I nie przerabiaj

O, widzisz...niby lubi a nie robi, potem już nawet nie wspomni, że lubi ...i tym bardziej nie zrobi!
Bredzę jak pokręcona...

I nie przerabiaj

O, widzisz...niby lubi a nie robi, potem już nawet nie wspomni, że lubi ...i tym bardziej nie zrobi!
Bredzę jak pokręcona...

Wcale nie jak pokręcona, to samo miałam na myśli .

Tylko wiesz co?, ja jakaś jednak dziwna jestem, dochodzę do wniosku, że wcale znów tak nie uwielbiam, jak mi ktoś w ogródku pomaga, wolę sama sobie robić po swojemu . No chyba, że ciężary nosić, no to już odpadam.

Wcale nie jak pokręcona, to samo miałam na myśli .

Tylko wiesz co?, ja jakaś jednak dziwna jestem, dochodzę do wniosku, że wcale znów tak nie uwielbiam, jak mi ktoś w ogródku pomaga, wolę sama sobie robić po swojemu . No chyba, że ciężary nosić, no to już odpadam.

Ciężary i jakieś techniczne sprawy ewentualnie. Jakieś ciurkadło zamontować np
Ja myślę podobnie.... sama zrobię lepiej

I nam zasnęła....

Juzia, tylko, że mój to bladego pojęcia nie ma o technicznych sprawach
To ja muszę powiedzieć mu jakie cegły, jak rury mają lecieć, jak zrobić murek itd.
A on tylko zamówi materiał...po 6 m-cach, albo i nie, po kolejnych znajdzie fachowca...

Ale wymądrzać się, to i owszem..potrafi.

Mój coś wie...ale często to ja muszę pokazać jak zrobić

Teraz właśnie studiuję budowę i hydroizolacje balkonów....bo ani mój Żon...ani fachowcy nie wiedzą jak zrobić żeby było dobrze... echhh
Ale dwa dni i będę umiała