Ja też będę odchwaszczać. Do niedawna nawet nie wiedziałam co mnie czeka. Od południowo- zachodniej strony zaatakował nas podbiał /chyba/. W ubiegłym roku próbowałam wyrywać, ale bezskutecznie. Korzenie - długie na metry chyba- urywają się. Jest go coraz więcej. W tym tygodniu próbowałam mikstury z octu i płynu do naczyń. Są efekty, ale nie dam chyba rady każdego chwaściora indywidualnie i precyzyjnie traktować octem. Jeśli przygotuję roztwór w opryskiwaczu i poleję hurtem czy nie zakwaszę sobie gleby?
Czy zlać to wszystko herbicydem przed równaniem terenu i nawiezieniem ziemi? Cała działka -1300m w ubiegłym roku była porośnięta trawą, koniczyną, podbiałem, było też jakieś zielsko sięgające do pasa, bardzo trudne do wyrwania z korzeniem /nie mogę znaleźć nazwy/, wrotycz, oset, mniszek i pewnie wiele innych. Teraz jeszcze wszystko w wersji mini.
W przyszłym tygodniu zaczynamy równać teren i nawozić glebę. Proszę o radę.
Skoro i tak będziesz nawozić ziemię to ja zlałbym te chwasty octem. Potem jak nawieziesz ziemię to nie będziesz się musiał przejmować kolejnym odchwaszczaniem.
Na pewno tam gdzie są bardzo uciążliwe chwasty. Potem możesz tą ziemię zwapnować - i tak jak piszesz zmieszać piasek z gliną. Jeśli stoi w niektórych miejscach woda to zróbcie kilkanaście odwiertów w ziemi i nasypcie tam żwiru. Na koniec żyzna ziemia. Przy trawniku warto się pomęczyć, bo zakładasz go tylko raz i nigdy więcej. A gorsze jest potem poprawianie, równanie, itd.
Danusiu, bardzo dziękuję. Próbę robiłam właśnie opryskując chwasty domowym spryskiwaczem.
W sobotę robię dużą porcję do opryskiwacza z pompką i do boju
Sebku, również dziękuję za rady.
Dzisiaj na mojej działkowej szkółce zauważyłam coś bardzo dziwnego, ale poszukam miejsca gdzie zadam pytanie co się przytrafiło mojemu iglakowi.