Moja skarpa, jak zostałam właścicielką tego paska ziemi wyglądała, tak, że każdy stukał się w czoło jak brałam się za karczowanie korzeni. Muszę przyznać uczciwie, że dzikie maliny potraktowałam randapem, bo inaczej bym nie dała rady. Skarpa wymaga jeszcze dużo pracy, ale już wygląda ładnie zwłaszcza latem. Jest tam półcień, ziemia sucha, jałowa (chociaż dałam już sporo taczek kompostu), Pod klonami innym roślinkom nie jest łatwo. Hosty dają sobie całkiem dobrze radę, niezawodne są liliowce. Nie sprawdzają się bergenie. cały czas mają jakiegoś grzyba, mimo że kilka razy już je pryskałam. A wiosną ładnie wyglądają tulipany. Właśnie na skarpie teraz zakwitną. Myślę, że przywitają mnie kwieciem w sobotą, przynajmniej niektóre.
Tak wyglądała moja skarpa, w zeszłym roku latem.
Lilowcom nic nie przeszkadza, rosną i kwitną doskonale.
Klon, patron i stóż mojej działki, rośnie na skarpie, tu od strony drogi. Latem daję dobroczynny cień, jesienią masę liście do grabienia. Ale i tak go kocham.
A tak wygląda skarpa jesienią, nie jest już tak ładnie, raczej melancholijnie.
Na pewno zajdą się zmiany na mojej skarpie, mam nadzieję że w przyszłości będzie to najładniejszy zakątek w moim ogrodzie.