a tak prawdę mówiąc czy jest sens (pomijając przyjemność z własnoręcznego tworzenia) bawienia się z patyczkami, w przeciętnym punkcie sprzedaży za 15 góra 20 zł można dostać kwitnące okazy i to takie które szukałem i zbierałem latami płacąc 30-50zł
no chyba że ktoś ma czas(ja już go nie mam ) i potrzebuje kilkunastu sztuk