Skupię się na Wielkiej Sobocie tymczasem
W południe poświęcono chrzan, jaja i kiełbasę.
Mama dokładnie w komorze koszyk schowała
Aby głupia myśl w łepetynie nie zaświtała.
Pod wieczór mi wody do flaszki nalano
I pod kościół poświęcić iść kazano.
Tam koleżków szkolnych cała gromada
Oj myślę- ciekawie się to zapowiada.
Ognisko bucha w górę wesoło iskrami
Ksiądz modli się za wodę i za nami.
A potem na mszy- trzeźwo podumałem
I koledze do kieszeni święconej wlałem.
I jak tu iść z odrobiną wody do domu
Uzupełniłem resztę - z rzeki po kryjomu.
Domownicy mnie po główce głaskali
I wyżerkę na śniadaniu obiecywali.