jak idealnie wkomponowały się w drewniany płotek. Widok cudny ,radosny i taki nasz polski .Uwielbiam malwy ,rozsiewają się same pod moimi oknami w pracy Umilają mi te 8 godz,nawet je podlewam,a kiedy pan kosi trawnik już wie jak je ominąć,nawet wtedy kiedy kwiecia już nie mają.Do twego domku tez idealnie pasują ,a wisienki mniam szczególnie do nalesników ,lubię na budyń, kasze mannę na mleku na gęsto, do każdego deseru .Wisnie są uniwersalne w zastosowaniu kulinarnym Będziesz miała wyżerkę w zimie Zdrówka to sobie obie pożyczymy, bo i tobie potrzebne Kregosłup przestał boleć? ja już się nauczyłam żyć z jego bólem. Wszystkiego można się nauczyć kiedy człowiek musi, prawda? podobno człowiek to taka istota która przystosuje się do każdej sytuacji w życiu Natomiast to jak się w niej czuje, to już odrębny temat . pozdrowienia dla mamusi i dla ciebie oczywiście

A ja zachwycam się Twoimi różami Danusiu. Mój ogródek miał być w takim wiejskim klimacie, ale też zakochałam się w różach i pięknie u mnie rosną. Dla nich właśnie zmieniam całą rabatkę na wiosnę. Z moim zdrowiem jako tako,a do bólu , - masz rację: można się przyzwyczaić. Dziękuję za pozdrowienia w imieniu mamy i ślę buziaki

Malwy , floksy, róże - obejrzałam wszystko.
Z wiadomości zdrowotnch wieje optymizmem... do następnego koszenia. Radzę kosić na raty, 2 pokosy i odpoczynek na leżąco, nikt nie goni.
Czy mężowi poprawiło się w szpitalu? Może już w domu? Zdrowia życzę całemu domowi.

Haniu! dziękuję za odwiedziny. Mąż jeszcze w szpitalu, jest poprawa, w a mnie jak zwykle w takich sytuacjach jak ktoś choruje, przybywa adrenaliny i mnie nic nie boli. Tylko jak emocje opadną, wraca ze zdwojoną siłą wszelka niemoc i wtedy padam na pysk. Chyba Cię Haniu posłucham i zwolnię tempo, bo już najwyższy czas.Pozdrawiam gorąco i życzę zdrowia.

ps.Czytam każdego wieczoru wszystkie wątki, ale czasem brakuje mi sił aby samej coś napisać.

Ja nawet wszystkich nie czytam, tylko niektóre. No i wyjątkowo takie, gdzie jest postów ponad dziesięć, to jest szansa na obrazki.
Joluś, trzeba oszczędzać siły, z każdym rokiem ich, niestety, nie przybywa.
Kiedyś brałam się za wszystkie prace, a teraz wybiórczo tylko na niektóre.
A i to zastanawiam się, w jaki sposób ,żeby kręgosłupa nie obciążąć.
Bo czego, jak czego, ale pobytu u lekarzy najbardziej nie lubię.
Trzymaj się. Buziam.

Joluś ale piękne kwiaty. A malwy przepiękne, to są pełne,prawda? Wyglądem przypominają mi róże . Pozdrawiam .

Joleńko pozdrawiam z deszczowej Doliny Muminków - malwy piękne - zdrówka życzę.Buziaczki.

Tak Kasiu, malwy pełne i mam je w tym roku po raz pierwszy, zawsze miałam te zwykłe, bo są niezawodne i sieją się same, ale w ubiegłym roku koleżanka podarowała mi sadzonki pełnych malw .Pozdrawiam Kasieńko...

Basieńko pozdrawiam, u mnie też deszczowo, i wszystkie roslinki trochę odetchną od upałów, ale juZ na jutro zapowiadają znowu 28 i burze. Buziaki dla wszystkich Muminków

Jolu dziękuję za życzenia.