Toszka
13:51, 04 maj 2016
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Jeśli cisy na prawdę doniczkowe (a już wiadomo z praktyki, że obecność doniczki o niczym nie świadczy) i bardzo mocno przerośnięta bryła korzeniowa, a cisy od sasa do lasa i patrzeć nie mozna, a odrosty jeszcze nie są długie, a pączkujące to mozna wyrównać do średniego (czyli najniższych nie tniemy)
Nie polecam tylko ciąć cisów kopanych, bo cięcie pobudza do wzrostu i wypuszczania nowych odrostów, a przecież roslina ma się korzenić, a nie wszystkie siły ładować we wzrost i... odchorować wysiłek albo, co gorsza klapnąć na amen
Mam nadzieję, że twój eM nas nie czyta (jesli tak, to na priva daj znak skasuję ten wpis)
Dam ci radę jak matka, albo jak siostra (opcję wybierz sama)
eMa urabia się stopniowo, czasami miesiąc, czasami pół roku, rok, lub mniej optymistyczna wersja dwa lata. Wszystko się da urobić
Otoż NIGDY nie wymawiaj słowa murki, ale wskazane jest co jakiś czas, nie za często popłakać, że deski wyglądają koszmarnie, pękają (czasem desce trzeba pomóc, że ziemia się obsypuje (oczywiście z naszą pomocą i poprosić trzeba eMa o pomoc przy sprzątnięciu, czasami trzeba rozpaczać, że rosliny (wymieniamy kwotę, zawyżoną rzecz jasna) usychają, bo woda spływa zamiast wsiąkać... Słowo "murek" jest zakazane w akcji urabiania!!!! Wierz mi, przychodzi taki dzień, że eMuś sam wypowie słowo murek. Wtedy natychmiast musisz podchwycić pomysł i wychwalać eMusia za ową pomysłowość, najlepiej przy teściowej lub jego znajomych
Scenariusz podaję z autopsji (prawie trzy lata cierpiałam i trzymałam język za zębami, w międzyczasie wylądował u mnie kamieniołom, czyt, prowizorka murek z otoczaków... no to ja te otoczaki czasami staczałam, że niby nie trzymają się kupy. Murki mam obiecane przez eMa!!!
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)