witam.
proszę o podpowiedź czy dobrym pomysłem będzie wykorzystanie nadmiaru szyszek, igliwia sosnowego i gałązek do ściółkowania pod krzewy ozdobne.
mam parę sosen, więc z 'towarem' nie będzie problemu. chcę kupić rozdrabniacz żeby przepuścić przez niego gałęzie i ewentualnie szyszki, a otrzymany granulat wykorzystać do ściółkowania. materiał z zasadzie przekompostowany, do tego swój, więc nie ma ryzyka przyniesienia jakiejś zarazy z lasu.
czy ktoś praktykował takie rozwiązanie? jaki rozdrabniacz będzie najlepszy w tym przypadku?
dziękuję za wszelkie sugestie.

Ja ściółkuję igliwiem i szyszkami - tam gdzie rosną kwasoluby - czyli pod azalie, rododendrony, hosty, hortensje a także borówki - bo one zakwaszają glebę i im potrzeba ziemie kwasna

gałązki w rozdrabniaczu też można przepuścić - igły nie bardzo

pozdrawiam

Obawiam się, czy elementy rozdrabniacza, nie zakitują się żywicą.

Też nad tym myślałem i wydaje się to dość dobrym rozwiąznie,czy juz udało się coś w tym temacie zrobić?

Ja od lat tak ściółkuję borówki amerykańskie i polecam ten sposób. Zakwaszać nie muszę terenu. Ogólnie jak ma się zamiar posadzić w danym miejscu borówki to polecam wcześniej zrobić tam takie składowisko iglastych odpadów, od gałęzi po szyszki, które swoją drogą ładnie wyglądają w ogrodzie.

O dobry pomysł z tymi szyszkami pod borówki, wykorzystam.
w tej chwili mam korę ale spróbuję na wiosnę.