Gdzie jesteś » Forum » Ekologiczna uprawa ogrodu » Naturalne zwalczanie szkodników (bez chemii)

Pokaż wątki Pokaż posty

Naturalne zwalczanie szkodników (bez chemii)

Kasiek 23:22, 24 maj 2015


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14762
aga55 napisał(a)
Kasiek, przecież proszek do pieczenia to soda z dodatkiem mąki

Chodzilo mi o proporcje, ( dodatkowo)aby nie przesadzic. Podam Ci przyklad...gnojowka tez mozna spalic rosline prawda?...
____________________
Bawarka
Kasiek 23:26, 24 maj 2015


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14762
miss_house napisał(a)


Dziękuję bardzo Kasiek za szybką reakcję...
W mojej ocenie w walce z problemami ogrodowymi trzeba być gotowym na wojny błyskawiczne, żeby nie doszło do przegięcia (zanim natura we właściwy sposób wyśrodkuje), choć co do zasady podzielam zdanie, że lepiej mieć równowagę w ogrodzie i pozwalam działać naturze...


Poszukam Ci tej sody na bukszpany, tz przepisu Mysle ze warto sprobowac, napewno nie zaszkodzi, a z chemie zawsze sie zdazy I tez jestem zdania ze rownowaga i system immunologiczny ogrodu powinniem troche sam popracowac, tylko przy niewielkiej naszej pomocy...
____________________
Bawarka
miss_house 23:29, 24 maj 2015

Dołączył: 22 mar 2013
Posty: 72
Kasiek napisał(a)


Poszukam Ci tej sody na bukszpany, tz przepisu

SUPER! Polecam się Twej pamięci!
____________________
Kasiek 23:42, 24 maj 2015


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14762
jozefinkaz napisał(a)
Kurcze, szkoda mi tego drzewa, bo za poprzedniego wlasciciela dawalo podobno swietne jablka.
Potem dom stal opuszczony 10 lat, wiec caly ogrodek jest mocno zaniedbany.
No nic to, bede szukac jakis srodkow w niemczech, bo tu mieszkam teraz.
Jedna jablonke wycielismy taraz po wprowadzeniu sie, a ta miala isc pod noz, ale postanowilam pobawic sie w lekarza i ja uratowac.
Do tego ktos ja posadzil, a raczej upchnal, miedzy dwiema ogromnymi choinkami.
Zrobie pozniej zdjecia tych dziwnych lisci, a jak beda jablka to im tez zrobie fotki i wrzce, bo moze sie jeszcze okazac ze to cos innego

Dziekuje za odpowiedz


Nie wiem jak bardzo jest Twoja jablonka zaatakowana, pokaz fotki, pomyslimy cos razem Napewno narazie mozesz zrobic gnojowke z czosnkiem i cebula ( antygrzybowa)
Napewno rozwojowi grzyba pomaga wcisniecie rosliny tak aby nie miala przewiewu powietrza, scisk, wilgoc itp...Myslalas moze o wycieciu choinek lub chociaz ich przerzedzeniu?
____________________
Bawarka
waldek727 03:04, 25 maj 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Kasiek napisał(a)
Waldek mylisz sie, ale dyskutowac z Toba nie bede. Nie pociagne tematu, nie moj poziom.

Kasiu.
Bardzo mi przykro, że dysponuję tak niskim poziomem wiedzy odnośnie naturalnego zwalczania szkodników. Obiecuję, że w niedługim czasie postaram się przynajmniej zbliżyć do Twojego poziomu wiedzy w tym temacie. Po to w końcu mamy to forum, aby czerpać wiadomości od osób bardziej doświadczonych.
Acha!
Skoro rozmawiamy w tym wątku o ,,naturalnym zwalczaniu szkodników (bez chemii)" to przypomnij mi proszę gdzie ja mógłbym pozyskać w naturze troszkę tego wodorotlenku sodu.
Jakoś taką mam ostatnio ulotną pamięć. Eeech!
____________________
Mój wątek Tam, gdzie jeże mówią dobranoc
Kasiek 13:34, 25 maj 2015


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14762
waldek727 napisał(a)

Kasiu.
Bardzo mi przykro, że dysponuję tak niskim poziomem wiedzy odnośnie naturalnego zwalczania szkodników. Obiecuję, że w niedługim czasie postaram się przynajmniej zbliżyć do Twojego poziomu wiedzy w tym temacie. Po to w końcu mamy to forum, aby czerpać wiadomości od osób bardziej doświadczonych.
Acha!
Skoro rozmawiamy w tym wątku o ,,naturalnym zwalczaniu szkodników (bez chemii)" to przypomnij mi proszę gdzie ja mógłbym pozyskać w naturze troszkę tego wodorotlenku sodu.
Jakoś taką mam ostatnio ulotną pamięć. Eeech!


Nie stawiaj sie na podium, pisalam o swoim poziomie...
Alez prosze cie bardzo, w naturze wystepuje w jeziorach sodowych, bialych morzach lub w popiele roslin morskich. Masz moze cos z tych rzeczy pod reka? Oczywiscie mozna go rowniez otrzymac metoda Solvaya lub dawna Leblanca ale ...to juz za wyskokie progi jak na moje nogi...Na twoja pamiec rowniez polecam picie sody, moze pomoze i...dla uproszczenia ci sprawy, kupienia sody w zwyklym sklepie, chyba lezy jeszcze na polce
____________________
Bawarka
Kasiek 14:19, 25 maj 2015


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14762
Dlaczego soda?
Soda wchodzi w sklad osocza krwi i chlonki, jest jednym ze skladnikow krwi, zmieszana z woda ma odczyn alkaliczny. W medycynie uzywa jej sie przy przedawkowaniach aspiryny lub wysokiego stezenia potasu we krwi. Mamy potas w ogrodzie? Czesto, uzywajac sztucznych dopalaczy niszczymy odpowiednia jego dawke...
Nie bede sie zbytnio rozpisywac o medycznych wlasciwosciach sody, o lewatywach, zastrzykach, okladach na oparzenia lub ukaszeniach, to nie to Forum, ja jednak nie wyobrazam sobie abym sode miala zastapic innym produktem.
Jako ciekawostke wspomne o terapi miedzy innymi soda oczyszczona,ktora zostala zgloszona na Lantern Tutor side i wracajac do tematyki ogrodowej kolo sie pomalutku zamyka, dla mnie guz to grzyb, soda jest alkaliczna, zmusza do podniesienia pH i zabicie grzyba.
Lapiac sie za raczki i jeszcze bardziej zaciesniajac koleczko, dochodzimy tym sposobem do polaczenia sody i cukru, przeciez chodzi nam o jak najszybsze wejscie w grzyba, prawda?
Jak to? Przeciez grzyby uwielbiaja cukier i na jego bazie swietnie sie rozwijaja niszczac nam rosliny! A tak. I tu mozemy spokojnie podejsc do uzycia melasy. Dlaczego cukier i dlaczego soda? Otoz bakteria rzuca sie na papu/ cukier wchlaniajac automatycznie do swojego wnetrza sode, ktora powoduje smierc wyzej wymienionego grzyba. Proste? Mysle ze tak. Zwroce jeszcze delikatnie uwage na negatywna strone zakwaszenia ogrodu, poniewaz kwasny, znaczy ubogi w tlen i przypomne o staraniu sie utrzymaniu zdrowej rownowagi. W medycynie zbytnie zakwaszenie oznacza zniszczenie systemu mitochondriow komorkowych i rozwoj guza, w ogrodzie jest to zmasowany atak roznego rodzaju grzybow a co za tym idzie , rowniez i guza. Ogrod to tez organizm.
Mam luski kawy, mam sode i cukry i ma go moj ogrod.
____________________
Bawarka
jozefinkaz 14:26, 25 maj 2015


Dołączył: 24 paź 2013
Posty: 19
Zaciekawilas mnie tym proszkiem, ale obawiam sie ze to drzewo jest juz takprzezarte ze to moze byc za malo.
Ale nie zaszkodzi na pewno, chociaz pomizia troche ta cholere
Postaram sie o fotki ale nie wiem czy dzisiaj dam rade, bo mam nawal chwastow w warzywnym i musze sie najpierw z tym uporac
milego dzionka
____________________
Matka 14:29, 25 maj 2015


Dołączył: 14 lis 2010
Posty: 7595
Kasiek napisał(a)
Dlaczego soda?
Soda wchodzi w sklad osocza krwi i chlonki, jest jednym ze skladnikow krwi, zmieszana z woda ma odczyn alkaliczny. W medycynie uzywa jej sie przy przedawkowaniach aspiryny lub wysokiego stezenia potasu we krwi. Mamy potas w ogrodzie? Czesto, uzywajac sztucznych dopalaczy niszczymy odpowiednia jego dawke...
Nie bede sie zbytnio rozpisywac o medycznych wlasciwosciach sody, o lewatywach, zastrzykach, okladach na oparzenia lub ukaszeniach, to nie to Forum, ja jednak nie wyobrazam sobie abym sode miala zastapic innym produktem.
Jako ciekawostke wspomne o terapi miedzy innymi soda oczyszczona,ktora zostala zgloszona na Lantern Tutor side i wracajac do tematyki ogrodowej kolo sie pomalutku zamyka, dla mnie guz to grzyb, soda jest alkaliczna, zmusza do podniesienia pH i zabicie grzyba.
Lapiac sie za raczki i jeszcze bardziej zaciesniajac koleczko, dochodzimy tym sposobem do polaczenia sody i cukru, przeciez chodzi nam o jak najszybsze wejscie w grzyba, prawda?
Jak to? Przeciez grzyby uwielbiaja cukier i na jego bazie swietnie sie rozwijaja niszczac nam rosliny! A tak. I tu mozemy spokojnie podejsc do uzycia melasy. Dlaczego cukier i dlaczego soda? Otoz bakteria rzuca sie na papu/ cukier wchlaniajac automatycznie do swojego wnetrza sode, ktora powoduje smierc wyzej wymienionego grzyba. Proste? Mysle ze tak. Zwroce jeszcze delikatnie uwage na negatywna strone zakwaszenia ogrodu, poniewaz kwasny, znaczy ubogi w tlen i przypomne o staraniu sie utrzymaniu zdrowej rownowagi. W medycynie zbytnie zakwaszenie oznacza zniszczenie systemu mitochondriow komorkowych i rozwoj guza, w ogrodzie jest to zmasowany atak roznego rodzaju grzybow a co za tym idzie , rowniez i guza. Ogrod to tez organizm.
Mam luski kawy, mam sode i cukry i ma go moj ogrod.



i ja się zaczytuję tym tematem-ale odnośnie organizmuzaczynam pić sodę, sok z cytryny i miód!
____________________
U Matki
Kasiek 14:43, 25 maj 2015


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14762
jozefinkaz napisał(a)
Zaciekawilas mnie tym proszkiem, ale obawiam sie ze to drzewo jest juz takprzezarte ze to moze byc za malo.
Ale nie zaszkodzi na pewno, chociaz pomizia troche ta cholere
Postaram sie o fotki ale nie wiem czy dzisiaj dam rade, bo mam nawal chwastow w warzywnym i musze sie najpierw z tym uporac
milego dzionka


Poczekam Wiesz, jezeli masz mozliwosc to moze zmierz odczyn wokol drzewa...Bo mysle ze od tego trzeba zaczac, nic nie pomoze w leczeniu galezi, jezeli korzenie beda dalej chorowaly...Platki do mierzena znajdziesz m/n w Obi.
____________________
Bawarka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies