Małgosiu odpisałam u siebie , ale powtórzę u Ciebie
Co do powojnika tanguckiego to musisz pamiętać ,że szybko rośnie , trzeba go przycinać . Ja mam go 3 rok i tnę od roku.
Bardzo lubię te jego kotki po przekwitnięciu.

Madziarzeszów - Madziu, już decyzja zapadła - powojnik tangucki musi być!!! Już widzę jego srebrne czuprynki pośród zielonych liści bluszczu i przebarwiającego się na czerwono winobluszczu... będzie za rok super kolorowo.

U mnie niestety dzisiaj paskudnie Poziomeszki i grzybki na koniec sezonu to optymistyczny akcent Buziaki Magduś

hahaha
nie chwaliłaś się akcją "opieńka". Ja nie mogłam znieść zapachu gotowanych opieniek.. normalnie brr! podziwiam!
trzeba było powiedzieć, zostały mi słoiczki, a już nic nie będę robić (jedynie jabłka na szarlotkę).

pozdrawiam!!

PS dziękuję za płyny hihi

Częstuję się poziomką i pozdrawiam, dopiero teraz docieram po Wojsławicach, a to 100 lat temu było

Ho, ho.. trąbimy koniec sezonu .... ja jeszcze muszę podziałać .

Komunikat meteorologiczny – zimno!!!
Niby słoneczko świeci, ale jest tylko jeden stopień na plusie… brr

malgorzata_s – poziomki w tamtym roku jeszcze w grudniu zbierałam, mogłoby i tym roku tak być

popcarol – akcja „opieńka” zakończona sukcesem – 24 słoiczki zamarynowane
A płyny…jak zdegustujesz to daj znać, który najlepszy, bo ja stawiam pierwsze kroczki w tej materii i każda ocena na wagę złota.

Milka – witam Irenko w „szmaragdowym”… wszyscy ostatnio jesteśmy w „niedoczasie” więc focha nie będzie… ha ha ha.
Miło było Cię poznać, fajna babka jesteś, mam nadzieję, że jeszcze się gdzieś spotkamy…może będzie okazja trochę dłużej poplotkować

Mala_Mi – ja już w tym roku fajrant, nie planuję żadnych reorganizacji ogrodowych … w tym sezonie zrobiłam 5 nowych rabatek, 3 kolejne radykalnie przerobiłam, posadziłam ok.220 roślin, postawiłam płot, położyłam długie metry kostki brukowej… uff, chyba starczy.
Jak znam siebie to jakiś miesiąc będzie luzik, a potem zacznę planować rewolucje ogrodowe na przyszły rok.

Byłam , podpisałam liste obecności, buziam i ...spadam dalej do pracy

Ja tez lubię opieńki marynowane i troche nawet mam niestety nie az tyle co Ty. Nudy nas teraz czekają.Pozdrówka.

Walczyłam z opieńkami wielkości złotego i pięćdziesięciu groszy czternaście słoików na dziś zazdraszczam zamknięcia sezonu ogrodowego ale kto mi kazał zostawić czosnki na koniec, domówić ostatnie róże... ot, pazerność ogrodnika wychodzi pozdrawiam