Kochani,

Jaką ziemię dać na rabaty? A w zasadzie pod rabaty, bo muszę podnieść teren, tj. w miejscach, gdzie będą rabaty muszę dosypać i tak ok. 20-30 cm, ok. 6 m3 i dopiero kształtować rabaty.

Oczywiście wiem, że różne rośliny lubią różną ziemię. Może dać zwykłą trawnikową, a pod każdą sadzoną roślinę sypać zgodnie z jej upodobaniami? Czy może czarnoziem i pod każdą sadzoną roślinę sypać zgodnie z jej upodobaniami? A może w ogóle inaczej?

Doradźcie proszę.

Chyba znalazłam odpowiedzi w wątku (zresztą wspaniałym, bo zbiera wszystko "do kupy"): "http://www.ogrodowisko.pl/watek/3088-od-czego-zaczac-zapoczatkowanie-ogrodu", Danusiową radę:
" Pod trawnik i na uzupełnienie ziemi przywozisz zwykłą ziemie polna, mówię o niej "spod kartofliska" - nie będzie za tłusta, będzie w sam raz. Jeśli masz możliwość przywieź sobie wywrotkę kompostu do sadzenia roślin. Po pod rośliny sypiesz w dołki podłoże zgodne z wymaganiami, a pod trawnik może być ta polna. Skoro kartofle na niej rosły, trawnik też urośnie."

Sprawa nieaktualna, ale jeśli macie jakieś sugestie, to oczywiście z chęcią poczytam

Pod trawnik dam zatem tą co przywieźli (zwykła, polna, przepuszczalna, tzw. "trawnikowa"), a pod rabaty postaram się coś ulepszyć plus potem sadzić zgodnie z upodobaniami roślin.

agatanowa napisał(a)

Pod trawnik dam zatem tą co przywieźli (zwykła, polna, przepuszczalna, tzw. "trawnikowa"), a pod rabaty postaram się coś ulepszyć plus potem sadzić zgodnie z upodobaniami roślin.

I tak będzie dobrze, a dołek pod każdą roślinę zapraw ziemią, która bedzie dla niej odpowiednia.
Ja tak robię...

grembosia napisał(a)

I tak będzie dobrze, a dołek pod każdą roślinę zapraw ziemią, która bedzie dla niej odpowiednia.
Ja tak robię...

I wychodzi Ci to na zdrowie. I Twoim roślinom też, jak wynika z tego, co widziałam u Ciebie w ogrodzie

Tak właśnie zrobię. Wielkie dzięki grembosia

Piękny masz domek, trzymam kciuki za ogród będzie pięknie

agatanowa napisał(a)

Kobea się rozrasta i bierze kolumnę w swoje ramiona Ma obiecujące pąki

Witaj Agatko.
Widzę że początki ogródkowania mamy podobne.
Kobea była jednym z pierwszych moich pnączy, zimą uprawiałam ją na parapecie okna , wiosną posadziłam do gruntu przy ganeczku. W sierpniu cały ganeczek był spowity zielenią i pojawiły się kwiaty.
Nikt nie chciał uwierzyć, że jest to jednorocznna roślina.
Potem na tym miejscu posadziłam różę. Rosła wiele lat, ale ostatnio zaczęła zanikać. Wycięłam ją i jeżeli nie znajdę odpowiedniego powojnika ( odpowiedni to dobre słowo, bo nie wiem jeszcze jaki ) to w przyszłym roku powrócę do początku i będzie rosła kabea.
Pozdrawiam Jasia

GosiaJoanna napisał(a)

Piękny masz domek, trzymam kciuki za ogród będzie pięknie

Dziękuję GosiuJoanno, początki są trudne, idzie jak po grudzie. Ech.

Poziomka napisał(a)

Witaj Agatko.
Widzę że początki ogródkowania mamy podobne.
Kobea była jednym z pierwszych moich pnączy, zimą uprawiałam ją na parapecie okna , wiosną posadziłam do gruntu przy ganeczku. W sierpniu cały ganeczek był spowity zielenią i pojawiły się kwiaty.
Nikt nie chciał uwierzyć, że jest to jednorocznna roślina.
Potem na tym miejscu posadziłam różę. Rosła wiele lat, ale ostatnio zaczęła zanikać. Wycięłam ją i jeżeli nie znajdę odpowiedniego powojnika ( odpowiedni to dobre słowo, bo nie wiem jeszcze jaki ) to w przyszłym roku powrócę do początku i będzie rosła kabea.
Pozdrawiam Jasia

Poziomko, Jasiu, jak to się mawia: historia zatoczy krąg , jeśli znów kobea zawita do Ciebie. Jej ulistnienie trochę mnie rozczarowuje (na razie nie jest bujne), ale ponoć kwiat oczarowuje i zaczarowuje. Zobaczymy.
Docelowo jakieś trwałe "pnącze", to moje marzenie. Myślę właśnie o romantycznej róży lub może glicynii na tej kolumnie. I jedno i drugie niełatwe w uprawie, a i przemarzać lubią. Ale moze spróbuję, może coś wybiorę. A może glicynię dam na południową, łysą jak kolano ścianę jako tło dla róż, lawendy i jeszcze, co tam sobie wymyślę (pewnie ostróżki i piwonie, kocimietkę i malwy, może ślazy, slazówki, może dojdzie budleja, cudowne wręcz irysy...)

Kobeę po sezonie zamierzam ściąć ok. 20-30 cm przy donicy i przezimować. Ciekawe, co z tego wyniknie Moim zdecydownie pierwszym pnączem były różnokolorowe wilce na tarasie w ilościach hurtowych Są na jednym z pierwszych zdjęć tego wątku, robią za tło dla córeczki. Lubię je. Równo w parze z wilcami szły dynie. Też je lubię i wizualnie, i kulinarnie

Jasiu, dziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie

Witaj Agato, masz duże pole do popisu, piękną działkę i dom. Bardzo ładne zdjęcia robisz swoim kolorowym rabatkom. Podoba mi się jak komponujesz. Też uwielbiam róże, lawendę, kocimiętkę wręcz kocham.Pozdrawiam jaśminowo

Cześć Agatko zaczęłam czytać Twój wątek i piszesz tam o firmie, która będzie oprócz nawadniania zakładała Wam trawnik, przypilnuj aby położyli siatkę przeciw kretom tam gdzie on ma być no i czytam dalej córcia urocza