Kirengeschoma przetrwała zimę i odbiła po wiosennych przymrozkach. Kwiaty niezbyt okazałe i w niewielkich ilościach, ale mają swój urok



Natomiast żółta kokorycz rosnąca w lekkich zacienieniu ma się znakomicie. Kolejny krzaczek na bardziej nasłonecznionym miejscu pozostaje daleko w tyle.



Dostany od Ani Monte ostrogowiec kwitnie niestrudzenie. Od czasu do czasu przycinam przekwitnięte pędy.



Nowy detal w ogrodzie (bardzo lubię takie różne "smaczki")

Fragment rabaty po lewej stronie, widać że powoli robi się "busz". Bardzo mnie to cieszy, bo pielenia mniej.



W ubiegłym roku bardzo kolorowa i słoneczna, w gorących kolorach rabata po stronie prawej obecnie w zdecydowanie spokojniejszej tonacji (nie zakwitły jeszcze żarówiaste dalie "Bishop of Llandaff"). Wczoraj kupiłam różowo - fioletowe rozchodniki do wypełnienia pustych miejsc (zdjęć nie ma)

Joku napisał(a)

Przy okazji dowód że nie próżnuję: podręczny sprzęt we wiaderku, donica na chwasty i haczka . A na pierwszym planie werbena z własnych sadzonek (ukorzeniają się bardzo łatwo).

A na drugim pierwszym planie - terakotowe żaby, które bym wpuściła do swojego ogrodu, bo ostatnio mnie biżuteria ogrodowa pociąga.
Ślicznie zarósł Ci ogród, a co do werben - masz rację, że najlepiej rosną te co się same wysiały. Chwastów nie widać.

Agnieszko,zaglądam do ciebie bardzo często, pięknie masz. Tym bardziej mnie cieszy że moje mikre werbenki chcą u ciebie rosnąć.

Witaj Gabrysiu! Też lubię te żaby, pamiątka z czasów mojej emigracji.

Jolu,cudownie masz zaaranżowane w ogródku. Niby nie ma pod sznurek nic, ale jak porządnie to wygląda, nie tak jak w moim chaosie.
Detale śliczne, przez zimę i ja muszę co wymyślić dla rozweselenia wiosennych pustek po jednorocznych.
Gratuluję.

Haniu, twój chaos ma urok, lubię do niego zaglądać.

Witaj Jolu,
Fajnie, że nie tylko ogród Cię lubi, ale i sąsiedzi, dodam, że jakoś to mnie nie dziwi, mnie też tu się podoba... i kwiaty co raz to inne, ciekawe, stada motyli na lawendzie i agastasche, paproć, ogrodowe detale i nawet artystycznie ułożona zieleń w kompostowniku ... a szczególnie zaintrygowało mnie, co posadziłaś w duecie z niebieską lobelią, w donicach na tarasie? Już dawno miałam zapytać o te żółte kwiaty, a teraz jeszcze widzę, że kwitną nieprzerwanie i ładnie załamuje się w nich światło (to tak przy okazji Jolu),
Miłej, pogodnej niedzieli!

Odpisuję po dość długim czasie, oj, ten chroniczny niedoczas.
Iwonko tak pięknie napisałaś... Specjalnie dla ciebie zbliżenie owych żółtych kwiatów w donicach. To jakaś odmiana uczepu (bidens), podbarwiona na pomarańczowo. Bałam się że zdominuje lobelię, ale jak widać obie rośliny mają podobną siłę wzrostu.

Jolu podziwiam piekne widoczki u ciebie, roślinki pięknie sie rozrosły i tworzą wspaniale kompozycje, możesz byc dumna, i fajnie że sąsiedzi są przyjaźni
pozdrowionka