:*
pierniki dawno pochłonięte. Na choince było kilka (bo mała choina), reszta poszły do natychmiastowego spożycia i na prezenty.
dawno mnie u Ciebie nie było , tak szczerze to w ogole na ogrodowisku mnie nie bylo juz pare miesiecy , ale to dlatego ze plany w zycie wcielalam i czasu na nic nie miałam. Ale widze ze i ty działasz Ja tez wiosny nie moge sie doczekac i tak jak ty tez na palety czekam, ktore znajomy ma mi przywiezc , i wiosną jak sie uda to biore sie ostro za robienie z nich mebli na taras Bardzo ciepło cie pozdrawiam i zapraszam do mnie zerknij na moje dokonania ,choc jeszcze duze pracy przede mna
Jak pierniki zniknęły to i rozbierania niewiele zostało Pozdrawiam
tylko to oczekiwanie na podrośnięcie jest frustrujące. Chciałabym, żeby już miała ze dwa metry 
bedzie dobrze sily przyjda jak tylko slonko wyjdzie i pierwsze krokusy sie pojawia A wiesz co ? tak sobie pomyslalam ze zeby sobie pracy z tym wyrywaniem darni zaoszczedzic to wez czarna folie i nakryj trawe w tym miejscu gdzie chcesz aby znikla, przycisnij cegłowka czy szpilkami i na wiosne tylko widlami przekopiesz hmm..? a nie bedziesz tracic tej najbardziej zyznej ziemi. Jak myslisz ?
wiem, że 10 lat i będzie mooooże las, ale ja jak wiesz jestem niecierpliwa. Może powinnam sobie znaleźć inne zajęcie