASZTORU CZ.II ++-http://ogrodustopklasztoru.blogspot.com/?spref=fb
Sebek 19:59, 14 sty 2012


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
asc napisał(a)
Niech będzie sierpień:



i szczegół z dalszej części



A to maj 2011:


I koniec miesięcy , bo każdy jest inny. Zapcham forum tylko swoimi "badylkami".

Mam już pomysł na następny cykl opowiadań....jak się zmienia dane miejsce w ciągu roku

Ale najpierw skończę cykl "histoira jednego miesjca"

A teraz do obowiązków.




Cuuudna ta rabata - i jaki soczysty trawnik
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
Mala_Mi 20:40, 14 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Zgadzam się! Szkólki ogrodnicze są jak narkotyk...szkodliwy dla kieszeni..... I pomyśleć tylko, że chciałam działkę maksymalnie 10 arów. O ja głupia jedna.... teraz 29 i mało
Dla nałoga chyba zawsze będzie mało..... Pocieszam sie tylko tym, że nałóg się może z czasem znudzi.... Aczkolwiek oglądałam najnowszy katalog cebulowych....... buuuuu .... nie odbiorę rpzecież kolejnej porcji tawnika mężowi i Everestowi.

Chyba jednak skończę prezentację mojego pierwszego klombu... dobrze, że nie widzicie wszystkich detali..... ile tam nawtykałam różności.... Wrzosów było mi żal ciąć BŁĄD więc wybujały do nieba. Wiosną jak je przycięłam to był obraz nędzy i rozpaczy...roślin i mojej. Wrzoski mi wybaczyły i do jesieni odzyskały fason.
Witam w roku 2008:


i nastąpił 12 pażdziernik 2008, ależ dumna byłam z siebie..nawet przeczytałam, że do wrzosów potrzeba odpowiedniej ziemi, wiec wydarłam dół na ok.70-80 cm, zakupiłam wywrotkę piachu (oj piachu to mi poszły ciężarówki) i kwaśnej ziemi. U mnie ziemia to glina...... dużo więcj już jesianią nie zrobiłam niż na zdjęciu


Do lata wykończyłam kląb i postanowiłamłm powięszyć ogród o kolejną rabatę z wrzosami, po lewej stronie. Jeszcze jest dość ładnie, ale wiem, że w przyszłym roku czeka wrzosy eksmisja.... Klony i jodły rosną jak szalone....a wrzoski lubią słońce. W przyszłym roku muszę znów przemeblować to co sobie posułam.... Dla wrzosów mam już pomysł na nowe lokum, a w cieniu zrobię kącik z rośłinami cieniolubnymi, dlatego dosadzam już kolejne różneczniki, azalie i wypełenie pustkę czymś...... jeszcze nie wiem czym, ale pomysły przychodzą w trakcie realizacji. W dodatku obejmę rabatką klony, bo koszenie w takim gąszczu jest czasochłonne..... Ale na razie mam początek sierpnia 2009, mąż przygotował trwanik między kląbami i pod dużym oknem..... Ja się cieszę, że wreszcie z okna będzie ładnie



W październiku trawka się zazieleniła.... jak pięknie, tylko nawadnianie sterczy jak wyrzut sumienia, na tryskacze brakło czasu........ brakuje do tej pory, najbardziej przeszkadzajace założyliśmy, ale instalacja nie działa..... To jest plan dla męża na ten rok..... Rury pasowało wkopać w trakcie robienia trawnika... Oczywisćei z kląba zdążyłam eksmitować perowską i budleję.....jak one pięknie kwitną Żal było, ale eksmisja była obowiązkowa.... Mąż sie trochę na mnie zdenerwował, ale on by wszystko zostawł.... Budleja ciężko odchorowała przeprowadzkę, ale widzę, że dojdzie do siebie...



I na koniec prezentacji wrzesień 2011...



Jak trudno wygrzebuje się zdjęcia,,,każde ma dla mnie swój urok.....

No nie...jesień też pokażę..... ostatnią jesień.....a teraz byle do wiosny. Trudno, najwyżej w cylku pory roku....się powtórzę.....



Z tego co pamiętam, to chyba miało być maksymalnie 4 zdjęcia .... przepraszam. Muszę się chyba trochę zdyscyplinować.


____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 20:41, 14 sty 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Dziękuję w imieniu męża za pochwałę trawki...to jego oczko w głowie
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
abrakadabra 21:36, 14 sty 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 305

asc napisał(a)
Witam wszystkich i dziękuję za ciepłe przyjęcie.
Przed chwilą przeczytałam cały wątek "Abrakadabra", bo fajnie się skojarzyło moje stwierdzenie "czary-mary" z "abrakadabra". Kobieto działka jest przepiękna i się nie załamuj. To tak troszkę i u nas było...z tym, że u nas była pustynia. Ani jednego drzewka i krzaczka. Widok z działki piękny...tylko nie rosło nic oprócz perzu i innego zielska.


A dziękuję bardzo. Nie załamuję się, jak na razie, czasem mnie tylko zwątpienie nachodzi, ale chyba wszyscy początkujący to przerabiali

asc napisał(a)


No nie...jesień też pokażę..... ostatnią jesień.....a teraz byle do wiosny. Trudno, najwyżej w cylku pory roku....się powtórzę.....



Z tego co pamiętam, to chyba miało być maksymalnie 4 zdjęcia .... przepraszam. Muszę się chyba trochę zdyscyplinować.




A cóż to za śliczne drzewka są?
____________________
Magda - Poratujcie mnie proszę, ogrodowi czarodzieje :)
hanka_andrus 22:06, 14 sty 2012


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Pięknie! Nie widzę tu Białowieszczańskiej puszczy!
A'propos puszczy: Jasio dostał pytanie na egzaminie :czy w puszczy Białowieszczańskiej są żubry.
Za radą dziadka poleszuka ,dał odpowiedź wymijającą:Być,to one są.Ale malusieńkie,przyczaiwszy się,i
ich nie widać.

Pozdrawiam! Małżonka również.
____________________
sezon 2017 u hanusi sezon 2017 u Hanusi Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies