jolanta_kaminska napisał(a)

Te drewniane ławki z drewna pociętego na plastry - piękne w swojej prostocie i bardzo oryginalne !
Może ktoś da mi taką w prezencie ?
Ostatecznie to mogę chociaż na niej chwilkę posiedzieć ))))))))))))

Można chyba zamówić w tartaku pocięcie odpowiedniego kawałka drewna. Tylko nie wiem, jak zabezpieczyc takie drewno, aby żywica się nie kleiła do ubrań. Chyba, że bedzie to drewno liściaste, np. dąb

A tutaj inne propozycje drewnianegi designu

gardenarium napisał(a)

no i klops, miałem w planie takową ławkę ale teraz widzę, że nie będzie to jedyna ławka tego typu na świecie

To nic, dwie to prawie jedna. Przynajmniej wiesz, że jesteś "trendy". A z jakiego drzewa będzie Twoja wykonana Emilu?

jeśli w ogóle będzie, to z takiego jakie uda się załatwić
ewentualnie coś się zetnie za podwórkiem

A jakie rosną tam drzewa? Musi to być niezły klocek na taką ławkę. Czasem rzeka wyrzuca po powodzi takie pnie.

Moja zwykła ławeczka połączenie drewna i metalu nie ma stałego miejsca latem stała przed źródełkiem przy trawniku



a w razie potrzeby wędruje po działce tam gdzie słońce

Jaka śliczność tam po prawej stronie. Ten iglaczek na kijku, co to jest? Trawka b. ładna.

gardenarium napisał(a)

Ten iglaczek na kijku, co to jest?

Iglaczek to Pinus mugo 'Mini Mops'.

gardenarium napisał(a)

Trawka b. ładna.

Trawa tylko z tej perspektywy ładnie wygląda. Wydaje mi się jak by algi na nim były, o których Maja mówiła w jednym z ostatnich programów.
Na wiosnę muszę chyba posiać od nowa......

tyna napisał(a)

Ha, ha, Przemku, mamy tę samą ławeczkę...

Dokładnie tylko moja wędrowniczka a Twoja nie i w innych aranżacjach

U mnie każe stare krzesło znajduje zastosowanie i wyrywam je spod mężowskiej siekierki,bo mi go szkoda-tu można na nim przysiąść,tu odpocząć...W "lesie" ma tego kilka sztuk,wystarcz przestawić i już jest inaczej. Było tak:



A potem tak,ale coś mi nie pasuje ta huśtawka w leśnych klimatach,więc powędrowała gdzie indziej.



A tu druga strona tej polanki. Przenoszę się wraz ze słońcem,żeby załapać letni cień. Ale napisałam,jakbym całe dnie nic nie robiła,tylko łapała te cienie,piła kawki i czytała. No,w niedzielę tak jest...czasem.