Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

AsiaK_Z 13:12, 19 lip 2016


Dołączył: 18 sie 2014
Posty: 11771
Asiu no to musisz w takim razie zacząć od poprawienia struktury podłoża, bo w przeciwnym razie wszelkie nasadzenia nie poradzą sobie
____________________
Asia - Kiedyś będzie pięknie i u mnie - od nowa
Makusia 13:17, 19 lip 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
wiem o czym mówisz- swoim roślinkom tez niejednokrotnie kostnicę serwowałam
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
wiklasia 13:28, 19 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
AsiaK_Z napisał(a)
Tak
Albo opcja z jakimiś kulkami na pniu, np. trzmieliny lub może róże a pod nimi lawenda - tutaj też poprę Martę. Połączenie niezawodne

edit: Asia, ze mnie ogrodnik od siedmiu boleści, ale podpatruję to tu to tam


Róże odpadają - kocham je, ale taką miłością co uśmierca. Nie chcę więcej trupów w glebie po kątach chować.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
AsiaK_Z 13:34, 19 lip 2016


Dołączył: 18 sie 2014
Posty: 11771
Trupy w kątach... lepiej ich tam nie mieć
____________________
Asia - Kiedyś będzie pięknie i u mnie - od nowa
Sylvana 13:36, 19 lip 2016


Dołączył: 29 wrz 2015
Posty: 3428
Jeny.....ale chyba się nie gniewasz na mnie co?
Środek to nie koniecznie odmierzony po przekątnych itd...miałam na myśli gdzieś tam nie przy krawędziach zewnętrznych tylko jakoś bardziej w głębi....do precyzji zegarmistrzowskiej nie dążyłam.

Popieram w 100% Toszkę i Asię...poprawić glebę...bo inaczej będziesz miała co sezon zabawę z nowymi kompozycjami a cmentarzyk w górkę urośnie
Szkoda kasy i pracy
____________________
Sylwia - Kamienny ogród patykiem malowany
alis 13:40, 19 lip 2016


Dołączył: 17 wrz 2015
Posty: 3928
Przebiegłam po Twoim wątku i co tu dużo mówić, jest dobrze a będzie tylko piękniej

O ten zakątek mi się spodobał

____________________
Pozdrawiam, Alicja-Moje małe Wielkie marzenie
wiklasia 17:46, 19 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Sylvana - ja tu nie po ochy i achy nad moim ogródkiem przyszłam, nie liczę na żadne pienia z zachwytu na wytworkami/potworkami moimi. Głowę pochylam w pokorze i wal przez łeb jeśli trzeba, albo między oczy. Gotowam na to. Po wiedzę i naukę tu przywędrowałam. Po wskazówki. Po inspiracje. Fochów strzelać nie będę. Zwłaszcza za rady z dobroci serca, doświadczenia, wiedzy i dobrego smaku wypływające.

Jam neofitka, więc póki co poprowadzenia za rękę potrzebuję. Jeśli zboczę z drogi - ponownego naprowadzenia na właściwą ścieżkę potrzeba.

Jeśli znasz wątek Makusi to ja ten sam typ człowieka jestem. Więc jak trzeba to między oczy dużymi literami mi pisz. Wszystko na klatę przyjmę, przetrawię, ale za efekt końcowy mojego trawienia gwarancji dać nie mogę. Będę się starać, by było och i ach, ale mam ciągoty ku nieracjonalnemu i niefrasobliwemu podchodzeniu do życia więc czy efekty moich poczynań ogrodowych będą estetyczne, racjonalne i godne podziwu - mhmmm
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Makusia 23:30, 19 lip 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Między literami między oczy:

P
A
D
A
M

!
!
!

No uwielbiam Twoje posty
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
wiklasia 08:39, 20 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
No to wyciągam moje trupy z szafy.

Nieboszczyk nr 1:

Jak Rózię kocham (a tak na marginesie - czy ja kocham jakąś Rózię?, ba, czy ja jakąś Rózię wogóle znam?) - wywalę ją. No wywalę jak nic. Działa mi na nerwy. Bo jest żywym (no, powiedzmy, że półżywym) dowodem na moją niewiedzę w temacie: pielęgnacja róż pnących.
Jak osiem lat temu wsadziłam, to oczywiście nie cięłam przez kolejne sześć. No bo jakże to? - ma się piąć, to niech się pnie. Ja jej w tym przeszkadzać absolutnie nie będę. Zwłaszcza, że dostała zadanie bojowe - zakryć szczelnie choć kawał tego okropnego ogrodzenia.
A tak na marginesie, tego, kto to wymyślił (płot oczywiście mam tu na myśli) i kolejnego, kto to dystrybuuje powinno się zamknąć za obrazę krajobrazu.
Może nie powinnam się tak odgrażać, bo jak się zastanowię to i ja mogłabym zasilić to szacowne grono? Dowodem na to moje niektóre pomysły ogrodowe.

Ale powracając do nieszczęsnego półnieboszczyka:
- źle prowadzona, bo nieprzycinana
- kolor nie taki, bo miał być czysto biały, a kwiaty po rozwinięciu w lekki bieliźniany róż przechodzą (kto by chciał na różowe gacie na płocie rozwieszone spoglądać?)
- stan zdrowia - katastrofalny - w życiu niczym nie pryskałam oprócz jakiegoś środka na mszyce.
- i śmieciuch straszny, moją nową rabatkę hortensjowo- runiankową zasypuje odpadami w postaci przekwitłych pożalsieboże kwiatków.

No i to wszystko się mści.

Kolejny nieboszczyk nr 2 (czy już zaczyna wokół Waszych nosów zalatywać tu kostnicą?):

Róża perska ponoć łatwa w uprawie dla różoopornych, czyli coś w sam raz dla mnie.
Babilon Eyes Sunshine. Jest ze mną od końca maja, a już zdążyłam doprowadzić ją do stanu przedagonalnego.

Przedstawiłam Wam tu małą próbkę mojego talentu w temacie: uprawa róż.
Więc, dla dobra róż nie polecajcie mi ich, bo widzicie czym to się może skończyć
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Makusia 15:44, 20 lip 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692

Też nie widzę logiki w przycinaniu róż i w ogóle w przycinaniu na wiosnę- kiedy to urośnie, jak się to ciągle tnie ja się pytam???
No dobra już wiem, że trza i nie polemizuję.
Ja się do tej pory za uprawę róż nawet nie zabierałam, więc siłą rzeczy ich jeszcze nie uśmierciłam.
U mnie jest syndrom znikania- zanim przyszła zima roślinka była, a na wiosnę...nie ma. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies