Dubelek więc może bałagan pokażę, dziś pomagałam eMowi


Olu a jak tam zdrówko u Ciebie?
Gosia a tak sobie myślę że Ty to nie dość że Prezesowa to i żona Prezesa
Cmokam

Czyli w tym roku? No to plan będzie wyrobiony.

Ania No to się uśmiałam

Widać, że robota wre

Konieczki napisał(a)

Podziękowł już lepiej
I kto jest prezesową?
Nawet nie wiecie jak się cieszę dziś przykręcona pierwsza deska tarasowa YUPI ale było ciemno jak to się stało. W tym tempie to do Sylwestra skończymy

A może chociaż do Andrzejek
Dobrze, żeś zdrowa już

Konieczki napisał(a)

Dubelek więc może bałagan pokażę, dziś pomagałam eMowi


Olu a jak tam zdrówko u Ciebie?
Gosia a tak sobie myślę że Ty to nie dość że Prezesowa to i żona Prezesa
Cmokam

Tarasu będę Ci zazdrościć, to już wiem napewno. Ogarniecie temat jeszcze tej jesieni, sylwestra na niu tarasie szampana będziesz pić
U mnie zdrówko oki, gdyby nie katar to nie pamiętałabym że w ogóle chora byłam Mikstura chyba zdziałała cuda

Tarasisko normalnie.podziwiam że sami robicie

no no pełen podziw

Opisała się baba i jej wcieło posta...

Robimy sami ale czasem a nawet bardzo często żałuję tego posunięcia. Niestety za duży jest i koszt robocizny by nas zeżarł. A tak to sami sobie pomału ale za to dokładnie działamy.HAHAHA

Kolejna siedem rzedów desek przybyło. Niby niewiele jeszcze tylko 48 przed nami. W weekend jedziemy na wesele do stolicy - ale ja po chorbóskach cierpię na niemoc. Zawsze jesteśmy z eM królami parkiety ale chyba nie tym razem... ja po spacerze do auta mam dość. No cóż jakby to rzec "Starość nie radość... do formy wraca się dłużej... - a tak szczerze to wolę siły zostawić na ogród. Bo niestety taras rośnie ale kupa ziemi też urosła...i to tej okropnej ziemi z głębokisch wykopów. Myśle coby ja z obornikiem i trocinami przerzucić - taka chałda jest tego. Na poplon już za późno (kurde a nasiona łubinu leżą w garażu - może na wiosnę). Ups ja zawsze nie w czasie, ale do emerytury zdążę.

Miłego dzionka

Fajnie, że zdrowiejesz Oj, ciśniesz męża, ciśniesz. Ale będziesz mieć taras superowy. Do emerytury, spoko. Zdążysz. Ciekawe, kiedy w tym zaplanowanym już do emerytury czasie mnie odwiedzisz? Hę?
Bo ja dwa dodatkowe zlecenia wzięłam, żeby dorobić na drzewka, a zamiast nad nimi siedzieć, to próbuję ogród ogarnąć, bo ogrodniczka w ogrodniczkach się zapowiedziała... To tak na wyrzut sumienia Ci kładę, żebyś mnie w grafik wpisała