Kochani, podpowiedzcie jak przyciąć te drzewa: Czy czas na ciecie jest jeszcze dobry? U mnie forsycja już kwitnie.
Tutaj myślałam żeby podciąć od dołu pierwsze gałęzie.
Jodła ma takie suche gałęzie w środku. Czy to jeszcze ma szanse odbić czy lepiej usunąć wszystkie bezigłowe gałęzie? Pewnie nigdy nie była przycinana wiec wygląda jak wygląda. Czy mozna z niej jeszcze cos fajnego zrobic?
____________________
Skarbonkowy ogródek Symetryczny, poukładany, biało-żółty... będzie
Joanna, ten drugi okaz jest okazją do fantastycznego cięcia. Zacząłem się bawić w przycinanie iglaków i na razie sporo czytam i trochę próbuję, ale marzyłbym o takim układzie iglaka. Niestety nie widzę dokładnie, czy to drugie to też jodła czy świerk? (wygląda na jodłę) W sumie jodły, świerki i sosny gorzej znoszą cięcie niż inne iglaki, ale można je oczywiście ciąć. Musi to też współgrać z jakąś wizją ogrodu (jeśli zrobisz coś, co nie pasuje do reszty, to może dziwnie wyglądać, więc warto czasem może coś posadzić obok i uformować podobnie). Ale do rzeczy: co ja bym zrobił. Ostrzegam, że to będzie odważne:
1) ściąłbym górę, tam gdzie układ zaczyna się trochę burzyć (patrz z lewej strony: iglak idzie od dołu ku górze w ten sposób, że każdy kolejny poziom jest coraz krótszy, ale prawie na samej górze ta proporcja się zaburza, bo wyrasta boczny pęd większy niż wcześniejszy - tu bym ciachnął)
2) spróbowałbym pobawić się w coś na kształt "bonsai", ale niestety to ciężko wytłumaczyć. Myślę, że trzeba byłoby trochę popatrzeć w necie i spróbować. Coś takiego wymagałoby np. pozostawienia tylko kilku bocznych pędów po każdej stronie z wycięciem pozostałych.
Niestety to trochę kiepska rada, bo nie umiem tego inaczej wytłumaczyć. Wydaje mi się jednak, że krzywy pień to może być właśnie zaleta tej jodły (jeśli to jodła).
Tak, o to mi chodziło. Oczywiście zanim się ciachnie, to trzeba 2 albo 3 razy pomyśleć, bo tego się już nie cofnie. Ja akurat zaczynam takie "zabawy" bonsai z sosnami różnego rodzaju, szczególnie w przypadkach, w których nie da się nic zrobić, bo np. złamała się gałąź albo w jakimś miejscu coś się stało z igłami. Świerki są trochę mniej podatne na takie działania, ale w sumie czemu nie...
W przypadku moich świerków są akurat książkowo proste, więc je tylko podkrzesuję od dołu co roku i pozwalam im rosnąć w górę. Tworzy się wtedy taka ładna forma pienna, tj. z gołym pniem od dołu. Jednak jakbym miał takiego świerka, jak Twój, to rozważyłbym jednak właśnie jakieś odważne modelowanie.
Pozdrawiam