Gdzie jesteś » Forum » Ogród » Mata przeciw chwastom

Pokaż wątki Pokaż posty

Mata przeciw chwastom

Gardenarium 12:20, 26 sie 2014


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77304
Badań nie ma. ale nie trzeba badań aby uzmysłowić sobie, że mata zapobiega normalnemu obiegowi materii organicznej w przyrodzie i niszczy życie mikrogrganizmów w glebie, kładą ją ogrodnicy (no więc czy ogrodnicy??) jedynie dla własnej wygody, niekoniecznie ma to z ogrodnictwem coś wspólnego, raczej jest wbrew działaniu ogrodniczemu. Badania tutaj nie są potrzebneaby to zrozumieć.

O estetyce nie muszę wspominać i o niewygodzie w sadzeniu cebulek, nawożeniu, przesadzaniu roślin na rabacie, zagnieżdżaniu nornic nie śmiem wspominać bo to sprawy drugorzędne, najważniejsza jest zdrowa, oddychająca gleba i zdrowe rośliny.
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
Milena7770 15:31, 26 sie 2014

Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 152
Kiedyś zanim zaczełam swoja przygodę z ogrodem, też myślałam, że będzie mata-szmata. Jedak w porę tutaj trafiłam i powiem szczerze nie wyobrażam sobie jej mieć. Przekonuję tez innych dookoła, że brak szmaty nie oznacza więcej chwastów, ale niektórzy są niereformowalni. Uważają, że jak ją pościelą to już z głowy. Nic bardziej mylnego, u moich sąsiadów są dwa ogrody zakładane przez okoliczną firmę, masakra jak chwaściska przez to rosną. No niemogłam w to uwierzyć. Brak maty nie oznaca więcej chwastów, ja w swoim ogrodzie, który fakt duży nie jest, raz na tydzień przelecę rabaty i skarpy i wyrywam chwasty, ale jest tego naprawdę mało, coraz mniej. Każdy kto widzi, skarpę bez maty, mówi że pewnie cały czas pielę. A to nieprawda, sytematycznie na początku i potem jest naprawdę ładnie bez tego ustrojstwa.
____________________
Marzenie o ogrodzie - ogród Mileny
gardney 22:57, 26 sie 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753

Wiem Danusiu jakie masz zdanie na temat mat i pseudoogrodników takich jak ja którzy je kładą, w miarę rozwijania się mojego zainteresowania ogrodem zaczęło mi leżeć na sercu dobro roślin które mam w swoim ogrodzie. Ale to przyszło z czasem, cóż nawet w takich zakutych łbach tli się nadzieja na zmianę myślenia. Niesamowicie podobają mi się ogordowiskowe rabaty bez mat. Podziwiam, wzdycham, też chcę.
Mam takie pytania: czy ludzie u których zakładasz ogrody a którzy bardzo intensywnie pracują zawodowo chodzi mi konkretnie o lekarzy na pewno na takich klientów natrafiłaś czy są w stanie sami zająć się założonymi przez Was ogrodami czy jednak nawiązują współpracę z Wami na dłużej?
Przy ściąganiu maty polecasz całkiem zdjąć żwirek i od nowa przygotować podłoże - przekopać, wybierać chwasty ? jeżeli chodzi o mnie to pod żwirkiem widziałam że raczej prócz skrzypu chwastów tam nie ma jest tylko taka czerwona koniczynka która wyrasta tylko tam gdzie są te moje otwory w agrowłókninie.
Przy zakładaniu nowej rabaty na której był wcześniej trawnik polecasz od razu po przygotowaniu terenu ściółkować rabatę korą czy najpierw przez pewien czas wybierać ssystematycznie chwasty, które nowe wyrastają? Jeżeli tak to jak długo bez ściółki?

Mileno wiem, niektórzy są niereformowalni, ja nie jestem, wystraszyłam się ostatnio przejeżdżałam obok domu babeczki która ma matę i miała taki wysoki -chyba- buk pendula tak mi się wydaje, nie wiem bo było całkiem uschnięty od góry do dołu nie ostał się żadem kolor... a jaką masz powierzchnię ogrodu, rabat tak orientacyjnie i ile godzin tygodniowo zajmuje Ci odchwaszczenie? Masz wyściółkowane rabaty czy ziemię wzruszasz pazurkami albo może jakoś inaczej?
____________________
Magda - - - Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj Ogród w duszy mi gra
miss_house 23:19, 26 sie 2014

Dołączył: 22 mar 2013
Posty: 72
gardney,
Ja jestem zapracowaną, kompletną amatorką ogrodową, ale agrowłókniny używam wyłącznie do opatulania na zimę donic z roślinami, a chwasty wyrywam. Szczerze - odchwaszczanie nazywam "myśli-odśniewnią", bo doskonale to koi nerwy skołatane nadmiarem stresów pracowych...
Najważniejsze w mojej ocenie to wiosenne wytrzebienie jesiennych zawiewów chwastów, a potem tylko raz po raz usuwanie tego, co się pojawia.
Ja nie mam dużego ogrodu (około 100 metrów za domem i rabata może 10 metrów przed domem), ale widzę, że choć ani grama "maty" nie ma u mnie, to chwasty daje się dość łatwo likwidować, usuwając na bieżąco co się zauważy choćby przy okazji koszenia trawy... Jednocześnie w sąsiednim ogrodzie o identycznym "areale" obserwuję jak chwasty przez 2-3 miesiące rosną swobodnie, osiągając po pół metra, przechodzą cały cykl wegetacyjny... sieją się... i dopiero wówczas sąsiadka zaczyna z nimi walczyć i usuwa tylko te największe, bo przecież "jest ich aż tyle". To bez sensu, bo za 2 miesięce znowu będzie je miała - bo dorosną te małe siewki (a i do mnie część się wsiewa), ale wiem, że jak raz na tydzień/dwa przejrzysz rabatki, wyrwiesz większe okazy lub przehakasz mniejsze, to naprawdę temat jest "do ogarnięcia" Tyle że ja nie mam perzu ani skrzypu...
____________________
Milena7770 09:22, 27 sie 2014

Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 152
Moja działka wraz z domem ma niewiele ponad 9 arów. Ogród jeszcze nie skończony, powiedzmy zrobiony tak do połowy. Dookoła działki rabaty i dwie skarpy. Od momentu zabawy w ogrodniczkę mija rok, więc ogród młody, pracy więcej, bo rabaty niezarośnięte jeszcze. Ale naprawdę mi to dużo czasu nie zajmuje. To jest taki relaks dla mnie po siedzącej pracy przez wiele godzin. Czasem sąsiedzi się dziwią, bo przyjdę do domu i za chwilę jestem w ogrodzie, ale to nie dlatego, że jakiś chwaścik mnie kłuje w oczy, tylko tam mam spokój, gimnastykę dla mojego kręgosłupa, no i ja zwyczajnie to lubię. Jedni zasiadają i oglądają tv a ja na rabatach. Dlatego nie cierpię zimy, bo co wtedy robić? Raz w tygodniu robię taki przegląd wszystkich rabat. Ile mi to czasu zajmuje ? Niewiele naprawdę. Czasem piję kawę na tarasie i widzę coś na skarpie to wyskoczę, często jak gdzieś jedziemy-wracamy na rabacie przed domem coś tam grzebnę gołą ręką z torebką w ręce jak na kogoś czekam, bo mnie swędzi ręka. Rabaty mam wyściółkowane korą od początku, oprócz skarpy bo tam zwyczajnie by zjeżdżała. Tam gdzie kora, chwastów zdecydowanie mniej. Wyrywam zielska przeważnie po deszczu, którego w tym roku jest aż za dużo. Więc idzie gładko. Podstawa to systematyczność. Potem naprawdę pracy coraz mniej i można cieszyć oko.
____________________
Marzenie o ogrodzie - ogród Mileny
gardney 09:28, 27 sie 2014


Dołączył: 22 cze 2012
Posty: 753
miss house tak wiem o czym piszesz - myśli-odsiewnia (to chyba z Harrego pottera?) pięknie nazwane, ja też to lubię - ale nie wtedy gdy nad głową jeczy mi dwójka głodnych, chcących się ze mną bawić dzieci plus jedno duże dziecko które wraca z pracy, gdy nic mnie w domu nie goni, nie chce mi się spać tak bardzo że zasypiam pijąc kawę o godzinie 19.00... Ostatnio nawet znalazłam cukier i pieprz w lodówce stwierdziłam że muszę się porządnie wyspać hihi Aerał mam imponujący bo 24 x większy od twojego z czego się cieszę na przyszłość bo dzieciaki szybko urosną a pasja zostanie i na pewno za jakiś czas będę mogła się wyżyć ogrodniczo. NAtenczas czeka mnie chyba jednak współpraca z dobrym ogrodnikiem, z którym nie będę się kłócić o agrowłókninę i nie będzie mi jej kazał zakładać. Dochodzę do takich wniosków, bo jestem teraz w domu na macierzyńskim ale zaraz wrócę do pracy i będę padać na rzęsy. Bo już teraz momentami padam. A swoich roślin zabijać nie chcę.

A powiedz mi takie małe chwastki - siewki takie jak wyrastają intensywnie po deszczowych dniach, jak się podważy pazurkami to tzreba wybierać z gleby czy one już nie wyrosną? Perz i skrzyp no cóż mam wspaniałą nawiezioną przez teścia żyzną ziemię to i chwasty ją uwilbiają plus tak jak powiedziałam 1/3 powierzchni naszej działki to zaniedbany trawnik reszta to zakładany w tym roku. Tyle że na tym zaniedbanym stoją skarby mojego M i nie umiem go namówić na likwidację śmieci z podwórka... Chwasty same się u nas sieją ech...
____________________
Magda - - - Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj Ogród w duszy mi gra
Iwk4 09:40, 27 sie 2014


Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Gardenarium napisał(a)
Badań nie ma. ale nie trzeba badań aby uzmysłowić sobie, że mata zapobiega normalnemu obiegowi materii organicznej w przyrodzie i niszczy życie mikrogrganizmów w glebie, kładą ją ogrodnicy (no więc czy ogrodnicy??) jedynie dla własnej wygody, niekoniecznie ma to z ogrodnictwem coś wspólnego, raczej jest wbrew działaniu ogrodniczemu. Badania tutaj nie są potrzebneaby to zrozumieć.

O estetyce nie muszę wspominać i o niewygodzie w sadzeniu cebulek, nawożeniu, przesadzaniu roślin na rabacie, zagnieżdżaniu nornic nie śmiem wspominać bo to sprawy drugorzędne, najważniejsza jest zdrowa, oddychająca gleba i zdrowe rośliny.

Najgorsze jest to, że matę kładą projektanci ogrodów, preferują to między użytkowników Zwykły użytkownik ogrodu może się nie znać na początku, ale jeśli przyjeżdża do niego ogrodnik i zakłada ma rabatę wyścielając matą, to to porażka.
Nawet w telewizji na kanale TTV jest program "Odlotowy ..." , pan, który prowadzi program (oglądają widzowie przecież) preferuje matę i zakłada ją w ogrodach, a najgorsze, że pod różaneczniki i drzewa też. Potem ludzie to mylą ze zwykłą folią. Wtedy już woda nie przeleci na pewno. A roślinki usychają.
____________________
Ogródek Iwony II
Milena7770 10:21, 27 sie 2014

Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 152
Gardney tak trochę czasu jednak potrzeba żeby się wyżywać w ogrodzie. Moje dzieciaki już trochę większe, więc i czasu więcej. Ale pomału, pomału dasz radę. Z tą matą to jest tak, że wiele ludzi w nią wierzy, że ona być musi, jak mówię żeby nie dawali bo zabijają rośliny, to wielkie oczy na mnie. Jak to zabijają i zaraz podają przykład - jak pod pewną restauracją w moim mieście jest ogromna skarpa dookoła i tam na macie wszystko już kilka lat i pięknie rośnie. To akurat fakt, nie wiem jak oni to robią, ale mają szmatę i fakt rośliny duże, piękne, ale to jeden taki przypadek, który znam. Ogólnie firmy ogrodnicze mówią swoim klientom, że to mata jakaś eko i się po 5 latach rozłoży... może jeszcze użyźni ziemię ????!!!!
____________________
Marzenie o ogrodzie - ogród Mileny
waldek727 17:26, 27 sie 2014


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Postanowiłem, że w końcu poświęcę więcej czasu aby przybliżyć temat nieogrodniczy któremu poświęcono już ponad 60 stron.

Nieprawdą jest to, że agrotkanina zabija rośliny. Świetnie się sprawdza w gospodarstwach rolno-warzywniczych w których produkuje się rozsady kwiatów i warzyw. Utrzymuje wilgoć, jest czynnikiem podwyższającym znacznie temperaturę gleby oraz zapobiega wyrastaniu i rozwojowi chwastów. My nie jesteśmy profesjonalistami i nie prowadzimy w tym zakresie działalności gospodarczej. Jesteśmy pasjonatami ogrodów i powinniśmy dbać o ogrody, oraz o wszystko to co w nich żyje. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, że gleba nie jest czarną, martwą materią która służy tylko do utrzymywania roślin w pozycji pionowej. Gleba, a w szczególności jej 30-to centymetrowa wierzchnia warstwa składa się z minerałów i substancji organicznej. Pomiędzy tymi dwoma składnikami tętni najbogatsze życie jakie istnieje na Ziemi. Życie to zwane jest fauną glebową. Pośród fauny glebowej poza drobnymi zwierzętami które są dostrzegalne przez nasze oko znajdują się dwa organizmy które mają bezpośredni wpływ na życie, rozwój i zdrowie naszych roślin. Bez nich planeta Ziemia byłaby jedną, ogromną, jednolitą skałą. Organizmy te biorą udział m.in. w procesach humifikacji i mineralizacji martwej materii organicznej która przenika nieprzerwanie z naszych ogrodów do gleby. W ten sposób powstaje próchnica glebowa w składzie której są związki mineralne. W przyswajalnej postaci związki te stanowią pokarm dla wszystkich naszych roślin które posiadamy w ogrodzie. Co zatem z tytułową matą przeciw chwastom która zatrzymuje leżącą na niej organiczną, próchnicotwórczą materię?

Mata przeciw chwastom (agrotkanina) tym sposobem zabija makroflorę glebową a w tym, spełniające najważniejszą rolę w naszych ogrodach dwa organizmy o których wspomniałem powyżej.
Niepatogenne bakterie i grzyby mikoryzujące korzenie. Zarówno bakterie jak i grzyby żyjąc w symbiozie z korzeniami roślin dostarczają im pożywienie i potrzebną do życia energię.
____________________
Mój wątek Tam, gdzie jeże mówią dobranoc
miss_house 17:37, 27 sie 2014

Dołączył: 22 mar 2013
Posty: 72
Waldek 727, świetne podsumowanie tematu!!!
____________________
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies