No. 37 to nowa odmiana mojego znajomego holenderskiego szkółkarza Henka Jacobsa. Zdaje mi się, że nazwa odnosi sie do wielkości kwiatostanu ale pewny nie jestem (musiałbym pogrzebać w mailach). On ma takie dziwne nazwy swoich miskantów - No. 1, No 30. itd. Dla mnie to najładniejszy duży miskant. Na dodatek - co ważne przy tych sporych trawach - nie wykłada się.

A jak sobie radzi przy dużych opadach śniegu? Czy jest szansa na przetrzymanie miskantów w stanie pionowym?

Jedyie miskant olbrzymi jest praktycznie "śniegotrwały". Jak spadnie mokry śnieg, wcześnie i w dużej ilości to każdy inny się wyłoży. Ale jeśli opady przyjdą późno - jak w ubiegłym roku to powinien zdobić do wiosny. Ten jest na pewno sztywniejszy niż duży i popularny 'Silberfeder', który wiosną podczas ścinania był "zniszczony" w jakiś 40% (kepy 5- letnie).

U nas w zeszłym roku spadł w listopadzie pierwszy śnieg i wszystkie miskanty sie położyły, szkoda liczyłam na zimowy spektakl, a musiałam wyciąć, bo leżały.
W niektórych ogrodach wiążemy je w "snopki", wtedy nie roznosi ich wiatr.
Coś takiego

1. Nie sadź miskantów w półcieniu. One kładą sie pierwsze.
2. Wybieraj odmiany o wyjatkowo "wertykalnym" pokroju i wąskich liściach (tzw. grupa "gracillimusowatych" - np. Kleine Fontaene, Graziella, Undine, Sarabande itd.)
3. Oszczędnie nawoź.
4. Czekaj. Mniej więcej 5-letnie kepy są na tyle zwarte, że lepiej "wytrzymują" mokry śnieg
5. Takie snopki też mają swój urok

Chyba popełniłam bląd nawożąc je. Dlatego bardziej wybujałe żdźbła są mniej twarde?

Mają cieńsze "ścianki" łodyg i dłuższe międzywęźla.

O, to już nie będę nawozić, może utrzymują się przez zimę. Ja niestety ucinam w grudniu już, bo po śniegach leży mi cały snopek w stawie.

Równie malownicza, a dlaczego ja nie widzę takich traw w naturze, chyba źle patrzę?

Ta trawa jest bardzo widoczna na rabacie, zwłaszcza jeśli obok niej rośnie coś ciemnozielonego

Miscanthus sinensis 'Variegatus'



Bardzo podobnie wygląda Miscanthus sinensis 'Dixieland' oraz Miscanthus sinensis 'Rigoletto'