Jakieś 10 lat temu miałam chyba 6 hipeastrów.Jak kwitły wyglądały obłędnie,niektóre miały jednocześnie po 2 pędy kwiatowe,a jeden był taki łososiowy pełny.No ale jak przekwitły to liście nie bardzo mi się podobały,a kwiaty zajmowały cały parapet,więc je porozdawałam.Teraz jednak z tęsknotą patrzę na te olbrzymie kwiaty i chyba sobie kupię jednego,ale takiego wypasionego.A postępowałam z nimi podobnie jak pan Zbyszek.Podlewałam i nawoziłam do ok.końca sierpnia,potem liście same zaczynały usychać więc ograniczałam podlewanie.Jak zaschły to z tą ziemią w doniczce wędrowały do piwnicy.A w zimowych miesiącach wyjmowałam ze starej ziemi ,dokładnie oczyszczając cebulę i wsadzałam do świeżej ziemi,ale do tej samej doniczki.W mojej książce było napisane,że dociczka ma być o ok.2 cm większa od średnicy cebuli.No i zakwitają tylko te cabule ,które mają co najmniej 10 cm obwodu.A i tak jak mówi pan Zbyszek wsadzamy cebule do połowy jej wysokości.I u niektórych pierwsze wychodziły liście a u innych kwiaty i nie wiem czemu bo wszystkie traktowałam jednakowo.Jednak najważniejsze,że w końcu i tak wsztstkie zakwitały.
O rany ale mi się zachciło znowu mieć takiego hipka,chyba zrobię dziś rekonesans po sklepach.Pozdrawiam jak coś nabędę to się pochwalę.
____________________
Zakątek Olgi