Proszę o pomoc w sprawie róż piennych. Pod koniec listopada wniosłam do garażu róże pienne w donicach. Były w stanie bezlistnym. Wczoraj zauważyłam, że na moich różach pojawiły się maleńkie listeczki. W garażu jest temperatura około 12-14 stopni. Co mam zrobić z tymi różami? Czy wynieść je do komórki gdzie temperatura jest zbliżona do temperatury na zewnątrz, czy obrywać te nowe listki? Poradźcie.

Za ciepło w tym garażu... Musisz je moim zdaniem przenieść , ale z pewnością lepsi specjaliści sie odezwą pozdrawiam m

Moim zdaniem powinnać czym prędzej przenieść je do zimniejszego pomieszczenia, bo one się już przebudziły.

czy może być to pomieszczenie w którym panuje temperatura zbliżona do tej na zewnątrz? Czy to nie zaszkodzi w tej chwili młodym listkom, czy może te listki oberwać?

Musi być temperatura powyżej zera, bo jak na minusie to mocno zaszkodzi różom. Dużo światła potrzebują.

A co by się stało , gdyby taka przebudzona róża została przeniesiona do cieplejszego miejsca niż garaż np. do mieszkania? Czy coś by jej groziło, gdyby rozpoczęła wegetację od stycznia w domu ?

W mądrych książkach o różach mówią; by róża prawidłowo rosła i kwitła potrzebuje przynajmniej 2 m-ce odpoczynku z temp. - 5 stopni, nie cieplej.

Selly napisał(a)

A co by się stało, gdyby taka przebudzona róża została przeniesiona do cieplejszego miejsca niż garaż np. do mieszkania? Czy coś by jej groziło, gdyby rozpoczęła wegetację od stycznia w domu [?

Jej pędy byłyby wiotkie i blade - z małą ilością chlorofilu - nie chciałyby rosnąć

Mogłyby ja zaatakować mszyce lub przędziorki bo powietrze jest suche.

Moja róża w garażu też zaczęła rosnąć. Próbuję obniżać temperaturę, bo nie mam jej gdzie przenieść i stoi blisko okna.

Pomóżcie jak okryć różę na paliku , żeby przezimowała w gruncie. Mieszkam koło Białegostoku dziś w nocy było u nas -7 . Mam jeszcze klon i też się o niego boję.