Kasiu - ja siałem od razu do gruntu - niemalże do piachu - na pewno Ci się uda

no coś pięknego ten Cosmos naprawdę żałuję, że nie wysiałam wiosną w te miejsca nieobsadzone niczym, bo byłyby piękne kosmiczne łany

Niby taki prosty, a ma w sobie to "coś". Nawet Danusia ma je u siebie

No właśnie - ma to "coś" niezwykle delikatny, ładnie wzniesiony, zdaje się, że tworzy gęste kępy

Kochana, u mnie tak się porozrastały, że za ogrodzenie wyszły. Co roku odbijały. Na prawdę żadna filozofia, chyba najłatwiejsza roślina pod słońcem jeśli chodzi o "uprawę"

dobra, biorę hahahaha

KasiaWB napisał(a)

No właśnie - ma to "coś" niezwykle delikatny, ładnie wzniesiony, zdaje się, że tworzy gęste kępy

Kasiu, kosmos nie tworzy kęp. Ta roślina ma bardzo lekki pokrój /liście pierzaste - 'koperkowe'/; można powiedzieć, że to krzaczek. Na żyznej ziemi wyrasta dość wysoko. Raz posiana potem jest już zawsze. Sama się rozsiewa. Najlepiej, jak zostawisz kilka roślin w sporych odstępach.

przeszły do mnie od sąsiadki same się rozsiewają zdobiąc mój płot

Z tęsknoty za kolorowymi bylinami sięgnęłam i ja do zdjęć z ubiegłego sezonu. Cosmos też u mnie gościł

Bardzo lubie onetki Sa niesamowicie wdzieczne. W moich okolicach kobitki wysiewaja przed ogrodzeniami. A jak sie zdarzy gdzies jeszcze drewniany niepomalowany dom, przed nim malwy a przed ogrodzeniem onetki to jest tak sielsko
Porobie fotki latem