Można jaja uratować poprzez odłożenie na ok 4-5 tygodni gotowego wermikompostu w oddzielny pojemnik. W ten sposób wylęgną się młode które można przywabić świeżą porcją jedzenia w jednym, konkretnym miejscu. Trochę cierpliwości trzeba, ale się opłaca.

Można pojemnik zabezpieczyć przed nieproszonymi gośćmi nakrywając go szczelnie bibułą lub porowatym papierem.

Od niedawna mam u siebe specjalna oslone z konopii, by odpadki nie wysychaly i zeby mialy dzdzownice ciemno. Podobno to tez ich przysmak.No sie zdziwilam, jak po 2 tygodniach masa dzdzownic zaczela mi to zjadac hehe.
Niektore odpadki daje w calosci, co jakis czas miksuje. I na to zmiksowane szczegolnie sie rzucaja.Zawsze przed kolejna warstwa daje kawalki opakowan po jajkach, a mase przykrywam kokosem.Nie wysycha,nie plesnieje i muszki sie nie pojawiaja.

Ostatnio spora ilosc kompostu dalam do siateczki po cebuli.Polozylam na nowa ''farme'' ze swiezym jedzeniem i po 2 tygodniach cala siatka kompostu byla wolna od dzdzownic

I jeszcze jedno- na swiezej masie

widzę że rozpieszczasz swoje "pociechy" jak możesz
mówisz że przykrywasz kokosem? sprasowanymi matami kokosowymi czy jeszcze czymś innym?
Sprytny pomysł z tą siatką a przede wszystkim nie zabiera czasu.

ja w tej chwili głównie czytam - najczęściej redwormcomposting.com - skarbnica wiedzy na temat dżdżownic.
większość dżdżownic przeniosłem z kompostownika do kotłowni do pojemników. niech się trochę podtuczą i rozmnożą zanim wrócą na wiosnę z powrotem na zewnątrz. Różnica pomiędzy bracią z zewnątrz a pasionymi w środku była ogromna - te z zewnątrz wyglądały trochę jakby były głodzone

Michal-kupuje normalne bloki sprasowanego kokosu (nie nawozone) bo ziemia kokosowa ma juz nawoz.On ma fajna strukture, potem kompost jest fajniejszy i fajnie regulujue poziom wilgoci.Nie ma takiej ciapki tylko kompost jest bardziej napowietrzony. Jeszcze dwa tygodnie i mi dzdzownice ta cala mate z konopii zjedza. A miala byc na 3 miesiace hahaha. W ogrodzie tez mam kalifornijki, przetrwaly poprzednia zime, teraz mam je na dwoch kompostownikach.Te w domu tez mam w kotlowni.Maja 23 stopnie i mnoza sie na potege.

Ostatnio wlasnie o tych matach wyczytalam tutaj http://www.wurmwelten.de/wp/
To nie reklama, choc tam tez maja sklep ale nie mam z nim nic wspolnego Maja tez pare fimlikow.Sporo tego w necie jest.Ale glownie tez z anglo o niemieckojezycznych stron biore informacje.

Z samego rana, po zapaleniu swiatla Na swiezym zarelku Strasznie sie namnozyly, mlodych jest niezliczona ilosc.

Zainspirowany pomysłem Kasi postanowiłem go wykorzystać tyle że w "drugą stronę" - wyciągam dżdżownice z gotowego już kompostu do siateczki po cebuli.
A więc mamy siateczkę:


następnie napełniam ją "domowej roboty" obornikiem:



i wstawiam do pojemnika z dżdżownicami.

Michal -ja tak przenioslam hodowle do innego pojemnika.Co prawda nie uzylam obornika a gotowa mieszanke dla dzdzownic, kawe i zmiksowane odpadki owocow, ale rowniez zadzialalo.Ale jeszcze sporo ich w komposcie.Pomimo wczesniejszego ''przeglodzenia''.Jestes pewien ze obornik od koni nie odrobaczanych w ostatnim czasie?Zdaj relacje jak zadzialalo.

po 24h mamy taki obraz:





a tu się rozbiegają po nowym pojemniku: