Kondziu, chyba Ci się już zaczyna wszystko mieszać, ale nie martw się, rozumiem Cię doskonale.
Zgapiajcie co tam chcecie.
Ta moja lawendowa rabata wyszła mi całkiem niechcący, jeszcze podczas budowy. Miałam totalnie nijakie pojęcie o ogrodnictwie, białą nagrzaną południową ścianę obok i suchą jałową ziemię. Najpierw rosły w niej ostróżki i czosnki- ale były cudne, ogromne, były też tulipany, ale denerwowały mnie po przekwitnięciu badylki, były rojniki i macierzanka (tą niziutką zostawiłam). Teraz jest trochę bardziej ułożone, ale i tak nie od linijki
Zawitałam do Ciebie, i nie żałuję. Obejrzałam cudny ogród stworzony przez Ciebie, widać szefowej ślady projektowe..... Gratuluję, bo jest czego, cudne zakątki, jesienne kolory bajkowe, będę zaglądać tu w następnym sezonie i oglądać dalsze zmiany. Buziaki zostawiam i lecę dalej
Myszorku, baaardzo oryginalna delikatna, swobodna kompozycja. Jesteś baaardzo pomysłowa.
Śnieg ma swoje zalety - robi nam za tablicę do rysunków.
A z czym są żonkile?
Kot wie, co robi - ja tak samo robiłam, będąc dzieckiem, jak mama myła podłogi. Po co przeszkadzać?