Jolu, a może pokażesz nam co tworzysz?
Pozdrawiam noworocznie

Witajcie dziewczyny kochane!

Hania miała rację, ja juz chyba" wariaczę" od tego ciągłego oglądania waszych ogrodów, w których zawsze coś mi sie podoba najbardziej i chciałabym miec u siebie. Ale mój ogródek to niecałe pięć arów z domkiem i trawnikiem, więc pomyślałam sobie że nasadzę coś na zewnątrz działki , ponieważ dwa boki przylegają do drogi i są tam duże 1,5 m szerokości paski niezagospodarowanej trawy, którą i tak sama muszę kosić. Doradźcie mi tylko co mam posadzić, aby trochę zasłoniło mnie od tych dróg i było zarówno piękne jak i pożyteczne. Myślałam o dzikiej róży, forsycji, lilakach. Długość obu boków to ponad 40mb., dlatego nie mogę sobie pozwolić na zakup roślin ze szkółki. Rośliny zakupione w szkółkach posadzę wewnątrz ogródka. Myślałam też o zakupie mat wiklinowych, dopuki drzewka i krzewy nie urosną. Ta moja działka "jak na patelni" (ze wszystkich stron), to mój najwiekszy kłopot i dyskomfort.
Pozdrawiam

Dopóki, - pisze się własnie tak.

dziękuję za odwiedzinki buziaki i szczęścia dużo w nowym roku zostawiam

Jolu pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedzinki nie martw się ja też jestem na widoku z jednej strony fajnie bo zawsze ktoś zagada jak siedzę w kwiatach bez opamiętania ale z drugiej to nieraz chcę się ukryć a tu nie mogę I wtedy zakładam kapelusz i się Śmieję Także co ktoś idzie chodnikiem to do mnie- A co ty tam jeszcze grzebiesz albo jak się za dużo chodzi to rośliny się męczą -a jakoś to znoszę i mówię- Bo lubię a to dla ciebie wiciokrzew japoński się obudził I puszcza liście

Ja bym posadziła, póki co fasolę. Zwykłego Jasia, albo ozdobną. Wyrośnie szybko i osłoni do końca lata.
A na stałe to różę pomarszczoną proponuję. Albo winogron.i korzyść i ozdoba.

Haniu! jesteś wielka!......lubię łączyć przyjemne z pożytecznym

Witajcie kochane!
wczoraj byłam na odtruciu nikotynowym...., paliłam 35 lat, ale teraz mam już trzecią motywację, bo pierwsza to zdrowie, druga, - moja rodzina,a trzecia to własnie mój ogród. Będę mogła co miesiąc dysponować kwotą 250zł (tyle wydawałam na papierosy) i przeznaczę ją na działkę, na nowe rośliny i ścieżki.
Trzymajcie za mnie kciuki i wspierajcie mnie.....Już dzisiaj w pracy nie mogłam sie skoncentrować, czegoś mi brakowało, a teraz w domu biorę środki na sen, aby spokojnie zasnąć i nie myśleć o paleniu. Jeśli wytrwam, będę najszczęśliwszą osobą, bo kiedyś już raz próbowałam, ale nie udało się,Po wypadku męża sięgnęłam znowu po papierosa.,chyba zacznę robić skarpetki na drutach, to bedę miała zajete obie rece..Piszę tak dość chaotycznie ale jestem trochę zdenerwowanai wiem że muszę jeszcze wytrzymać te pierwsze dni, bo później ma być lepiej. Jestem ciekawa, czy tu na ogrodowisku jest ktoś kto zrywał z paleniem.chciałabym porozmawiać........Pozdrawiam

Jolu, trzymam za Ciebie kciuki i wspieram całym sercem. Ja nie mam tego problemu, bo nigdy nie paliłam, ale mój M nadrabia za nas dwoje

Cześć Jolu.
Piękne postanowienie w Nowym Roku widzę u Ciebie Fajnie że się zdecydowałaś zerwać z nałogiem po tak dłuuuuuuuugim czasie - będziemy oczywiście Trzymać kciuki i mocno Cię dopingować. A jest o co walczyć - zdrowie rzecz święta i nieodzowna w Naszym ziemskim życiu
- ogród piękna sprawa - duuuuuuże pieniądze będziesz mogła przeznaczyć na realizację planów, marzeń działkowych i nie tylko.
Ja myślami będę z Tobą każdego dnia, będę zaglądała do Ciebie i sprawdzała jak Ci idzie walka z nałogiem - chyba że trafię do szpitala to przez kilka dni Mnie nie będzie, ale pamiętała będę o Tobie.
Ściskam Mocno.
Moc Buziaków przesyłam.
Pa.