Gdzie jesteś » Forum » Natura » Cztery łapki - zwierzęta domowe

Pokaż wątki Pokaż posty

Cztery łapki - zwierzęta domowe

anna_g 21:21, 23 sty 2013


Dołączył: 09 sty 2013
Posty: 6321
Cześć Jestem Figa Do mojej rodziny przyjechałam ze schroniska w maju 2011 i miałam być (no nie do pomyślenia) "psem podwórzowym" (phi ) co prawda na podwórku prezentuję się całkiem ładnie



nie zamierzałam jednak na to pozwolić Przechytrzyłam wszystkich i po prostu nie urosłam za wiele
Za to od razu zgłosiłam chęć pomocy w pracach ogrodowych




potrafię pomóc dużo więcej ale co się będę chwalić
____________________
Ania Ogrodoterapia - 2013-2015 *** Ogród z czereśnią 2019
anna_g 21:24, 23 sty 2013


Dołączył: 09 sty 2013
Posty: 6321
W nagrodę za zasługi otrzymałam własny fotel (niekoniecznie jeden)



a czasem mam nawet bardziej oryginalne legowisko



Warto być ogrodnikiem Hau
____________________
Ania Ogrodoterapia - 2013-2015 *** Ogród z czereśnią 2019
anna_g 21:28, 23 sty 2013


Dołączył: 09 sty 2013
Posty: 6321
margi napisał(a)


"Wytęż wzrok i powiedz co widzisz" ja również nie od razu zauważyłam. Super zdjęcie
____________________
Ania Ogrodoterapia - 2013-2015 *** Ogród z czereśnią 2019
malwes 11:01, 03 lut 2013


Dołączył: 25 sie 2011
Posty: 1201
Szanowni,
Napiszcie troszkę o tym, czy Wasi przyjaciele mocno broją w ogródkach i jak się z nimi dogadujecie, żeby uszkodzeń było jak najmniej?

____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj Malwesowy ogródek a dla wytrwałych historia powstawania: Projekt i tworzenie
Ginger 12:46, 03 lut 2013


Dołączył: 06 mar 2012
Posty: 692
malwes napisał(a)
Szanowni,
Napiszcie troszkę o tym, czy Wasi przyjaciele mocno broją w ogródkach i jak się z nimi dogadujecie, żeby uszkodzeń było jak najmniej?



Malwers, moja psinka to łobuziak i jak idzie siusiu itd to potrafi wykopać mniejsze roślinki np karmnik ościsty ledwo żyje bo go "przesadza" dość często. Kiedyś zrobiła sobie toaletę w przedgródku dlatego pojawił się drewniany płot i to już nie jest teren dostępny dla pieska i tam wędrują małe roślinki .
____________________
Dominika Nasz wspólny ogród
aneta230972 16:14, 07 lut 2013


Dołączył: 01 sty 2013
Posty: 831
Nasza boksia jest już dojrzałą 6.5 letnią panienką i troszkę z rozrabianiem przystopowała. Ma kompana do zabawy ( psiaka mojej mamy) i są całkowicie pochłonięci własnym towarzystwem.
Wiem jedno na 100%.
Nasza Inka nie może dostawać surowych kości bez nadzoru. Jak była mniejsza weterynarz polecił aby jej kupować wołowe kości takie duuuże ze szpikiem. No i oczywiście nasze kochane maleństwo je uwielbiało ale my troszkę mniej.
W naszej boksi odezwało się dzikie zwierzę i po krótkiej obróbce wstępnej kości zakopywała ją w ogrodzie. Kopała przeważnie pod krzewami ale zdarzyło się również, że kostka została ukryta w dużej donicy. Na początku kompletnie nie wiedzieliśmy co ona robi. Była cała brudna a my myśleliśmy, że ona kopie ponieważ wyczuła jakieś zwierzątko. Dopiero jak po kilku dniach przyniosła nam do domu taką już nie fajnie wygladającą kość to się zorientowaliśmy
____________________
Aneta - Pustynia, która będzie kiedyś ogrodem
anna_g 19:25, 09 lut 2013


Dołączył: 09 sty 2013
Posty: 6321
Kiedy w jakimś hipermarkecie przechodziłam obok wystawy zdjęć z bielskiego schroniska - znalazłam takie coś - chciałam wam dać do przeczytania

Jeśli kiedyś duma nadmierna
z człowieczeństwa w tobie zagości,
pójdź do schroniska nie chcianych uczuć,
przechowalni niepotrzebnych miłości.

W każdej klatce mieszka ciężka dola.
Między pręty smutek wciska nos.
I na pewno nie załatwia sprawy
wzruszenie ramion, no cóż, taki los.

Może, kiedy tam się wybierzesz,
smutne oczy zawładną twym sercem
i już będzie jedna miłość potrzebna,
jednej stanie się kres poniewierce.

Potem będziesz miał już samą radość:
psa z milionem merdających ogonów.
I z pewnością szybko się przekonasz,
że to lepsze od fałszywych ukłonów.

Moja Figa na pewno ma milion merdających ogonów czasem cała jest jednym wielkim merdaniem aż się "obawiamy" się jej się zadek ukręci
____________________
Ania Ogrodoterapia - 2013-2015 *** Ogród z czereśnią 2019
Netka 17:21, 11 lut 2013


Dołączył: 06 mar 2012
Posty: 548
Aniu Wasza Figa jest przesłodka, a wierszyk bardzo prawdziwy

Ostatnio rozważamy opcję przygarnięcia niedużego pieska ze schroniska, dlatego zaglądam tu pooglądać Waszych czworonożnych przyjaciół
Napiszcie proszę, od czego to zależy, czy pies będzie niszczył roślinki w ogrodzie, czy nie. ?

Gosiu, czyżbyś też zastanawiała się nad nowym domownikiem ?
____________________
Aneta - Mój ogród w cieniu drzew
Anabell 20:45, 12 lut 2013


Dołączył: 28 sie 2012
Posty: 4962
Podzielę się , z Wami swoją utratą koteczek :- tą uśpiłam jesienią 2011r.była chora. [img sN ize=6
Tego kocórka małego podrzucił mi ktoś do ogrodu, przestraszony był, miałkał przeraźliwie, został u nas. wykastowany został, najwspanialszy pupil był ze wszystkich naszych kotów jakie mieliśmy.

Nazwałiśmy go Milki,wiosną 2012r zaginął bez wieści. Sukaliśmy , ogłoszenia rozwieszone na ulicy w poszukiwaniu. Rozpacz straszna .
Po tym kotku jeszcze nie jestem gotowa wziąść następnego.

Ta koteczka to nasza Łatka, ostatnie jej zdjęcie w marcu 2010r zginęła w podobny sposób jak Milki. Sąsiedzi mówią , że lis podchodzi. nie wychodziły poza ogrodzienie, czy to możliwe? że przez siatkę przeszedł lis.
Jeszcze jedna kotka młoda półtoraroczna co wykradała się za ogrodzenie zginęła pod kołami samochodu jesienią 2011r czarno-brązowa półtoraroczna.
Taki pech bo jeszcze tej jesieni Łatka nr. dwa córka tej na zdjeciu miała półtora roku zachorowała leczyłam , wydałam na nią 700zł i trzeba było uśpić.
Miałam 6 kotów i zostały dwa.


To jeszcze zdjęcie Milki.
____________________
Hania - Żywopłotki cisowe
margi 17:13, 23 lut 2013


Dołączył: 21 lis 2012
Posty: 1143
Ja myślałam,że tylko ja mam pecha,ale Ty kochana to wyjątkowego
____________________
gosia - Trzeba zacząć wszystko od początku***Same wątpliwości
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies