Celinko,i ja cie w końcu odnalazłam.Czytając twój wstęp rozpłakałam sie jak małe dziecko,bo widziałam swoja mame dłubiacą w ziemi na swojej ukochanej działce.Niestety tez juz jej nie ma ze mna,a jak dziobie u siebie to mam wrazenie,że kieruje mną i podpowiada co mam zrobić z dana roslinką.Będę zaglądac,pieknie u ciebie.
Celinko, i ja Cię witam serdecznie... Historia którą nam opowiedziałaś jest piękna i wzruszająca; myslę, że wspomnienie mamy Cię uskrzydla przy ogrodowych wyzwaniach...
Zachwycające róże i pozostała roślinność... Życzę Ci ciepłej wiosny!
Pozdrawiam, A.
Wczoraj miałam przerwę na ogrodowisku ,niestety.Stary rzęch zwany komputerem psuje się i syn wczoraj ratował na potęgę i jakoś się udało. No bo jak to tak ,bez dostępu do ogrodowiska!!!?? Niemożliwe!
Wieczorem pojechaliśmy z M. rozejrzeć się za nowym sprzętem a wylądowałam w ogrodniczym
Oczywiście, do koszyka wskoczyły odzywki do róż, hortensji, trawy,cebulki irysów
"Gotowię" się na sobotnie ostre działanie Póki co parę fotek z przeszłości