Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

wiklasia 00:35, 16 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
zawitka - działam, działam, cały czas działam, jutro zamiast z widłami podziałam z aparatem fotograficznym

Sylvana - dobrze, że mi przypomniałaś o "przed" i "po". Chociaż u mnie w pewnych miejscach to już "po ptokach" czyli, że nie mam jak pokazać "jak pierwej w danym miejscu bywało".

Dziękuję, że wpadacie i dopingujecie.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 20:45, 16 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Dziś pomajstrowałam przy osi czasu i cofnęłam się do roku 2008.

Więc tak to drzewiej bywało:


A tu czekamy, czekamy, i ... czekamy kiedy wzejdzie trawa:


Dnia 16 lipca AD 2016 deszcz był mi nie straszny i oto prezentuję stan dzisiejszy:

A za rok będzie jeszcze piękniej, bo:
a) perukowiec się rozrośnie i dostanie jakiś żwirkowy lub roślinny dywanik u stóp,
b) te łyse placki co to obok "ronda" się prezentują zostaną obsadzone
c) zmniejszy się różnorodność gatunkowa goszcząca aktualnie w trawniku i wszystko co trawą nie jest będzie skutecznie zwalczane.

A za kilka lat to będzie cud, miód i orzeszki, bo:
a) postaram się wchłonąć, przyswoić wiedzę ogrodowiskową i skutecznie jej używać,
b) perukowiec będzie wyższy, bo będę próbowała go poprowadzić o jakiś 1 m wyżej i na tym poziomie niech się rozrasta (teraz taki mały i niski, bo innego nie mieli, a na wyższe drzewo w burgundzie to mnie aktualnie nie stać więc będę pracować nad perukowcem za 35 zł kupionym).
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 20:56, 16 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
A tu akcja pod tytułem: "zasłaniamy nieciekawe widoki".
Tylko cały czas zachodzę w głowę, dlaczego dopiero teraz się za to wzięłam, a nie kilka lat temu.
No cóż, uzbrajam się w cierpliwość - w końcu kiedyś widok na wejście do szopki sąsiadów zostanie zasłonięty efektowną ścianą z cisów. A we wrześniu chwytam za sekator i trochę je skrócę by się ładnie zagęściły.
Wpływ ogrodowiska jest ewidentny - cisy i żurawki.


____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 21:14, 16 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Trochę pomajstrowałam przy płocie i powstała leśna - tak ją nazywam.
Bergenie, funkie, trawki, paprocie i kokoryczka. Oby wszystko się zadomowiło i wzrastało.
.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 22:29, 16 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Tak było tuż po majówce 2016:




A tak jest obecnie po kilkunastu wieczorach spędzonych na "podglądactwie" ogrodowiska i Waszych ogrodów:

____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 22:59, 16 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
I moja świeżynka, funkel-nówka niezimowana bo dopiero co powstała na dniach.

Na razie mizerota, ale jak będę chuchać i dmuchać czyli podlewać i nawozić to może coś z tego będzie w miarę estetycznego?
Tę rabatkę dla odmiany nazwałam - kawałek pizzy.

Ponieważ na razie to chucherka tu same rosną i walczą o przetrwanie więc by ułatwić identyfikację podpowiadam:
3x hortensje Pink Diamond
3x miskanty Morning Light
2x rozchodnik Xenox Yellow
4x tawułki
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 16:56, 18 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
A teraz coś z serii pt. : Moje błędy

Herbowa - z uwagi na kształt lub Cztery pory roku - z uwagi na termin kwitnienia poszczególnych fragmentów.
No więc jest do niczego, a właściwie do totalnej przeróbki.


W zamyśle miało być tak, że każda z jej części dominuje w kolejnych porach roku.
I tak:
- najpierw na wiosnę szaleje szafirek i narcyzy (w tej chwili ich "szczątki doczesne" ukryte są pod barwinkiem)
- potem kolej na jednoroczne (tu akurat bratki i lobelia) i do spółki czosnek
- jesień miała należeć do wrzosów
- a w bezśnieżne zimy to barwinek miał być tym zielonym elementem.
Na gorąco, w początkowym szale ogrodowiskowym (maj 2016) zakupiłam jeszcze bukszpany z zamiarem formowania ich w ostrosłupy i mały "robić" za drugie piętro, ale zgubiły się totalnie w tym barwinku (kolorystycznie i fakturą liści). No to berberysy - myślę sobie, bo chociaż nie kontrastują kształtem liści z barwinkiem to jednak kolor zdecydowanie inny. Ale tak patrzę i to też nie jest to.

Błędów tu co niemiara, bo:
brak wysokich elementów,
brak stałej ramy kompozycyjnej
barwinek wygląda trochę niechlujnie jak na frontową rabatę
brak zróżnicowania kształtów i wielkości
krzywe linie nasadzeń
niezamaskowana przeciwwaga bramy (to czarne, górny lewy róg)
niepasujący kolor kamyków tuż przy przęsłach (jest granitowy żwir w kolorze białym z czarnymi nakrapieniami, a w moim odczuciu bardziej pasowałoby coś w kolorystyce beżowo-szarej)

Góra rabaty z premedytacją była nieobsadzona, bo w tym roku montowane były przęsła więc, by fachowcy mieli trochę swobody w poruszaniu zostawiłam łyse pole.
Druga przyczyna łysości to przemarznięcie kilkunastu krzaczków wrzosów (z zakupem nowych czekam do sierpnia/września).
Trzeci powód - ten najbliższy placek - to poszukiwanie "peszla" zakopanego właśnie w tamtych rejonach.

Na razie przyglądam jej się i dumam co by tu powyczyniać.
A gotowa jestem na totalną demolkę. Tylko jeszcze nie wiem jak, gdzie i co.

Zapodacie jakiś trop?

Ja tylko dodam od siebie, że nie za bardzo przepadam za igłami (iglaki, jałowce itp.) bo jakieś takie nudne mi się wydają, takie przez tę swoją niezmienność barw i brak kwitnienia jakieś niespektakularne.

I jest to rabata w pełnym słońcu.

____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 17:06, 18 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
A tę trawkę bardzo lubię:


Imperata Red Baron.

Ładnie mi przezimowała i się rozrosła.
I tu znów zastanawiam się nad wymianą wypełnienia: zamiast granitowego białego z czarnymi nakrapieniami na coś w kolorze płotu czyli melanż beżu i szarości.
A rośnie sobie na przedpłociu i ciągle jest, to znaczy nikt się na nią nie "połasił"

W moim odczuciu to jedna z piękniejszych traw.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 17:20, 18 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Tylko niech pani uważa, bo to ekspansywna trawa - poinformowała mnie pani z centrum ogrodniczego.
O to mi własnie chodzi, bo mam taki skrawek, gdzie nie chce mi się kosiarką jeździć - odpowiedziałam.

Jak widzicie trawka wcale się nie rozszalała (piszę tu o tej zielonej w paski). Jedna padła, druga ledwie zipie po zimie, tylko ta trzecia trzyma fason (jako tako).
Do kąta postawiłam budleję Dawida z kwiatami, które miały kwitnąć na biało. Budleja po zimie nie dawała żadnych oznak życia (czekałam do maja) więc jej miejsce zajęła bordowa rozplenica Rubrum - właśnie się dowiedziałam, że nie zimuje w naszym klimacie .
Mam więc materiał do rozmyślań, pod tytułem co wsadzić następne.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 17:40, 18 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Czyżby jesień stała już za progiem?
Wrzosy powoli zaczynają przygotowywać się do kwitnienia.

Tu bez ekstrawagancji. Najpospolitsze z pospolitych wrzosów. Z castoramowej wrześniowej akcji Kwiaty za elektrograty
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies