Kasiu .. Ja się przyznam ,że tez byłam przerażona jak zobaczyłam trawńik sąsiada .... Już nawet myślałam ,źeby olać tą całą wertykulację i zostawić tak jak jest... Juzia mnie jakoś zachęciła ,za co jestem Jej bardzo wdzięczna ....
I Beatka mi posłała fajnego linka i dała wskazówki i jeszcze parę Osób , dzieki którym wertykulacja się odbyła .)
A jaki będzie efekt to zobaczymy ... Ale przypuszczam że na tej mojej glinie z tym mega zabitym trawnikiem to mu wyjdzie tylko na dobre
Swoja mam od jesieni, późnej jesieni. Jedna ma się lepiej ma około r-15 cm... A druga jak uboga krewna, również słabiej kwitnie.Stanowisko słoneczne i ja mam tylko kwasna ziemię.
To ,że sie wnet spotkamy jest dla mnie oczywiste jak to ,że 2 razy 2 jest 4 ...
Ale plizzzz, nie kuś mnie miodunką ... Muszę " uspokoić " mój misz masz .....
Mam już tyle gatunków jak ogród botaniczny .. A jak szliśmy po ogrodach pokazowych z Dziewczynami to non stop ryczałam : to mam , tamto mam..a One tylko patrzały i się zastanwiały czy mam ogród z gumy czy " ptoka ".......
Słowo " pizdryczki " jakoś fantastycznie mi się kojarzy ..... Szkoda ,że nie widzicie mojego banana na ryjoku
Bożeszzz Gośku .. Ten mój szef mnie tak eksploatuje ... ,ze nawet nie zdążyłam zobaczyć jak Ci tam idzie z nową rabatą....echhhhh...
Kuleeee... Nie mam pojęcia.. Nawet już nie pamiętam , gdzie tą modzewnicę kupiłam..... Zwykle staram się kupować od jakiś pewnych dostawców... Ale to może to słońce ????... U mnie ma w zasadzie czasem słońce czasem cień ,bo już po południu słońce do niej nie dochodzi....