Długo nic nie pisałam, ale w międzyczasie sporo się działo (elewacja, ogrodzenie, karczowania ciąg dalszy). Załączam zdjęcia, których jesienią nie udało mi się wstawić, z roślinami wykopanymi, i które ku mojej wielkiej radości przetrwały zimę w pojemnikach zakopcowanych na polu bitwy. Ten mały berberys to sadzonka powstała z przyciśniętej przez przypadek gałązki. Zapoznałam się również z moimi trawami, strasznie ciężko się je wykopuje ...
Wiosną już bez obaw przesadziłam trzmieliny, które teraz rosną równo przed czerwonymi pęcherznicami

Nooooo, czas rozruszać chwastowisko. Co tam słychać?

Chwastowisko wyprostowane Nie zrobiłam tego sama, bo nie dałam rady, ale nareszcie mam ogród, w którym czuję się dobrze Uratowałam prawie wszystkie rośliny, nauczyłam się dzielić, odmładzać trawy i byliny. To był bardzo pracowity rok. A do "koszenia" dzikiej części działki mamy takich pomocników

Chwalę się Na razie skarpą przy tarasie:
Tak było jeszcze wiosną tego roku


A tak jest teraz

W międzyczasie taras służył jako przechowalnia przesadzanych roślin Cieszę się, bo udało się wykorzystać rośliny, które już miałam w ogrodzie, tylko róże pnące przeprowadziły się do sąsiadki

Zachęcona niedziałającym podpisem (młodziutki wątek) przyleciałam się rozglądnąć. Aaaale masz fajowy dom! Te przeszklenia. Bajka. Nie dziwię Ci się, że marzysz, by za kilka lat przez nie oglądać swój piękny ogród. Widać, że bardzo Ci zależy, tak więc na pewno Ci się uda. Z pomocą słabiej, bo sama pasożytuję na wiedzy mądrzejszych tu, ale będę kibicować.
POzdrawiam.
No i widzę, że w ciągu kilku minut linki z podpisem uruchomilaś. Super.

Hej Beato, tak właśnie kilka chwil temu odkryłam, że podpis jest nieaktywny Na szczęście na Ogrodowisku można łatwo znaleźć pomoc techniczną W Ogrodowisku dla mnie najfajniejsze jest to, że nie trzeba się znać, tu trafiają ludzie, którzy moim zdaniem chcą się czegoś nauczyć, nie boją się pytać ... i lubią pracę w ogrodzie. Nadal wiem niewiele, ciągle odkrywam coś nowego, przestałam bać się eksperymentować i z tego cieszę się najbardziej. Pozdrawiam Cię serdecznie

LyraBea napisał(a)

Zachęcona niedziałającym podpisem (młodziutki wątek) przyleciałam się rozglądnąć. Aaaale masz fajowy dom! Te przeszklenia. Bajka. Nie dziwię Ci się, że marzysz, by za kilka lat przez nie oglądać swój piękny ogród. Widać, że bardzo Ci zależy, tak więc na pewno Ci się uda. Z pomocą słabiej, bo sama pasożytuję na wiedzy mądrzejszych tu, ale będę kibicować.
POzdrawiam.
No i widzę, że w ciągu kilku minut linki z podpisem uruchomilaś. Super.

Hakone trzyma się dzielnie, posadzona w sierpniu, wcześniej kilka miesięcy spędziła w dużej donicy

Zebrinusy też mają się coraz lepiej

Molinia to jednak bezproblemowa trawa, ta duża przezimowała w donicy, z drugiej i trzeciej były zrobione sadzonki, które ładnie odbijają

Lawenda, moja ulubiona w towarzystwie białej róży angielskiej

Róża puszcza listki, mam nadzieję, że przezimuje, zastanawiam się jak ją okryć ... Kompost na kamienie odpada

Berberysy z brunnerą, zimowa stołówka dla ptaków

Tak było - gąszcz cisów, trzmieliny, poprzerastane skrzypem


Tak jest teraz - ulubiony kącik, podest na palenisko, miejsce do picia kawy, z widokiem na ogród i okolicę

Gdzie jeszcze działają takie firmy jak ta co Ci ten ogród robiła ? Za takie coś nogi z tyłka bym wyrwała .

Asiu, wyobraź sobie, że ogród robiła nam jedna z firm lokalnych o świetnych referencjach Ale z obserwacji widzę, że ogrody robią tak, aby nieustannie wymagały oprysków (róże, perukowce, maliny podlewane zraszaczami młoteczkowymi), usług pielęgnacyjnych ich ekipy itp. Teraz znalazłam Panią, która ma zupełnie inne podejście, edukuje klientów i jeśli ktoś ma pomysł w stylu brzozy przy tarasie to pyta czy będę sprzątać namiętnie itp. Wymieniła zraszacze na linię kroplującą we wszystkich klombach, zraszaczami podlewana jest tylko trawa i łąka, zaproponowała rozsadzenie sosen czarnych (były upchane co metr), fajnie tłumacząc jak się sosny rozrastają. 4 lata temu, gdy były robione pierwsze nasadzenia byłam zielona, nawet nie dyskutowałam, gdy ekipa informowała "ale szef wszędzie tak każe sadzić"