Mam mocno "zapuszczony" staw - zaraz przy brzegach rosną 3 wierzby (kilkuletnie), a w bliskiej odległości (3,5m i 5,5m) 2 duże drzewa. Wymiary to ok.7m na 18 m i głębokość ok.3 m. Brzegi ma bardzo strome.
Chciałabym stworzyć coś na zasadzie samooczyszczającego się ekosystemu więc planuję porobić półki na roślinność. Może również płytką część "brodzikową" do zabaw w wodzie dla siebie i dziecka? W przyszłości myślimy nad zrobieniem niewielkiej kaskady ze strumieniem wpływającym do stawu. .
I tu mam kilka pytań do znawców tematu.
Czy kaskada bądź strumień ma jakieś wymagania odnośnie nasłonecznienia? Może być cały dzień na patelni czy lepiej umieścić ją w miejscu zacienionym? Gdzie najlepiej zrobić ujście strumienia - do części głębokiej czy "brodzikowej"?
Dodam jeszcze bo może to ma jakieś znaczenie, że staw nie jest wyłożony folią. Na razie brak na to funduszy i myślę, że jeszcze długo ich nie będzie. W związku z tym, że nie ma folii - woda ubywa. Zaraz przy stawie jest szambo, które w najbliższym czasie planujemy przerobić na oczyszczalnię. Wtedy (z tego co się orientuję w temacie) oczyszczoną wodą można by uzupełniać ubytki w stawie.
Plan mam taki:
1.wybrać muł i zgniłe liście z dna,
2. zaszczepić pozytywnymi mikroorganizmami do uzdatniania wody (takie specjalne do stawów widziałam),
3. porobić półki na roślinność (jeszcze nie wiem ile, gdzie i jak głębokie),
4. powiększyć staw o część brodzikową(?),
5. zasadzić roślinność,
6. po zrobieniu oczyszczalni wykombinować sposób na uzupełnianie wody w razie potrzeby,
7. zarybić(?),
8.wykombinować jak osłonić staw przed spadającymi na jesieni liśćmi - chyba będziemy siatkę rozpinać nad powierzchnią,
9. za kilka lat zrobić kaskadę ze strumieniem.
Nie znam się na temacie wcale więc bardzo proszę o podpowiedź czy nie popełniłam jakiś błędów w rozumowaniu