OK. Dziękuję. Jutro astry i petunie robią eksmisję.
Petunie jednoroczne więc nie szkoda, a astry kupiłam wiosną i miały być wieloletnie, takie malutkie, niebieściutkie, no cóż jak trzeba to trzeba.
Jeszcze raz dziękuję

Kochani, help!
Czy to szaleństwo na mojej trzmielinie to wg Was mszyce?
Do tej pory mszyce były jasnozielone, te są bardziej kulkowe i brązowe. Kręcą się koło nich mrówy.
Czym to wytłuc?

Rzeczywiście. Mszyca. A tłuc możesz wszystkim, co owadobójcze: actara, karate, calipso, mospilan lub herbatką tymiankową.



Pozdrawiam

Mazan napisał(a)

Iwka,
nie chcę być złym prorokiem, ale wygląda to na chorobę wirusową / skędzierzawienie wierzchołków, ograniczenie wzrostu/. Sprawdź czy nie ma tej choroby na daliach, goździkach, petuniach, hortensjach i kilku innych.



Pozdrawiiam

Mazan powiedz mi jeszcze, czy po tej chorobie wirusowej to ziemię trzeba jakoś odkazić?

Rośliny zostały zniszczone, ale nie wiem czy teraz mogę coś tam posadzić?

Iwka,
tu nie ma reguł. Wirusy są przenoszone przez organizmy żywe i dla nich nie ma znaczenia kto jest wektorem /nosicielem/. Wirus żyje tylko w organizmie żywym, a przenieść mogłaś go nie wiedząc o tym. W glebie mógłby przeżyć tylko w organizmie larwy owada, pluskwiaka i kilku innych nosicieli najczęściej mających ssący aparat gębowy. Dlatego walka z wirusami to walka z chwastami i szkodnikami. Owady pożyteczne nie są wektorami. Wirus poza organizmem żywym ginie.


Pozdrawiam

Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie tematu .
Pozdrawiam

Witam serdecznie i bardzo proszę o pomoc w ratowaniu mojej sosenki.
W wodzie nie stoi, sucho też nie ma. Pierwsze objawy wystąpiły 3 dni temu, dziś zajęte prawie wszystkie gałązki.

Sosna uschła z powodu:

- za mało miała korzeni (wyrąbana przez szkółkarza) lub
- za mało miała wody czyli braki w pielęgnacji lub
- za dużo miała wody albo była posadzona na gruncie bardzo podmokłym i korzenie zatopiły się z braku tlenu lub
- za głęboko była posadzona i dostała opieńkowej zgnilizny korzeni, odkop nasadę pnia i popatrz czy kora nie odchodzi i czy nie jest zgniła.

Nic jej już nie pomoże, to za późno, to nie jest choroba, raczej jeden z pierwszych trzech powodów,a najbardziej realny to to, że zakupiłąś obrąbaną bryłe bez korzeni, często tak się zdarza - wyjmij i sprawdź korzenie i pokaż.

Danusiu tą sosnę dostałam w tamtym roku. Była w donicy - więc korzenie całe.
W wodzie nie stoi, sucho też nie ma. Sadzona była w tamtym roku, w przygotowany dołek, na głębokość jaką rosła wcześniej. Na wiosnę puściła piękne przyrosty.
A może to słoneczko?
Ale zgodnie z sugestią idę odkopać nasadę pnia.


PS. Nie widać żadnych uszkodzeń nasady pnia.
Może dać wieczorem oprysk na grzyba?

Gołym okiem widać że sosna jest martwa, wyrzuć i posadź nowe drzewko.
Moim zdaniem uschła.

też widziałam sosnę w donicy, a korzeni nie miała, widziałaś na własne oczy że bryła była opleciona korzeniami?