Dołączył: 12 sie 2017
Posty: 7
Myślę podobnie, przez 20 lat przetestowałem chyba wszystkie możliwe metody oczyszczania wody w oczkach i stawach. Stosowałem zarówno naturalne i bezpieczne metody jak i testowałem pomysły różnych forumowiczów lub firm.
Mam już wyrobiony swój pogląd na pewne produkty i wiem jak trudno osiągnąć planowany efekt bez analizy wody, obserwacji danego zbiornika i cierpliwości.
Co do słomy jęczmiennej to są liczne badania potwierdzające jej skuteczność np. stosowano ją do oczyszczania wody z sinic w jeziorze Zdworskim i w zbiorniku w Motławie. Podczas rozkładu wydziela ona do wody substancje organiczne tzw. polifenole, które nawet w niewielkim stężeniu blokują podziały komórek glonów i sinic a uwalniany nadtlenek wodoru zmniejsza pH wody i tym samym ogranicza liczbę glonów.
Wlanie do wody ekstraktu jest jednak bezpieczniejszym rozwiązaniem niż zatapianie sieczki ze słomy, ponieważ unikamy sytuacji w której może dojść do zapoczątkowania procesów gnilnych a tym samym dostarczenia do wody niepotrzebnej dawki biogenów.
Oczywiście w oczku wodnym w którym pH jest wysokie od samego początku efekt może być mizerny lub nawet żaden i tak jak napisała ElzbietaFranka wszystkie takie zabiegi wymagają ciągłości w stosowaniu bo efekty będą tylko chwilowe.
Potwierdza to konieczność robienia częstych badań wody i łączenia różnych metod walki z glonami.
Jeśli chodzi o ecogermy lub dowolnie inne produkty bakteryjne (stosowałem też biobooster, ecotabs, biokick itp. na 3 własnych oczkach wodnych) to ich efektywność też jest potwierdzona i polega w skrócie na tym, iż mikroorganizmy te dosyć szybko przechwytują zawarty w wodzie fosfór, uniemożliwiając dostęp do niego zielenicom i innym glonom.
Jeśli dołączymy do tego zooplankton, który żywi się fitoplanktonem, ogromną pracę roślin wodnych i uda nam się utrzymać parametry wody w odpowiednich normach to problem zielonej wody powinien być już tylko okazjonalny