Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Jak feniks z popiołów

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak feniks z popiołów

wiklasia 23:18, 25 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Makusiu
do reala wróciłam na kilka dni (i to tak na 100 %),gości miałam i kilkudniowy odwyk od komputera i innych internetów.
Goście już w Krakowie wiec wracam do wirtuala.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Makusia 23:33, 25 lip 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Już myślałam, że kilkudiowe marketowe zakupy i kryptoreklama
Dobrze, że jesteś!
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
wiklasia 10:46, 28 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Pada,
pada,
pada ..........
Nie bardzo jest jak robić w "ogrodzie"
Ale przynajmniej pożytek z tego taki, że ziemia będzie łatwiejsza w obróbce po takim nawodnieniu
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Makusia 17:49, 28 lip 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Ty się nie zasłaniaj deszczem, tylko pisz, co tam słychać
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
wiklasia 22:33, 31 lip 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Kobieta zmienną jest ...
A jak bardzo? Oto dowód.
Ach jakże byłam nim zachwycona i przeszczęśliwa, że sąsiad obsadził nim swój płot (ten, którego z całego serca nie cierpię; płot mam tu na myśli, nie sąsiada).
Posadził winobluszcz pięciolistkowy.
A zachwycałam się, bo ...
A bo, że zasłoni to ohydztwo, i to w szybkim tempie, bo ekspansywny jest nad wyraz.
A bo, że jesienią bardzo ładnie się przebarwia.
I ogólnie och, ach i fajerwerki.

No więc już się nie zachwycam, bo ...
Bo, że ekspansywny jest i wszędzie go pełno jak wszędobylskich produktów made in china. W pełni sezonu ciąć trzeba co 2 tygodnie by nie zagłuszył moich nasadzeń.
Bo, że liście zrzuca na zimę i śmieci przy tym okropnie.
Bo w zimie i na przedwiośniu łyso na tym płocie jak u mojego męża na głowie przez cały rok.

Zarządziłam więc powolną eksmisję. I nucąc sobie pod nosem: "Wymienię cięęęę, na lepszy model" zaczęłam obsadzać płot bluszczem pospolitym. Ma on tę przewagę nad winobluszczem, że:
jest zimozielony,
łatwiej nad nim zapanować,
zajmuje mniej miejsca.

A potem zobaczyłam u kogoś żywopłot z choin. Cudny. Się mi zachciało.

Ale powiedziałam sobie - konsekwencja kobieto, konsekwencja! Więc obsadzam powoli bluszczem.


____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
wiklasia 00:04, 01 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Przede mną jeszcze praca nad zmorą ogrodnika.
Tak nazywam skarpę na tyłach "ogrodu".
Prosiłam na dziale dotyczącym projektowania o zapodanie jakiegoś tropu, ale cisza grobowa więc wracam z tym tutaj:
Nie mam absolutnie żadnego pomysłu jak zagospodarować ten kawałek terenu.

Ta oddalona skarpa należy do sąsiada, który podniósł sobie teren i postawił ogrodzenie na szczycie skarpy. Jednak granica działek przebiega u podnóża skarpy. Na skarpie rosną drzewa klony i jesion, które wraz z nadejściem jesieni oprócz tego, że przepięknie się przebarwiają to na nieszczęście zrzucają multum liści. Zgarnianie liści, wyrywanie klonowych samosiejek - tym wszystkim zajmuję się ja, sąsiad nie interesuje się tym terenem. Teren z upadem, suchy, na jesień zasypany liśćmi - i co tu z nim zrobić?
Zostawić tak jak jest i udawać, że jest pięknie?
Zasadziłam tak kłącza konwalii, ale jakieś mizerne są - chyba się męczą w tym miejscu. Szukam jakiejś rośliny odpornej na suszę, cień, której niestraszne jest pochylenie terenu, a do tego, która przeżyłaby jesienne harcowanie z grabiami po tej skarpie (jakoś opadłe liście muszę stamtąd zebrać). Paprocie? - tyle tylko, że sucho tam. Barwinek? - tylko jak wtedy grabić? I nie bardzo chcę inwestować w to miejsce jakiejś ogromnej kwoty, w końcu to de facto teren sąsiada.
Proszę o podanie jakiegoś tropu, w którym kierunku iść
.

A teraz stan w miarę aktualny i moje nowe przemyślenia na ten temat w punktach.

Prawy fragment skarpy pomimo, że prawie pod dębem (na tej fotce dąb mi się schował, jest widoczny na pierwszym zdjęciu) więc wydawało mi się, że jest tam cień, to jednak nie. Prawie robi wielką różnicę. Słońce operuje tam od świtu do późnych godzin popołudniowych. Więc mój pomysł na ten fragment to:
Zrobię go na szaro:czyściec, wydmuchrzyca, lawenda sadzone w łanach.

Pod klonem (to ten tak mniej więcej pośrodku) na razie będzie pustka - dzieciaki mają podwieszony do gałęzi kawałek sznura i się bujają jak małpiszonki więc wszystko by zadeptały w tym miejscu.

A co od lewej? Tu już słońca nie ma tak dużo. Podumam jeszcze nad tym kawałkiem.

A opadające liście z drzew to chyba spróbuję potraktować odkurzaczem, a nie grabiami.

No i najważniejsze: ja cały czas pracuję nad tym kawałkiem. Na razie stoczyłam zwycięską walkę z prawie wszystkimi samosiejkami klonów, przekopałam całość, nawrzucałam skoszonej trawy, zlikwidowałam pniaka, teraz będę poziomowała, wyrównywała, znów odchwaszczała itd. i podumam: quo vadis?


____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Makusia 14:27, 01 sie 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
No widać, widać, że skarpa motyczkę i pazurki widziała, zasmakowała ostrza
Skarpa jest o tyle fajna, że nie musisz sadzić roślin piętrami- piętra naturalnie się utworzą nawet z roślin o takim samym "wzroście". Pomyśl- tam do cienia- nad runianką, dadzą radę też żurawki, kopytnik, funkie może.

Oj super będzie ta skarpa!
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Toszka 15:48, 01 sie 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Na słonecznej części ja bym dała połączenie niskiej perovski 'Little Spirit' (ok.60cm), seslerii jesiennej, szałwii, białych lub zółtych lub różowych jezówek.
Ew. rozchodniki + perovskia (Little), rózowe jezówki

Lub szałwia, perovskia (kwitnie od połowy lipca do mrozów), krwawnik (np. żółty)

Lub sedum, monarda, stipa

lub stachys (czyściec), stipa, żółty krwawnik

Lub stachys, lawenda, perowskia, szałwia + szałwia purpurowa Salvia officinalis Purpurascens

W cienistej części dla zachowania koloru mogą to byś brunery o srebrnych lisciach, hosty, kopytnik, hakonechloa

a o winobluszczu możesz poczytać u Inki jak walczyła. Uważaj, bo sieje się wszędzie
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Pszczelarnia 16:07, 01 sie 2016


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Winobluszcz - moja zmora. Miał iść na słup a wiesza się różaneczników i wchodzi w rolę ściółki po nimi (runianka przy nim to nic). Sama sobie posadziłam.
Ja mam żywopłot z choin i bardzo sobie chwalę. Warunek trochę cienia i zasobna ziemia i cięcie regularne (ja tnę wiosną raz).

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
wiklasia 18:43, 01 sie 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Makusia, Toszka, Pszczelarnia
Dziewczyny, niewiasty moje miłe. Dziękuję za rady, podzielenie się wiedzą (jak dla mnie, niektóre jej elementy są dla mnie jeszcze wiedzą tajemną) i doświadczeniem. Skorzystam

Czy dobrym pomysłem będzie wysianie na jesień na skarpie poplonu? Przekopanie wczesną wiosną i robienie nasadzeń w maju?
Czy dać sobie spokój z poplonem, a namierzyć gdzieś w pobliżu kompostownię i zaopatrzyć się w dobro wszelakie, a do tego nawiązać "współpracę" ze stajnią i stamtąd też poprzywozić małe co nieco.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies