hym jak by to powiedzieć ziemi Ci u nas dostatek zagrodzone mamy okolo 30 arów a jest tego więcej ale kto by to zagospodarował no chyba ze TY - bo jak widzialam te Twoje ubiegloroczne zakupy cebulowych to mnie zatkało .U mnie to taki galimatias bo tak wlasciwie to mieszkamy na ślasku w Pawłowicach mąż jest na emeryturze i większość czasu własnie spedza w naszym domeczku na Suwalszczyżnie a ja no cóż jeszcze pracuje i nasz kochany rzad zalatwił mi jeszcze sporo latek pracy to tak z doskoku dolatuję dlatego co mozna to zasypujemy kamieniami bo nie szło z chwastami poradzić co widac na załączonym obrazku



a jak wrociliśmy po miesiacu to załamka - - bukszpanów nie widac z komosy a i tuje ledwie -

W Pawłowicach, to Ty moja krajanka jesteś, ale Wam zazdroszczę takiej działki.... Oczywiście pozytywnie...
Marzenie mieszkać na Podlasiu, no dojazd do działaczki to Ty masz spory... Ale piękne okilice .... Witam Cię serdecznie na forum....

Witam, Grażynko, niestety nie znamy nazwy tej odmiany, ma już ze 22 lata i była kupiona na bazarku bez nazwy. Jest to odmiana tzw. różowa, bardzo smaczna, deserowa, ale jak jest nadmiar to mój M tez bawi się w produkcję domowego wina. W ubiegłym roku z robiłam z niej odkład - zobaczymy, może sie przyjmie
Pozdrawiam niedzielnie.

Polu witam Cie serdecznie w moich skromnych progach Faktycznie mieszkamy na wyciągnięcie ręki a na dodatek moja córka mieszka w BB i właśnie w tym roku kupiła dom w stanie surowym z mała działka ale czarno ją widze bo moja latorość nigdy nie ubrudzila rąk ziemią.Na swoje ranczo pojade dopiero na początku maja juz sie nie mogę doczekać

to jeszcze trochę wiosny kolorowej


, uwielbiam żonkile po zimie jestem, chyba jak każdy spragniona kolorków

Jeśli nie wyjdzie z odkładu to spróbuje waszego sposobu.

Grażynko, ja jestem z Cieszyna.... piszesz że córa nie umie robić w ogrodzie, to Cię muszę zaskoczyć, onoje z mężem wychowania jeseś w PRL blokach , a zobacz ile daliśmy radę zrobić własnymi rękami , nie martw się do wszystkiego trzeba dojść samemu....