Rany jakie zmiany - no świetnie! Takie rabaty idealne na ta porę roku kiedy wkoło buro i brzydko!

Irenko kanciki wyszły super dereń też już pokazuje krasę, mój jeszcze nie jest taki spektakularny, Twój ma piękny czerwony kolor zwierzyniec mam podzielony -dwa psy mam na zewnątrz ale jak jest zimno to śpią w domu, koty tak samo -chodzą własnymi ścieżkami ale gdy jest pora jedzenia to zawsze są w domu u nas zawsze były zwierzaki, do niedawna jeszcze 2 chomiki i 2 minikróliki, ostatni pies (tym razem domowy w założeniu) został specjalnie nabyty dla córki, która uwielbia wszelkie zwierzęta, chciała mieć coś co może przytulić i co będzie tylko jej (tamtymi psami z reguły opiekuje się teściowa) . Z uwagi, że dużo pracuję, nawet jak jestem w domu a córka jest jedynaczką zdecydowaliśmy się na kolejnego psa. Mamy go od zeszłej soboty a pies chodzi za córką krok w krok, gdy jej nie ma to śpi na jej butach, a gdy jest to śpi przy niej lub na jej stopach

Podglądam prace przy zmianach, wcześniej też było ładnie, ale każde przesadzanie, zrobienie równiutkich kancików, posprzątanie rabat przed zimą bardzo cieszy.

Wkurzyc Cię? Te Miriamy chyba za blisko lawendy... Ja bym je rozsadzil szerzej i bliżej brzegu rabaty, a między nie powciskal kostrzewe... Ale to jest Twój tron

Dzielna jesteś, ja już nie grzebię w ziemi. Zmarźluch jestem.
Kiedy będzie nowy pies? Piesek, czy suczka? Wilczarza widziałam tylko kiedyś na wystawie.
Wyczytałam, że będziesz kupować cisy Brzeg. Jak znajdziesz dobrą ofertę pamiętaj proszę o mnie. Potrzebowałabym z trzy na kulki. Ale tylko pewną odmianę. Buź

Irenko, energetyzujące zmiany. Nieźle się napracowałaś, ale na pewno ta praca opłaci się z nawiązka i będzie pięknie, jeszcze piękniej niż było

Irenko widzę , żeś zarobiona w ogrodzie jeszcze tak jak ja Zmiany fajnie już się prezentują....kanty w zimie!!!!!...... no ale ja jeszcze plewię ha ha ha .....wiele mamy wspólnego ....nie siedzimy bezczynnie choć trochę by się przydało już oddechu złapać....żeby wiosną sił starczyło Rower za.....jefany

Irenko pieknie a jak to wszystko sie rozrosnie i zakwitnie to bedzie czad

a tego czadowego slowka nauczyla mnie zona mojego kuzyna jak byla rok temu u nas na wakacjach. No i oczywiscie moj maz tez sie nauczyl. Ciagle lazil i gadal "ale czad". No to teraz bedzie humorystycznie. Lezymy juz w lozku. M pochrapuje, ja juz pewna ze spi na calego wiec odwazylam sie puscic baka na co moj M "ale czad" zamknal oko i zaczal chrapac dalej.

Iza!!!!!!!!!!!!!!

kasiu no co moj Maz uczy sie pilnie polskiego, nawet przez sen hihi. myslisz, ze ja zasnac po tym moglam. Do dzis jak sobie przypomne to sie smieje.