Iwonko, dziękuję mam nadzieję, że starczy mi sił i zapału żeby tylko na "zapowiedziach" się nie skończyło Ja również będę zaglądać do Ciebie i korzystać i to jest piękne w tym portalu - można oglądać ile się chce tak wiele ogrodów w jednym miejscu i czerpać całymi garściami z doświadczeń i porad innych miłośników ogrodów, w tym również takich ekspertów jak Danusia cały czas jestem zachwycona
p.s. jak się nazywa ta roślinka na Twoim zdjęciu? wszystko co kształtem nawiązuje do dzwonków, bardzo mi się podoba
kto wie, kto wie bo podobno niedaleko pada jabłko od jabłoni ja również tańczyłam wiele lat w podobnym zespole, ale w innym województwie tacie też słoń na ucho nie nadepnął a mała i śpiewać lubi i dryg już ma od maleńkości )
za te dobre życzenia nie dziękuję , ale słonecznie pozdrawiam i również życzę Tobie samych pięknych dni
Witaj Kasiu, sporo pracy włożyliście w swój ogródek i widać jej efekty. Profesjonalizm w zakupach i nasadzeniach widzę Od razu będziesz miała porządek i nie będzie ciągłego przesadzania. Życzę powodzenia.
Kasiu, to jest fuksja, ale jaka odmiana to już nie wiem. Niestety, nie udało mi się jej przezimować. Pomocnicę masz słodziutką. W jakim jest wieku? Ja mam 14- miesięczną córcię, ale raczej przeszkadzajkę, niż pomocnicę. Synek (3 latka) bardzo lubi ogród, podlewanie, głaskanie kwiatków, oglądanie programu Mai i notoryczne zadeptywanie 2 berberysów Bagatella On jest za szybki a one za małe (i coraz mniejsze).
och.. czyli fuksje są wrażliwcami czyli póki co nie dla mnie, bo u mnie do momentu wybudowania domu wszystko będzie pod chmurką.
Moja córcia w marcu skończyła 1 roczek oczywiście, że jest przeszkadzajką i ....jakby tu powiedzieć .... małym "szkodnikiem" ))) mam nadzieję, że nie pogniewa się na mnie za to określenie jak kiedyś to przeczyta ))))
Nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie to przetrwać
No to jest miesiąc młodsza od mojej Milenki Synka jakoś od razu nastawiłam na myślenie, że kwiatki są fajne, nie wolno ich niszczyć ale też nie wolno ich dotykać. A ta mała łobuzica musi wszystko namacalnie, więc skubie te doniczkowe. A kiedy mówię, że tak nie wolno to z uśmiechem zrobi to samo dwa razy szybciej i mocniej.
A propos fuksji, ja je po prostu przesuszyłam w domu, były w za ciepłym i jasnym pomieszczeniu i za słabo podlewałam.